Wtorek, 30 kwietnia 202430/04/2024
690 680 960
690 680 960

25 lat temu w lubelskim FSC zakończono produkcję żuka. Eksportowano je nawet do Egiptu, Kolumbii i Kuby (zdjęcia)

W szczytowym momencie produkcji rocznie powstawało kilkadziesiąt tysięcy żuków. Pojazdy te wciąż można spotkać na naszych drogach.

Dokładnie 25 lat temu, w Fabryce Samochodów Ciężarowych w Lublinie zakończyła się produkcja samochodów marki Żuk. Ostatni pojazd zjechał z taśmy 13 lutego 1998 roku. Łącznie wyprodukowano 587 500 tych aut, które do dziś można spotkać na naszych drogach. Wciąż służą one m.in. rolnikom i ogrodnikom i nie zanosi się, żeby zostały odstawione w kąt. Wszystko dlatego, że użytkownicy chwalą je sobie za prostotę konstrukcji, a jeżeli już dochodzi do awarii, bez problemu są one usuwane na miejscu przy pomocy najprostszych narzędzi. Na rynku wtórnym nie brakuje także zarówno pojazdów, jak też części zamiennych. Co ważne, są one łatwo dostępne i tanie.

Historia żuka sięga roku 1956, kiedy to w lubelskiej Fabryce Samochodów Ciężarowych rozpoczęto prace nad nowym lekkim samochodem dostawczym. Miał on zarówno zapełnić lukę w polskim przemyśle motoryzacyjnym, jak też sprostać dużemu zapotrzebowaniu na tego typu auto, a jednocześnie być dostosowanym do realiów powojennej Polski. Ekipa konstruktorów, którymi dowodził początkowo inż. Roman Skwarek, a następnie inż. Stanisław Tański, posłużyli się podzespołami samochodu osobowego Warszawa M-20. W 1957 roku gotowy był już prototyp, którego nazwano Żuk A 03. Oficjalna prezentacja miała miejsce rok później na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Społeczeństwu auto zaprezentowano podczas corocznej defilady 1 maja.

Seryjna produkcja ruszyła 24 lipca 1959 roku. Do napędu żuka służył czterozaworowy, dolnozaworowy silnik, taki jak w warszawie. Miał pojemność 2120 cm3 i maksymalną moc 54 KM. Umożliwiało to rozpędzenie auta do 90 km/h, średnie spalanie wynosiło około 13-15 litrów na 100 km. Kabina pasażerska przystosowana była do przewozu dwóch osób a powierzchnia przestrzeni ładunkowej wynosiła prawie 4 metry kwadratowe co pozwalało na przewóz maksymalnie 900 kg ładunku.

Żuki bardzo szybko stały się hitem zarówno w kraju jak i za granicą. Pojazdy eksportowano nie tylko do zaprzyjaźnionych krajów socjalistycznych takich jak ZSRR, Bułgaria czy Rumunia, lecz również do Egiptu, Ekwadoru, Kolumbii, Kuby a nawet do Norwegii.

W międzyczasie żuk przeszedł wiele modernizacji i stale był unowocześniany. Poprawiano elementy, które dawały się użytkownikom we znaki z powodu awaryjności, ulepszano kabinę dzięki czemu zapewniono kierowcom lepszy komfort, a także wzmocniono zawieszenie przez co zwiększona została ładowność. Prosta konstrukcja i brak problemów z naprawami, doskonale zdały egzamin nawet w trudnych afrykańskich warunkach. Sprawiło to, że żuki produkowano nawet w Egipcie pod nazwą ramzes. W szczytowym okresie powstawało 30 tysięcy pojazdów w ciągu roku.

(fot. lublin112)

12 komentarzy

  1. W Egipcie jeszcze można spotkać.

Z kraju