Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

94% użytkowników e-hulajnóg i 75% rowerzystów nie używa kasku ochronnego. Z elementami odblaskowymi jest jeszcze gorzej

Większość rowerzystów, użytkowników hulajnóg elektrycznych i urządzeń UTO słabo dba o swoje bezpieczeństwo – nie stosują kasków ochronnych, elementów odblaskowych i przekraczają dozwoloną prędkość. Lekceważąc podstawowe zasady bezpieczeństwa narażają własne zdrowie, a w niektórych sytuacjach również innych uczestników ruchu drogowego. W ubiegłym roku z ich winy ucierpiało aż 1641 osób.

W przeciwieństwie do kierujących samochodami, użytkownicy jednośladów pozbawieni są ochrony w postaci karoserii pojazdu czy pasów bezpieczeństwa. To właśnie oni doznają najpoważniejszych obrażeń podczas wypadku. Choć zalety kasków ochronnych i elementów odblaskowych są im dobrze znane, tylko niewielki odsetek kierujących ich używa. Na dodatek, ponad 50% użytkowników e-hulajnóg i 30% rowerzystów przekracza dozwoloną prędkość. W ten sposób stwarza zagrożenie już nie tylko dla siebie, ale również dla innych osób.

Tylko co 4. rowerzysta i co 17. użytkownik e-hulajnogi jeździ w kasku ochronnym

Eksperci multiporównywarki rankomat.pl przeanalizowali wyniki badania Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego „Monitoring zachowań uczestników ruchu drogowego w wybranych województwach” z 2022 r., dotyczące rowerzystów, użytkowników hulajnóg elektrycznych oraz urządzeń transportu osobistego (UTO).

Badanie wykazało, że zaledwie co czwarty zarejestrowany rowerzysta używa kasku ochronnego. Choć w porównaniu do 2015 roku odnotowano wzrost udziału osób korzystających z takiego zabezpieczenia o ok. 11% (zmiana z 14% na 25%), to wciąż są to wyniki co najmniej niepokojące.
Organizatorzy badania zwrócili także uwagę na dzieci w wieku do 3 lat przewożone na rowerze jako pasażerowie w foteliku. Okazuje się, że 78% z nich posiadało kask ochronny. Oznacza to, że dorośli doskonale zdają sobie sprawę z potrzeby ochrony głowy dziecka, ale zapominają często o własnym bezpieczeństwie.

Najgorszy wynik uzyskali użytkownicy hulajnóg elektrycznych. Z wszystkich zarejestrowanych podczas badania kierujących, tylko niecałe 6% miało kask. Problem ochrony głowy dotyczy nie tylko osób korzystających z własnej e-hulajnogi, ale również pożyczonej, choć w regulaminach większości wypożyczalni miejskich pojawia się informacja o wymogu jeżdżenia w kasku. W badaniu najlepiej wypadli natomiast użytkownicy UTO (39,5% stosujących kask).

94% użytkowników e-hulajnóg i 75% rowerzystów nie używa kasku ochronnego. Z elementami odblaskowymi jest jeszcze gorzej

Elementy odblaskowe stosuje zaledwie 13% rowerzystów i 5% użytkowników e-hulajnóg

Kamizelki oraz inne elementy odblaskowe (nakładane lub występujące w odzieży) nie są niestety popularne wśród kierujących jednośladami. Okazuje się, że stosuje je tylko 13,8% osób korzystających z rowerów (kierujący i pasażerowie) i 4,7% użytkowników hulajnóg elektrycznych. Podobnie jak w przypadku jazdy w kasku ochronnym, najlepiej prezentują się dane dotyczące posiadaczy UTO (18,6% stosujących odblaski).

94% użytkowników e-hulajnóg i 75% rowerzystów nie używa kasku ochronnego. Z elementami odblaskowymi jest jeszcze gorzej

Warto podkreślić, że badania uczestników ruchu drogowego były przeprowadzane w miastach, gdzie większość dróg jest dobrze oświetlona. Brak elementów odblaskowych i związana z tym ograniczona widoczność kierującego jednośladem jest szczególnie niebezpieczna na terenie niezabudowanym.

Ponad połowa użytkowników e-hulajnóg przekracza dozwoloną prędkość

Monitoring zachowań użytkowników jednośladów dotyczył także osiąganej przez ich pojazdy prędkości. Pod tym względem najgorzej wypadły osoby korzystające z elektrycznej hulajnogi lub UTO. Pomiar prędkości tych pojazdów został przeprowadzony zarówno na drogach dla rowerów, jak i chodnikach. Niestety, w każdym przypadku udział przekroczeń prędkości dopuszczalnej (20 km/h) wyniósł ponad 50% (58,3% na drogach dla rowerów i 50,5% na chodnikach).

94% użytkowników e-hulajnóg i 75% rowerzystów nie używa kasku ochronnego. Z elementami odblaskowymi jest jeszcze gorzej

W grupie badanych rowerzystów ponad 30% osób poruszało się po drodze dla rowerów z prędkością od 16 km/h do 20 km/h. Podobny odsetek odnotowano dla kierujących rowerami (33%), którzy przekroczyli prędkość 20 km/h.

Uwaga! Obowiązujące przepisy pozwalają rowerzystom na jazdę w terenie zbudowanym z taką samą prędkością co kierującym samochodami. Limit prędkości dla rowerów wynosi wówczas 50 km/h. Ponieważ w praktyce rowery nie osiągają takich prędkości, w badaniu przyjęto umowny limit 20 km/h. Dzięki temu, możliwe było porównanie wyników z szacunkami uzyskanymi dla użytkowników hulajnóg elektrycznych i UTO.

Rowerzyści brali udział aż w 17,3% wszystkich wypadków drogowych

O ile kierowcy jednośladów rezygnują z kasku ochronnego wyłącznie na własne ryzyko, to już brak odblasków czy nadmierna prędkość naraża na niebezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego. W zderzeniu z niewidocznym po zmroku rowerzystą lub użytkownikiem e-hulajnogi mogą ucierpieć zarówno piesi, jak i kierujący innymi pojazdami. Z kolei duża prędkość jest szczególnie niebezpieczna w miejscach łączących ruch pieszych oraz samochodowy z drogami dla rowerów, np. na przejściach dla pieszych czy dojazdach do przejazdów dla rowerzystów.
Wypadki i kolizje drogowe z udziałem kierowców jednośladów nie są niestety kwestią marginalną. Z danych SEWIK wynika, że w 2022 roku odnotowano aż 14621 kolizji i wypadków, których uczestnicy kierowali rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego. W ich wyniku 177 osób zginęło, 1409 zostało ciężko rannych, a 2767 poszkodowanych doznało lżejszych obrażeń.

Rowerzyści i użytkownicy e-hulajnóg oraz UTO uczestniczyli w 4243 wypadkach drogowych, przy czym wypadki rowerzystów stanowiły aż 17,3% wszystkich takich zdarzeń odnotowanych przez policję. Do 37% z nich (1578) doszło z winy kierującego analizowanym jednośladem. Bilans wypadków z winy rowerzysty, użytkownika e-hulajnogi lub UTO to 75 ofiar śmiertelnych i 1566 osób rannych.

94% użytkowników e-hulajnóg i 75% rowerzystów nie używa kasku ochronnego. Z elementami odblaskowymi jest jeszcze gorzej

Kto płaci za szkody z winy kierujących jednośladami?

Właściciele samochodów osobowych mają obowiązek zakupu polisy OC. Dzięki temu, po spowodowaniu kolizji czy wypadku, szkodę naprawia ich ubezpieczyciel. Inaczej wygląda kwestia ochrony jednośladu.

– Właściciel roweru może, ale nie musi posiadać ubezpieczenia OC. Jeśli zrezygnuje z polisy, za wszystkie straty, na przykład uszkodzenie innego pojazdu czy spowodowanie uszczerbku na zdrowiu osoby trzeciej, będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni. Bezpiecznym rozwiązaniem jest więc zakup OC. Dodatek do polisy mieszkaniowej w postaci ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej dla rowerzysty, użytkownika e-hulajnogi czy UTO, kosztuje zazwyczaj od kilkudziesięciu złotych za rok – mówi Stefania Stuglik, ekspertka ds. ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl.

Brak ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej kierowcy jednośladu może być także kłopotliwy dla poszkodowanego właściciela auta. Przykładowo, jeżeli rowerzysta będzie niewypłacalny, sprawa o odszkodowanie może ciągnąć się nawet miesiącami. W takim przypadku pomocne będzie ubezpieczenie autocasco (AC), które chroni samochód m.in. od uszkodzenia z winy osób trzecich.

(źródło mat. prasowe rankomat.pl)

24 komentarze

  1. Brakuje mi w tym artykule przypomnienia i odróznienia prędkości dozwolonej roweru elektrycznego od napędzanego siłą mięśni tj ddr ten pierwszy może jechać z prędkością do 25/godz, a nie elektryczny z prędkością dozwoloną dla samochodów tj do 50-u co z górki wcale nie jest niemozliwe. Tymczasem w praktyce ja jadę ok 22-24/godz, z górki 25-35, a ten elektryczny wyprzedza mnie z predkością 40-60 nawet pod górkę niestety.
    Hulajnogi elektryczne mogą maksymalnie jechać ddr do 20-u/godz co teź jest nagminnie przekraczane nawet do 70-u jeżdzą ci na prywatnych hiulajnogach.
    Chodnikiem natomiast WSZYSCY(rowerzysci,hulajnogi,UTO) o czym nie piszecie a nawet wprowadzacie w błąd powinni poruszać się z PRĘDKOŚCIĄ PIESZEGO co oznacza bardzo spokojną jazdę natomiast to co się dzieje na chodnikach to jest parodia z przestrzegania przepisów.

    • Zawsze po swojemu interpretujesz wszelkie przepisy i publicznie lubisz tym się ośmieszać?
      Przepisowa granica 25km/h w rowerach elektrycznych oznacza punkt, w którym silnik elektryczny musi się wyłączyć.
      Mówimy oczywiście o przepisach a nie o ich łamaniu.
      Tak, że rowerem elektrycznym też możesz się rozpędzić (nie tylko z górki) w ramach obowiązującego w danym miejscu ograniczenia prędkości.

      • I uważasz, że tak jest? To, że jeżdżą rowery elektryczne po DDR ponad 50km/h to jest fakt .Uważasz, że jadą bez doładowania?

Dodaj komentarz

Z kraju