Wtorek, 14 maja 202414/05/2024
690 680 960
690 680 960

94% użytkowników e-hulajnóg i 75% rowerzystów nie używa kasku ochronnego. Z elementami odblaskowymi jest jeszcze gorzej

Większość rowerzystów, użytkowników hulajnóg elektrycznych i urządzeń UTO słabo dba o swoje bezpieczeństwo – nie stosują kasków ochronnych, elementów odblaskowych i przekraczają dozwoloną prędkość. Lekceważąc podstawowe zasady bezpieczeństwa narażają własne zdrowie, a w niektórych sytuacjach również innych uczestników ruchu drogowego. W ubiegłym roku z ich winy ucierpiało aż 1641 osób.

24 komentarze

  1. Jeżdżę bez kaasku ale za to zakładam zbroje husarską.

  2. Nie zapominajmy o krótkich urządzeniach transportu osobistego samochodowego (kUTOs)

  3. Bo w trakcie kolizji z samochodem to kask uratuje życie. Jak ktoś umie jeździć to nie pcha się, bo ma pierwszeństwo, tylko się upewni czy można bezpiecznie jechać.

    • Nie ma dnia aby nie opisywano jakiegoś wypadku pojazdów na skrzyżowaniu (a ile do tego jeszcze jest kolizji).
      Chcesz w ten sposób powiedzieć, że przyczyną są kierowcy niepotrafiący jeździć, którzy mieli pierwszeństwo? 🙂
      Jeśli dochodzi do kolizji dwóch samochodów to obarczasz winą tego z pierwszeństwem bo mógł bardziej uważać?
      A może wina kierowcy samochodu mającego mniejszą masę? 🙂

  4. Jako sezonowy rowerzysta który w niecałe 5 lat przejechał 33 tys km rowerem oczywiście, odblasków używam, na szczęście nigdy nie miałem jakiejś sytuacji zagrożenia na drodze, kasku nie używam bo wolałbym mimo wszystko zginąć w wypadku niż być warzywem i ciężarem dla innych. Co da że głowa będzie cała jeśli zostanie przerwany rdzeń kręgowy, jesteś tylko świadomym więźniem swojego ciała.

    • Piszę o rowerzystach. Jak się nie umie jeździć to i 100 kasków nie pomoże.

      • Ale cały czas sugerujesz, że potrącony rowerzysta mający pierwszeństwo nie potrafi jeździć bo powinien się „nie pchać” nawet jak ma pierwszeństwo.
        Bo co?
        Bo jest mniej chronionym użytkownikiem ruchu drogowego w porównaniu z tobą gdy masz wokół siebie masę złomu?
        Też możesz trafić na większego.
        Problem jest właśnie w takim myśleniu jak twoje.
        Niech słabszy uważa i wszystkim ustępuje.
        I w takim właśnie myśleniu tworzą się kolejni bandyci za kierownicą.
        Warunkowy skręt w prawo, po co się zatrzymywać, niech inni uważają…
        Wyprzedzanie na PDP, niech pieszy uważa bo on nawet kasku nie ma…
        Każdy taki potencjalny bandyta za kierownicą tłumaczy sobie, że przecież „na cmentarzach”… itd…
        Tylko jak sam nie mając pierwszeństwa kogoś zabije to wtedy jęk, płacz i wielki żal w sądzie aby wyrok był łagodny.
        Ale wtedy jest już po fakcie…

        • Nie wiem jak ty, ale ja wolę stracić minutę niż wjeżdżać/wchodzić pod jadący samochód bo mam pierwszeństwo. Jadący samochód nie zatrzyma się w miejscu, tylko za PDP kosząc przy okazji osobę, która wtargnęła. Z takim myśleniem to nie wróżę sukcesów jako pieszy i rowerzysta. Cmentarz jest pełny tych co mieli pierwszeństwo. Ja sam jeżdżę rowerem i uwierz mi, że gdybym miał twoje podejście to już bym nie żył. Kilka razy mi się zdarzyło, że byłem tuż przed przejściem, a samochody nawet nie zwalniały. I samochodu nie mam jakby co. Od kiedy zacząłem jeździć na rowerze, to moje zaufanie do kierowców spadło.

          • Już z tym ,cmentarzem…itd skończmy, dlatego własnie przechodząc przez pdp uważam , ale nie zamierzam czekać na łaskawość kierowców. Ma miejsce, ma czas , widzi mnie ale nie zwalnia to niestety dalej funkcjonuje, dopiero jak podniosę rękę widząc że próbuje mnie ignorować to zwykle reagują. Jeśli kierwca nie zwolni to nie wejdę na pdp, skutkiem tego będzie musiał się zatrzymać to mu się wcale nie opłaca bo mógłby jechać powoli bez zatrzymywania i przetoczyć się przez pdp bo ja już będę dawno po drugiej stronie pdp. Wchodzę na pdp jesli mam zaufanie do kierowcy który mnie widzi i jedzie duuuzo wolniej przed pdp, wtedy przechodzę a on też korzysta bo nie musi się zatrzymywać. Jak natomiast pajac jedzie rozpędzony, to musi hamować ostro , zatrzymuje się i dopiero wtedy zaczynam p r z e c h o d z e n i e i wierzcie mi kierowcy dłużej to trwa.

  5. najlepiej innym układać życie samemu będąc amebą życiową – katoland pełen hipokryzji w całej krasie

  6. A ja używam kasku. Kiedyś wjechał we mnie pijany rowerzysta i mi nos złamał.

  7. 0% pieszych używa kasku! Dlaczego tak jest?

  8. (…)już brak odblasków czy nadmierna prędkość naraża na niebezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego. W zderzeniu z niewidocznym po zmroku rowerzystą lub użytkownikiem e-hulajnogi mogą ucierpieć zarówno piesi, jak i kierujący innymi pojazdami. (…)
    – co to za brednie?
    Jakaś nagonka na jednoślady?
    1. Po zmroku rower i hulajnoga ma mieć oświetlenie, hulajnoga też odblaski, samochód światła mijania a pieszy odblaski poza t. zabud.
    2. Czy w przypadku zdarzenia z niewidocznym po zmroku pieszym albo samochodem nikt nie ucierpi? Oczywiście: Cierpią tylko gdy rowerzysta i huljnogista jest niewidoczny
    3. Pieszy bez odblasków poza t. zabudowanym jest mniej winny niż rowerzysta?
    4. Czy piesi też słabo dbają o swoje bezpieczeństwo gdy nie noszą kasków? Chyba powinni, bo rower lub hulajnoga zabójca w niego wjedzie
    Wnioski: wszyscy w kaskach?

    (…)Do 37% z nich (1578) doszło z winy kierującego analizowanym jednośladem. (…)
    1. Ta statystyka mówi sama za siebie
    – reszta użytkowników ruchu (63%) jest bardziej niebezpieczna niż jednoślady!!

  9. Hahahaaa, a 99,99 % ludzi nie potrafi użyć swego mózgu, hehehe

  10. Kask pasuje do roweru jak Franio do trzykołowca

Dodaj komentarz