Paralotniarz spadł na drzewo. Śmigłowcem trafił do szpitala
00:25 29-06-2017
Do zdarzenia doszło w środę o godzinie 16. Służby ratunkowe zostały powiadomione, że w okolicach Kazimierza Dolnego na ziemię spadła motolotnia. We wskazany rejon natychmiast skierowano straż pożarną, zespół ratownictwa medycznego oraz policję.
Po kilkunastu minutach ustalono, że wypadek miał miejsce po drugiej stronie Wisły, w okolicach Janowca. Strażacy z tamtejszej jednostki odnaleźli mężczyznę w rejonie zamku. Znajdował się na drzewie, na wysokości około 6 metrów.
Strażacy dotarli do poszkodowanego, a następnie ewakuowali go na ziemię. Mężczyzna został przekazany ratownikom medycznym, po czym śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowano go do szpitala w Lublinie.
Jak nas poinformowano, 33-latek był przytomny i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności oraz przyczyn wypadku.
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2017-06-29 00:17:08
To się k…..wa nalatał sportowiec.Chyba adrealiny mu na razie starczy.Niech się cieszy że nóg nie połamał i nie uszkodził kręgosłupa.
popisują się latając w Kazimierzu nisko nad ziemią, aż w końcu pokarało jednego
I znowu drzewo !
Dobrze że nie karton, to by się gorzej mogło wtedy skończyć
Czy wiecie że paralotnia nie jest motolotnią? To dwa zupełnie różne statki powietrzne, mają inną konstrukcję, inne skrzydło, latają na innej zasadzie… Zatem paralotniarz raczej nie leciał motolotnią. Poprawcie to.
wow ale ty ti jesteś mundry
Na zdjeciu jest paralotnia z napędem a on latał bez napędu.
A skąd wiesz, że bez napędu? Może jadł grochówkę, albo kartofelki z koperkiem…
Paralotniarze!!! Patrzcie w lusterka!!! Drzewa są wszędzie!!!
Jesli miał taką pasję latania, to może i dobrze, ze se śmigłowcem też polatał…
Czytać się nie da waszych komentarzy. Ile chamstwa i prostactwa. Człowiek w szpitalu, nie wiadomo jakie ma obrażenia a wy sobie żarty urządzacie. Wstyd mi za takich płytko myślących ludzi. Każdy ekstremalny sport czy hobby wiąże się z pewnym ryzykiem. Dobrze, że przeżył wypadek.
A na czyje życzenie sie tam znalazł?Na nasze? Może pojedź do niego i mu wytłumacz że są inne sporty które są mniej ryzykowne.Jak ma taką pasje facet to musiał sie liczyć z ryzykiem, proste jak pi………..nie.Może czas zejść na ziemie? Niech sprząta w domu i pomaga żonie/kobiecie w obowiązkach?