Wyjechał, choć widok zasłaniała mu ciężarówka. Zderzył się z toyotą
11:55 19-10-2017
Do zdarzenia doszło w czwartek rano na węźle Węglin. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe: ford i toyota. Na miejscu interweniowały służby ratunkowe.
Jak wstępnie ustalono, kierujący fordem mężczyzna wyjeżdżał z obwodnicy. Widok miała mu zasłonić ciężarówka. Wtedy doprowadził do zderzenia z toyotą. Oboje kierowcy opuścili pojazdy o własnych siłach.
Przez ponad godzinę występowały utrudnienia w ruchu. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.
Galeria zdjęć
(fot. lublin112, nadesłane Łukasz)
2017-10-19 11:48:55
Obój. Instrument taki.
Jeśli drugim samochodem kierowała kobieta, to jest w miarę ok, chociaż zgrabniej byłoby „oboje kierujący”.
Jeśli zaś obaj kierowcy byli mężczyznami, to redaktor się czegoś nowego nauczy, o ile czyta komentarze.
No i kolejny… też mu mrugali? Nic nie widzę… to jadę….
Chociaż mi ostatnio też się tak zrobiło – wyjeżdżam z parkingu osiedlowego a przednia szyba zaczyna się robić biała, coraz bardziej biała – zachodzi parą i to momentalnie – jakby ktoś mleko na niej rozlał. Przystanąć nie ma gdzie – z tyłu auta… i jedź przez osiedle na czuja…
„Przystanąć nie ma gdzie” – samolotem leciałeś i potrzebujesz lotniska, żeby się zatrzymać, tym bardziej na osiedlówce?
Gdybyś zderzył się z kimś/z czymś to też byś się nie zatrzymał?
No i co z tego, że z tyłu auta? Bezpieczeństwo jest ważniejsze niż kilka minut na przetarcie szyby.
Masz się czym chwalić. Jeżeli nie potrafisz zapewnić sobie odpowiedniej widoczności kierując pojazdem – to powinieneś inny środek transportu sobie zapewnić.
Masz do wyboru: autobus, taxi, rower – szybka Ci w nim nie zaparuje.
„Wam kury szczać prowadzić, a nie pojazdy prowadzić”.
Czyz wczoraj nie pisalem o koniecznisci zamontowania sygnalizacji na kazdym zjezdzie bo prawo jazdy dostaja idioci
oj Franiu jakiś Ty pusty normalnie świętszy od Papieża , zawsze sumienny , w zabudowanym 49,9 km/h nie rób z siebie kretyna
Na pewno nie wiele szybciej. Nie mam z tym żadnego problemu, żeby przestrzegać ograniczeń prędkości. Jakbym rozwoził pizzę albo był kurierem, to być może inaczej do tego podchodził.
Przejechać te kilkanaście kilometrów dziennie (czasami trochę więcej) z przepisową prędkością nie robi mi więcej niż kilka minut różnicy.
Nie zaoszczędzę nawet czasu na wypalenie jednego papierosa. Choć już dawno rzuciłem palenie.
przecież na rowerku komunijnym więcej nie wyciągnie
Szybciej to znaczy lepiej? Zresztą, co Ciebie to obchodzi? Jeżeli nie łamię przepisów i nie stwarzam niebezpiecznych sytuacji to co komu do tego jak jeżdżę i z jaką prędkością.
Nie jest to też prędkość utrudniająca ruch innym, zazwyczaj kilka-kilkanaście km/h powyżej prędkości dopuszczalnej.
Jak napisze, że jeżdżę 150km/h po mieście to będziesz zadowolony?
Dlaczego wydaje Ci się, że nie można jeździć prawidłowo? Nawet jeżeli popełniam błędy/wykroczenia to nie są one celowe, ale przynajmniej staram się ich nie popełniać i poprawiać technikę/sposób jazdy.
W jaki sposób robię z siebie kretyna? To, że większość kierujących przekracza prędkość, wcale nie oznacza, że mam robić tak samo.
Ma kosztowną nauczkę – następnym razem będzie uważać
Nic nie widzę, ale pojadę. Co się może stać? Na ruchliwej drodze?
szkoda fur bo jeszcze fajne były tzn toyota pewnie tak a ford to pewnie już i tak klepany bo ma swe lata