Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Piłsudskiego: Zderzenie motocykla z mitsubishi

Motocyklista trafił do szpitala, po zderzeniu z samochodem osobowym. Do wypadku doszło po południu w Lublinie.

Do wypadku doszło około godziny 16:15 na skrzyżowaniu al. Piłsudskiego i ulicy Dolnej Panny Marii w Lublinie. Zderzyły się tam samochód osobowy z motocyklem. Jak udało nam się ustalić, jadący al. Piłsudskiego od strony centrum osobowym mitsubishi mężczyzna, wykonywał manewr skrętu w lewo, w ulicę Dolnej Panny Marii. Wtedy w jego bok uderzył jadący w stronę ulicy Lipowej motocyklista.

Na miejscu interweniowała straż pożarna, pogotowie ratunkowe oraz policja. Kierujący motocyklem został przetransportowany do szpitala. Teraz policjanci z lubelskiej drogówki ustalają okoliczności zdarzenia.

Na al. Piłsudskiego występują spore utrudnienia w ruchu. Tworzą się wielkie korki.

Al. Piłsudskiego: Zderzenie motocykla z mitsubishi
Al. Piłsudskiego: Zderzenie motocykla z mitsubishi
Al. Piłsudskiego: Zderzenie motocykla z mitsubishi

(fot. lublin112)
2014-06-17 17:43:43

13 komentarzy

  1. taki sam wypadek był na Racławickiej,wiecie lublin112.pl?

  2. Ile razy czytam o podobnych zdarzeniach, zastanawiam się ilu młodych ludzi straci zdrowie, albo i życie do końca sezonu z powodu motocyklowego hobby.

    • Dlatego młodzi ludzie powinni przesiąść się do czołgów i wtedy:
      będziemy się zastanawiać ilu starych ludzi straci zdrowie, albo i życie z powodu jazdy kruchym samochodem.

      Chyba nie o to chodzi by wszyscy jeździli samochodami,
      tylko o to aby użytkownicy samochodów rozglądali się dookoła
      i nie zapominali że nie są sami na tym świecie.

  3. A gdyby jechał samochód zamiast motocykla to takie same komentarze by były? Nie bo istnieje taki rodzaj ludzi jak zazdrośnicy i zamiast kupić sobie motocykl to wolą pisać zbędne komentarze. Są jedni co mają za hobby motocykle a inni samochody lub też motolotnie uważam że nic w tym złego nie jest. Wystarczy nie czuć się na drodze jak Pan i władca a jak już tak jest to w MOSiR-ze w sobotę jest MMA i może ktoś się wybierze na rozładowanie swoich frustracji.

  4. Te, Kawałsraki – zapewniam Cię, że nie zazdroszczę jazdy na motocyklach, zastanawiam się tylko ilu z Was, motocyklistów nie dożyje końca sezonu i tyle.

  5. Motocyklisto patrz w duszę.Kusyk z kosą może być wszędzie.

  6. musi pan DR PC czyli drpc.lublin.pl będzie miał problemy 😀 takie auto jedno było w lublinie

  7. Przy zderzeniu motocyklisty z samochodem, wiadomo, ze motocyklista ma mniejsze szanse, więc powinien myśleć na drodze nie tylko za siebie ale i za innych :/ Na ulicach mnóstwo osób które nie umieją przewidzieć pewnych sytuacji, a kto na tym cierpi?

  8. Ale ~KKK jesteś mądry/a, na pewne rzeczy nie mamy wpływu nawet gdybyśmy myśleli za 100. A kierowca samochodu to co? Jak nie spojrzysz to winaa motocyklisty… Co za idiotyczne komentarze…

  9. Czytajac niektóre Wasze komentrze krew mnie zalewa! Jestem „starym” kierowca i auta i motocykla i zawsze uwazam na drodze nie myślę tylko za siebie ale tez za kazdego użytkowinika tejże drogi tylko dlatego że nie spieszy mi sie na „druga stronę”. Jadac autem zawsze sprawdzam czy komuś nie wjade w drogę,( a zwłaszcza użytkownikom jednośladów) ale naprawde dziwię się jak niejeden zdołał dostac prawo jazdy na samochod! wialokrotnie mam wrażenie że znalazl w paczce po lay’sach. Jadę autem- włazi mi na jezdnie pieszy- moja wina bo ja nie uważam! Ale zaraz zaraz, ja mu się na chodnik nie pcham jak on gdzieś idzie to dlaczego on sie pcha pod koła kompletnie sie nie rozgladając? Jak jade motocyklem a zdarza mi się to niejednokrotnie to musze uwazac na tych co kieruja autem bo oczywiście Ci to należą do grupy „Ura bura szef podwóra”! i nie patrza na to, ze motor nie istotne z jaka jedzie prędkością nie stanie kołkiem jak się wciśnie hamulec, do tego nie ma dodatkowej osłony więc wypadek murowany. i czyja wina ? tym razem też motocyklisty? a wręcz nie, tym razem kierowcy auta, bo nie jest w stanie uruchomić swoich szarych komórek i zastanowic się ze taki wyjazd moze dla motocyklisty byc ostatnią przejażdzka w zyciu! I to nie my nazywamy siebie „dawcami” (pomijam tych co jeżdza fakt- jak wariaci bez jakiejkolwiek odzieży ochraniajacej) To kierowcy aut przybili wszystkim lubującym się w jednosladach taka „łatkę”. Więc zanim napiszecie coś zastanówcie sie jakbyście sie zachowali w obu przypadkach. Nie oceniajcie wszystkich jeżdzących na motorach swoją miarą…

Z kraju