Dziś mija rocznica lądowania „srebrzystego wehikułu” na polanie w Emilcinie. Relacja miejscowego rolnika Jana Wolskiego została uznana przez ufologów za prawdziwą. Po latach jednak pojawiły się wątpliwości na temat tego zdarzenia.
ja pamiętam Emilcin głównie przez pryzmat naszej inwazji w tamtejszej remizie oraz gorącego przyjęcia przez Justynkę i Ewę, tak tak wasze stare ;p ^^
Jaa
Ocena: 0
Teraz opowiem wam historię .
Mam 49 lat , mając 16 lat byłem u babci na wakacjach , codziennie z bratem ciotecznym chodziliśmy nad sadzawkę, która była obok babci . Ale też do lasu jakieś 800 metrów było .
W tych lasach co jakieś czas były poletka zboża takie niewielkie 20, 50, 100 ar.
Idziemy sobie piaszczystą , leśną drogą , upał ,że hu. .j , zero wiatru . i nagle okropny szelest słyszymy w zbożu , taki może 2wu sekundowy . tam był rów pomiędzy drogą a polem .
I z tego pola zboża na naszych oczach tak jakby wyślizgnęło się coś o szerokości ok .100 cm do tego rowu . Było niewidoczne , poprostu tak jak by ktoś szeroką niewidoczną oponę tam przepchał .
Pamiętam to jak dziś.
Też Pamiętam , że pierdal . liśmy ile sił w nogach bez ustanku jakieś 2- 3 km aż do domu babci . I jeszcze jej nie było .
I nie pamiętam czy to ja czy brat cioteczny ale któryś z nas się posrał że strachu .
Opowiedzieliśmy to wszystko takiemu wujkowi co jeździł tą drogą do młyna co drugi dzień . Powiedział , że to watr tak robi . Ale było upalnie ,
bezwietrznie . pamietam ten dzień . A to metrowe wyjście w rów to , że my wydeptaliśmy. Oczywiście więcej tam nie byłem przez jakieś 10 lat . Byłem tam z żoną i z dziećmi jakieś 7lat temu ale tam już jest las.
Co to było , niewiem .
.
Ocena: 0
Ta relacja spotkania jest tak głupio zmyślona, jakby się nią zajęło 5-letnie dziecko po obejrzeniu kilku filmów o kosmitach. Jako dorosły człowiek, paliłbym się ze wstydu przy każdym wypowiadanym zdaniu.
Tym, którzy postawili pomnik, odebrałbym prawa wyborcze i kazał oddać pieniądze za całą państwową edukację, którą pobierali…
KAMIL
Ocena: 0
CIEMNIAK
WAS
Ocena: 0
Podobno zorganizował ro pewien ufolog, żeby zrobić kawał innemu ufologowi.
G
Ocena: 0
Prawda was jeszcze zadziwii niedowiarki
Gość
Ocena: 0
Byłbym za tym żeby to była Prawda.
Ale nie dziwi was że wszystkie wzmianki o UFO są jakieś niepewnie, zakręcone, czy słabej jakości?
KAMIL
Ocena: 0
TY GŁUPOLU
Joko
Ocena: 0
Caps Lock ci się zaciął, amebo umysłowa…
.
Ocena: 0
To jeden z synów tego bajkopisarza. Nie oczekuj lotności umysłu, patrz jakie ma geny…
noo
Ocena: 0
Takiego bimbru już się nie produkuje…
JAro
Ocena: 0
Tak, to musiał być kosmiczny voltarz…A z drugiej strony to sprawa podobno jest produktem wyobraźni dwóch skłóconych „ufologów”
LOKO
Ocena: 0
UFOjcie nom jarek i kot
czerwona wandzia
Ocena: 0
chyży rój z teściową
maniek
Ocena: 0
No popatrzcie…
U amerykańców to jakieś sondy w duupska pchają przy badaniach, a u nas kulturka – tylko krążkami go zbadali!
Dziwne że odkąd ludzie mają smartfony i mogą wszystko nagrać to ufo przestało przylatywać
Szczwane bestie są.
Też o tym pomyślałem 🙂
W USA też kilkanaście razy lądowało
Czy pisownia nazwy nie powinna być taka PGR-u
Nie, https://sjp.pl/pegeer
ja pamiętam Emilcin głównie przez pryzmat naszej inwazji w tamtejszej remizie oraz gorącego przyjęcia przez Justynkę i Ewę, tak tak wasze stare ;p ^^
Teraz opowiem wam historię .
Mam 49 lat , mając 16 lat byłem u babci na wakacjach , codziennie z bratem ciotecznym chodziliśmy nad sadzawkę, która była obok babci . Ale też do lasu jakieś 800 metrów było .
W tych lasach co jakieś czas były poletka zboża takie niewielkie 20, 50, 100 ar.
Idziemy sobie piaszczystą , leśną drogą , upał ,że hu. .j , zero wiatru . i nagle okropny szelest słyszymy w zbożu , taki może 2wu sekundowy . tam był rów pomiędzy drogą a polem .
I z tego pola zboża na naszych oczach tak jakby wyślizgnęło się coś o szerokości ok .100 cm do tego rowu . Było niewidoczne , poprostu tak jak by ktoś szeroką niewidoczną oponę tam przepchał .
Pamiętam to jak dziś.
Też Pamiętam , że pierdal . liśmy ile sił w nogach bez ustanku jakieś 2- 3 km aż do domu babci . I jeszcze jej nie było .
I nie pamiętam czy to ja czy brat cioteczny ale któryś z nas się posrał że strachu .
Opowiedzieliśmy to wszystko takiemu wujkowi co jeździł tą drogą do młyna co drugi dzień . Powiedział , że to watr tak robi . Ale było upalnie ,
bezwietrznie . pamietam ten dzień . A to metrowe wyjście w rów to , że my wydeptaliśmy. Oczywiście więcej tam nie byłem przez jakieś 10 lat . Byłem tam z żoną i z dziećmi jakieś 7lat temu ale tam już jest las.
Co to było , niewiem .
Ta relacja spotkania jest tak głupio zmyślona, jakby się nią zajęło 5-letnie dziecko po obejrzeniu kilku filmów o kosmitach. Jako dorosły człowiek, paliłbym się ze wstydu przy każdym wypowiadanym zdaniu.
Tym, którzy postawili pomnik, odebrałbym prawa wyborcze i kazał oddać pieniądze za całą państwową edukację, którą pobierali…
CIEMNIAK
Podobno zorganizował ro pewien ufolog, żeby zrobić kawał innemu ufologowi.
Prawda was jeszcze zadziwii niedowiarki
Byłbym za tym żeby to była Prawda.
Ale nie dziwi was że wszystkie wzmianki o UFO są jakieś niepewnie, zakręcone, czy słabej jakości?
TY GŁUPOLU
Caps Lock ci się zaciął, amebo umysłowa…
To jeden z synów tego bajkopisarza. Nie oczekuj lotności umysłu, patrz jakie ma geny…
Takiego bimbru już się nie produkuje…
Tak, to musiał być kosmiczny voltarz…A z drugiej strony to sprawa podobno jest produktem wyobraźni dwóch skłóconych „ufologów”
UFOjcie nom jarek i kot
chyży rój z teściową
No popatrzcie…
U amerykańców to jakieś sondy w duupska pchają przy badaniach, a u nas kulturka – tylko krążkami go zbadali!