Jedną z zimowych atrakcji są kuligi. Niestety w ostatnim czasie odchodzą one w zapomnienie. Powodem są zimy z niewielką ilością śniegu czy też fakt, iż niegdyś stały element polskiej wsi, czyli konie, obecnie mało w którym gospodarstwie są utrzymywane. Są jednak miejsca, gdzie tradycję tą jest kultywowana.
Dwaj mężczyźni postanowili urządzić sobie w lecie kulig. Ten, który jechał na sankach trafił do szpitala. Kierujący zaś volkswagenem był pijany. Wkrótce postępowanie obu mężczyzn zostanie poddane ocenie sądu.
Na terenie powiatu radzyńskiego, podczas minionych świąt, doszło do groźnego wypadku podczas "kuligu". Kobieta siedząca na worku podczepionym do auta osobowego, na zakręcie wypadła z drogi i uderzyła w drzewo.
Każdy chętny będzie miał jutro okazję przejechać się saniami oraz spędzić miło czas przy ognisku, piekąc np. kiełbaski. Aby skorzystać z tej atrakcji, wcale nie trzeba jechać daleko poza miasto.
Przypuszczalnie wychłodzenie było przyczyną śmierci 60-latka, który nie wrócił do domu po kuligu. Ciało mężczyzny znaleziono w znacznej odległości od miejsca zamieszkania.
Przejechać się saniami po Lublinie, a jeszcze zjeść pieczonego ziemniaka. Wydaje się niemożliwe? Za oknem prawdziwa zima, która kojarzy się z kuligiem i ogniskiem. Jednak dzisiaj mało kto może spotkać prawdziwe sanie […]