W ostatnich dniach otrzymaliśmy kolejne zdjęcia żniw, jakie prowadzone są w Lublinie. Jak wynika z danych, na terenie miasta znajduje się kilka tys. ha gruntów rolnych.
A gdzież te ostatnie zdjęcia zrobiono, może na Jantarowej?
Ktoś
Ocena: 0
Ja to nie rozumiem takich ludzi co kupują mieszkanie na wsi po 4000tyś za metr,jak pare kilometròw dalej można też na wsi kupić za tą kase dom i 50arów działki i woda tańsza i czynszu nie ma
Ktoś
Ocena: 0
No i nie słychać jak się somsiedzi docierają
acs
Ocena: 0
bo mając dom trzeba się narobić, działeczkę skosić a dom to ciągła skarbonka wydatków na raz.
ddi
Ocena: 0
Tak? To pokaż mi taki dom te „parę” km dalej (czyli mniej niż 10). Ale nie jakąś drewnianą chałupę krytą strzechą. PS. Co to są tyśące?
Lu
Ocena: 0
Ja natomiast nie rozumiem jak można się z miasta na wieś wyprowadzić i latać z kosiarą 50 arów trawy kosić, znosić zapachy odgłosy wsi i zwierząt gospodarskich. Trzeba być pierwszym pokoleniem urodzonym w mieście i podświadomie tęsknic do korzeni 😉
ja
Ocena: 0
masz chlopie racje za jakie
Lbn
Ocena: 0
Trafione w punkt 😀
ja
Ocena: 0
a ty co zdziwiony
trg
Ocena: 0
Dla mnie to żadna nowość. Wychowałem się na osiedlu niedaleko zalewu i toru. Tam za ostatnimi blokami były normalne pola – wszędzie tam gdzie teraz pobudowali osiedla, aż pod samą żeglarską. było zboże. Nikogo nie dziwiły kombajny, ani nawet pasące się krowy i konie na trawniku za blokiem. Takie widoki były normą jeszcze w drugiej połowie lat 90-ych. Tylko jest jedna różnica – wtedy wybudowano osiedle i była widoczna granica: Tu się kończy zabudowa,a dalej pola. A na zdjęciach powyżej to jakaś kpina totalna – co to ma być? Nabudowali bloków – OK, niech sobie będą, ale nawalanie kombajnem pomiędzy blokami na jakimś skrawku poletka, pomiędzy alejkami i parkingami to lekka przesada. Tam powinien być normalny trawnik przed blokiem lub plac zabaw a nie pole uprawne. Ja to widzę tak: chciwy rolnik wyniuchał swoim długim nosem „interes życia” sprzedając ziemię deweloperowi i może chciał za dużo $$ ??? Deweloper się wypiął i zabudował dookoła, albo co gorsza kupił ziemię od sąsiada a nie od niego i teraz chłopek roztropek będzie się mścił i tłukł kombajnem na tym skrawku pola.
zzzzz
Ocena: 0
Podejrzewam, ze było odwrotnie – chciwy deweloper wyliczył ile powierzchni potrzeba mu na budowę bloku i tyle kupił, chyba nie sądzisz że wyłożyłby kupę kasy, żeby mieszkańcy mieli trawnik przed mieszkaniem. Na skwerku czy placu zabaw deweloper nie zarabia 🙂
A swoją drogą sensacja, bo ktoś kombajn widział – jak dzieci 🙂
trg
Ocena: 0
Zgadzam się ze deweloper będzie tak liczył, żeby upchać ile się da na możliwie najmniejszym obszarze. Zbyt duży trawniczek czy jakiś placyk to tylko „marnotrawstwo” przestrzeni… Ale kto do CH.. zaprojektował te budowle w taki sposób, że kawalutek pola wcina się pomiędzy bloki? Toż rolnik tym kombajnem nawet ledwo tam się obróci, nie wspominając o tym, że nawet nie skosi wszystkiego bo nie podejdzie.. A np fajny plac zabaw to dla dewelopera możne nie jakiś bezpośredni zysk, ale jednak wabik na potencjalnych klientów, bo dla rodzin z dziećmi takie miejsca są istotnym czynnikiem przy wyborze mieszkania.
Lu
Ocena: 0
Dokładnie jest jak piszesz to samo jest na Botaniku, nie chciał chłop sprzedać paska ziemi deweloperowi na budowę segmentów. Segmenty stoją już ze 3 lata między nimi pasek ziemi z nawłocią tzw. „wybieg” dla piesków. Ludzie mieszkają pieski biegają a właściciel działki wścieka się i zmienia kartki z ogłoszeniem na większe, że sprzeda działkę budowlaną. Każdy kto przyjedzie oglądać, potencjalny kupiec puka się w głowę co na takim skrawku można pobudować chyba garaż albo kiosk .Pazerność nie popłaca.
Juzef
Ocena: 0
Ciekaw jestem czy ten Pan z kombajnu płaci podatek jak za działkę budowlaną czy pan dewelopper dał co trzeba żeby przekształcić co drugą działkę rolną na budowlaną i jeszcze pod zabudowę wielorodzinną coś tu śmierdzi nie tylko na polu na wiosnę.
Lubelski Koziołek
Ocena: 0
Powinieneś zgłosić swoje podejrzenia odpowiednim organom. To obowiązek każdego uczciwego obywatela.
Zainteresowany
Ocena: 0
Zapraszam do wielkich miast Europy prawie wszędzie ścisłe centrum i ludzie sieją zboże np Paryż.
Jurny Stefan
Ocena: 0
Zalew to też w całości Lublin.
Lubelak
Ocena: 0
Lublin to największa wieś na świecie!
sakdkk
Ocena: 0
Czytając komentarze przypomina mi się historia kolegi mieszkańca Lublina, wędkarza który pojechał nad jezioro Dratów. Miejscówka zajęta, wędki rozłożone, a tu podchodzi do niego dwóch typów i od razu „to nasza miejscówka my tu łowimy bo MY JESTEŚMY Z LUBLINA, Z MAJA” na co on się popatrzył „a ja jestem z czerwca”. Tak oto dwuosobowa reprezentacja mieszkańców lublina tradycyjnie na poziomie z uwzględnieniem kultury wyniesionej z domu, pyta przypadkową osobę o możliwość zajęcia miejsca.
wieśniak
Ocena: 0
Lublin to zbiorowisko patologii, uzależnień i nieudaczników… Niestety jestem zmuszony pracować na tej wsi…. Mądrzy, zaradni i rozsądni ludzie już dawno wyprowadzili się na przedmieścia i pobudowali swoje wille…. Został tylko plebs i nieudacznicy w PRLowskich blokowiskach…. (rodowici lublinianie)…..
Lu
Ocena: 0
Głupiś jak każdy wieśniak i nie rozumiem co cie zmusza do pracy na tej wsi, przy rezydencji na przedmieściach nie ma miejsc pracy toż to zgroza!
A gdzież te ostatnie zdjęcia zrobiono, może na Jantarowej?
Ja to nie rozumiem takich ludzi co kupują mieszkanie na wsi po 4000tyś za metr,jak pare kilometròw dalej można też na wsi kupić za tą kase dom i 50arów działki i woda tańsza i czynszu nie ma
No i nie słychać jak się somsiedzi docierają
bo mając dom trzeba się narobić, działeczkę skosić a dom to ciągła skarbonka wydatków na raz.
Tak? To pokaż mi taki dom te „parę” km dalej (czyli mniej niż 10). Ale nie jakąś drewnianą chałupę krytą strzechą. PS. Co to są tyśące?
Ja natomiast nie rozumiem jak można się z miasta na wieś wyprowadzić i latać z kosiarą 50 arów trawy kosić, znosić zapachy odgłosy wsi i zwierząt gospodarskich. Trzeba być pierwszym pokoleniem urodzonym w mieście i podświadomie tęsknic do korzeni 😉
masz chlopie racje za jakie
Trafione w punkt 😀
a ty co zdziwiony
Dla mnie to żadna nowość. Wychowałem się na osiedlu niedaleko zalewu i toru. Tam za ostatnimi blokami były normalne pola – wszędzie tam gdzie teraz pobudowali osiedla, aż pod samą żeglarską. było zboże. Nikogo nie dziwiły kombajny, ani nawet pasące się krowy i konie na trawniku za blokiem. Takie widoki były normą jeszcze w drugiej połowie lat 90-ych. Tylko jest jedna różnica – wtedy wybudowano osiedle i była widoczna granica: Tu się kończy zabudowa,a dalej pola. A na zdjęciach powyżej to jakaś kpina totalna – co to ma być? Nabudowali bloków – OK, niech sobie będą, ale nawalanie kombajnem pomiędzy blokami na jakimś skrawku poletka, pomiędzy alejkami i parkingami to lekka przesada. Tam powinien być normalny trawnik przed blokiem lub plac zabaw a nie pole uprawne. Ja to widzę tak: chciwy rolnik wyniuchał swoim długim nosem „interes życia” sprzedając ziemię deweloperowi i może chciał za dużo $$ ??? Deweloper się wypiął i zabudował dookoła, albo co gorsza kupił ziemię od sąsiada a nie od niego i teraz chłopek roztropek będzie się mścił i tłukł kombajnem na tym skrawku pola.
Podejrzewam, ze było odwrotnie – chciwy deweloper wyliczył ile powierzchni potrzeba mu na budowę bloku i tyle kupił, chyba nie sądzisz że wyłożyłby kupę kasy, żeby mieszkańcy mieli trawnik przed mieszkaniem. Na skwerku czy placu zabaw deweloper nie zarabia 🙂
A swoją drogą sensacja, bo ktoś kombajn widział – jak dzieci 🙂
Zgadzam się ze deweloper będzie tak liczył, żeby upchać ile się da na możliwie najmniejszym obszarze. Zbyt duży trawniczek czy jakiś placyk to tylko „marnotrawstwo” przestrzeni… Ale kto do CH.. zaprojektował te budowle w taki sposób, że kawalutek pola wcina się pomiędzy bloki? Toż rolnik tym kombajnem nawet ledwo tam się obróci, nie wspominając o tym, że nawet nie skosi wszystkiego bo nie podejdzie.. A np fajny plac zabaw to dla dewelopera możne nie jakiś bezpośredni zysk, ale jednak wabik na potencjalnych klientów, bo dla rodzin z dziećmi takie miejsca są istotnym czynnikiem przy wyborze mieszkania.
Dokładnie jest jak piszesz to samo jest na Botaniku, nie chciał chłop sprzedać paska ziemi deweloperowi na budowę segmentów. Segmenty stoją już ze 3 lata między nimi pasek ziemi z nawłocią tzw. „wybieg” dla piesków. Ludzie mieszkają pieski biegają a właściciel działki wścieka się i zmienia kartki z ogłoszeniem na większe, że sprzeda działkę budowlaną. Każdy kto przyjedzie oglądać, potencjalny kupiec puka się w głowę co na takim skrawku można pobudować chyba garaż albo kiosk .Pazerność nie popłaca.
Ciekaw jestem czy ten Pan z kombajnu płaci podatek jak za działkę budowlaną czy pan dewelopper dał co trzeba żeby przekształcić co drugą działkę rolną na budowlaną i jeszcze pod zabudowę wielorodzinną coś tu śmierdzi nie tylko na polu na wiosnę.
Powinieneś zgłosić swoje podejrzenia odpowiednim organom. To obowiązek każdego uczciwego obywatela.
Zapraszam do wielkich miast Europy prawie wszędzie ścisłe centrum i ludzie sieją zboże np Paryż.
Zalew to też w całości Lublin.
Lublin to największa wieś na świecie!
Czytając komentarze przypomina mi się historia kolegi mieszkańca Lublina, wędkarza który pojechał nad jezioro Dratów. Miejscówka zajęta, wędki rozłożone, a tu podchodzi do niego dwóch typów i od razu „to nasza miejscówka my tu łowimy bo MY JESTEŚMY Z LUBLINA, Z MAJA” na co on się popatrzył „a ja jestem z czerwca”. Tak oto dwuosobowa reprezentacja mieszkańców lublina tradycyjnie na poziomie z uwzględnieniem kultury wyniesionej z domu, pyta przypadkową osobę o możliwość zajęcia miejsca.
Lublin to zbiorowisko patologii, uzależnień i nieudaczników… Niestety jestem zmuszony pracować na tej wsi…. Mądrzy, zaradni i rozsądni ludzie już dawno wyprowadzili się na przedmieścia i pobudowali swoje wille…. Został tylko plebs i nieudacznicy w PRLowskich blokowiskach…. (rodowici lublinianie)…..
Głupiś jak każdy wieśniak i nie rozumiem co cie zmusza do pracy na tej wsi, przy rezydencji na przedmieściach nie ma miejsc pracy toż to zgroza!
wiec jesteś nieudacznik