Zholowany na zlecenie policji hyundai stał 11 lat na parkingu. Nikt nie chce zapłacić, auto wróciło na teren miasta (zdjęcia)
08:50 07-09-2019 | Autor: redakcja

Na początku tygodnia jeden z naszych czytelników zauważył, jak na miejski parking przy ul. Inżynierskiej w Lublinie podjechała laweta, z której rozładowany został leciwy samochód osobowy. Pojazd nie miał powietrza w kołach, z kolei jego stan wyraźnie wskazywał, że od kilkunastu lat nim nie jeżdżono. Świadek zdziwił się całą sytuacją, gdyż znając problem, jaki na terenie miasta stanowią zajmujące miejsca parkingowe wraki, spodziewał się raczej, że tego typu auta powinny być zabierane, a nie porzucane.
Postanowiliśmy ustalić przyczynę zaobserwowanej przez naszego czytelnika sytuacji. W pierwszej kolejności sprawdziliśmy, co się dzieje z samochodami, które zostaną zholowane, a ich właściciele nie odbierają auta. W tym celu skontaktowaliśmy się z kilkoma firmami świadczącymi usługi pomocy drogowej. Jak nam wyjaśniono, raczej się to nie zdarza, gdyż holowanie odbywa się głównie w miejsca wskazane przez klienta. Usłyszeliśmy, że w ostatnim czasie niejednokrotnie do owych firm dzwonili klienci, którzy chcieli, aby właśnie zalegającego na parkingu przed blokiem wraka przewieźć gdzieś na inny parking. Oczywiście firmy te nie przyjęły tych zleceń, jednak mogło to sugerować, że tak właśnie było w tym przypadku.
Po dokładnym sprawdzeniu porzuconego przy ul. Inżynierskiej wraka okazało się, że w pojeździe znajduje się kartka, z której wynika, że auto zostało zholowane na zlecenie policji. Było to jednak 7 sierpnia 2008 roku, a więc ponad 11 lat temu. W związku z tym zwróciliśmy się do firmy Sabat, gdyż takie logo posiadała laweta, o wyjaśnienie tej sprawy.
Ta okazała się niezwykle długa i zawiła. Samochód miał założoną teczkę, w której znajdowało się kilkadziesiąt pism dotyczących tego, co działo się z nim od momentu zholowania. Wynika z nich, że w dniu 6 sierpnia 2008 roku Komenda Miejska Policji w Lublinie zwróciła się do spółki Sabat z wnioskiem o zholowanie auta, które blokowało wjazd i wyjazd na teren jednej z posesji przy ul. Wyzwolenia. Firma Sabat świadczyła wtedy usługi holowania pojazdów dla lubelskiej policji. W połowie września 2009 roku Sąd Rejonowy w Lublinie wydał postanowienie, iż auto przechodzi do depozytu sądowego.
Ponieważ przez lata samochód stał na parkingu i nikt się nim nie interesował, w 2014 roku Sabat wystosował do Sądu Rejonowego Lublin – Wschód siedzibą w Świdniku przypomnienie o hyundaiu, wraz z rachunkiem za parkowanie. Sąd uznał jednak, że do ponoszenia kosztów zobowiązany jest właściciel auta. Na początku 2016 roku Sabat zwrócił się więc o zwrot kosztów do komisariatu III Policji w Lublinie, na zlecenie którego auto było przywiezione. Policja odmówiła płacenia wyjaśniając, że za holowanie, które oni zlecali, już zapłacili. Tymczasem o zabezpieczeniu pojazdu zadecydował sąd, więc nie w ich gestii jest płacenie rachunków za parkowanie.
Dlatego też kolejne pismo trafiło do Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie, który jako jednostka Urzędu Miasta reprezentuje Skarb Państwa. Tutaj jednak również odmówiono przeprowadzenia postępowania w sprawie przepadku pojazdu oraz ustalenia kosztów usunięcia i przechowywania auta. W następnym piśmie Zarząd Dróg i Mostów poinformował, że nie jest właściwym organem do odbioru pojazdu i pokrycia kosztów jego przechowywania na parkingu strzeżonym. Dlatego też we wrześniu 2016 roku spółka Sabat wezwała pisemnie m.in. prezydenta Lublina do zapłaty odszkodowania za koszty poniesione w związku z wieloletnim parkowaniem samochodu, a także wydania decyzji w sprawie orzeczenia przepadku auta na rzecz skarbu państwa. Kancelaria prezydenta Lublina odmówiła i jednego i drugiego.
Wymiana dokumentów, których były dziesiątki, trwała przez następne miesiące. W połowie 2017 roku spółka złożyła skargę na bezczynność Komendanta Miejskiego Policji w Lublinie. Wojewódzki Sąd Administracyjny skargę odrzucił. Kolejna skarga dotyczyła bezczynności Skarbu Państwa reprezentowanego przez prezydenta Miasta Lublin. Również została odrzucona. Kolejne skargi składane w ubiegłym roku również nie przyniosły skutku.
W końcu na początku września firma wystosowała pisma do Komendanta Miejskiego Policji w Lublinie, Komendanta Komisariatu III, Dyrektora Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie, Prezesa i Dyrektora Sądu Rejonowego Lublin-Wschód oraz do właściciela auta z informacją, że samochód został przetransportowany i pozostawiony na parkingu przy ulicy Inżynierskiej. Jak wyjaśniał nam Andrzej Polański – Prezes Zarządu firmy Sabat, na dzień dzisiejszy kwota należności za kilkunastoletnie parkowanie tego auta wynosi ponad 12 tys. złotych. Wielokrotnie przekracza to wartość samego pojazdu.
Brak jest też jakichkolwiek nadziei, że samochód zostanie odebrany przez właściciela, czy też w końcu którakolwiek z instytucji podejmie decyzję o przepadku auta na rzecz skarbu państwa oraz ureguluje rachunek za parkowanie. Jedynie policja wywiązała się z obowiązku i zapłaciła za zlecone holowanie. Dlatego też samochód został odstawiony na miejski parking, na którym cały czas są wolne miejsca, a więc nie przeszkadza innym użytkownikom. 11 lat temu zabrano go z terenu należącego do miasta, przez lata nikt się nim nie interesował, więc wrócił tam z powrotem.
(fot. lublin112.pl)
Głupota , biurokracja, niekompetencja i brak dobrej woli to tylko u nas w kwestii wraków. SM w Lublinie w ogóle się tym nie interesuje. Oni się specjalizują w zakładaniu szczęk i zabezpieczaniu kotków na drzewach do przyjazdu Straży. Policja nie istnieje w tej kwestii.W Warszawie w pół roku usunięto 2600 wraków a u nas w ogóle nie można sie doprosić o ich usunięcie. Przykład – wielokorotnie zgłaszane wraki z fałszywymi tablicami na ul.Balladyny . A gdzie obowiązek rejestracji pojazdów i opłacenia OC? UFG ma to tez w de. Co z tego że dzielnicowy rozmawiał z właścielem jak on ma to również w de od lat.
PO ZGŁOSZENIU MAJA 2 TYGODNIE NA USTALENIE WŁAŚCICIELA. POTEM AUTO NA PARKING PRZEZ PÓŁ ROKU , POTEM ZŁOM. PROSTE ?!
Kraj europejski a postepowanie jak z Rumunnii. Bylejakość polska w najlepsze.
Papierowe państwo…!!!
Załatwcie to po polsku… podpalcie i „problem z głowy”…
Rządzą nami patafiany, którzy jedyne co potrafią uchwalić zgodnie to podwyżki dla siebie… Tyle! Dziękuję za uwagę! A później się dziwicie że Unia nam prawo ustala…!
A nie nikomu nie przyszło do głowy aby poinformować o sytuacji osobę na którą był ubezpieczony samochód ?
Przecież ma tablice rejestracyjne, ktoś go kiedyś musiał gdzieś ubezpieczyć ?
A co dawnego ubezpieczającego obchodzi wrak , jaki związek? Może już umarł gościu?
Bylejakośc polska i absurd oraz rekord Guinnessa w jednym. Po 11latach wrak wrócił na swoje miejsce buhahahahahahahahahahahahahhahahahahah , brawo !
Powinni go pod sądem zostawić. Przecież to ich depozyt 🙂
i tu się zgadzam w 100%
Dokładnie, Straż Miejska miała by czym się zająć za brak biletu na prakowanie.
Teraz znowu na koszt właściciela odblokować haha
A to nie lepiej jak miasto i policja zwróci się o pomoc do zlomiarzy? Skoro służby nie umiały załatwić problemu to sprawa powinni zająć się specjaliści mam tu na myśli zlomiarzy myślę że będą salidniejasza firma.
Toż właśnie się zwrócili. Artykuł tak obszernie napisany daje informację że nikt nie będzie rościł pretensji za rozebranie .IIIiiiiile tu alumanium paanie.
Na Pozytywistów podobna sytuacja. Stał latami zdekompletowany Suzuki Swift między bramą szkoły a śmietnikiem Domu Seniora, Pewnej letniej nocy ktoś (słyszałem wrzaski-pewnie pijana banda gówniarzy?) zepchnął tego szrota między drzewa nad wąwozem. Za jakiś czas widzę-znowu stoi na parkingu Pozytywistów, tym razem w dobrze widocznym miejscu-od strony Filaretów. Indolencja podmiotów odpowiedzialnych za wywóz śmieci-porażająca.
brawo cebulowy Lublin, od dawna wiedziałem że blisko świdnika nikt normalny nie może mieszkać. i jeszcze ludzie bananowcy
Trzeba było na parking pod ratuszem zawieźć.
Zmienić prawo. Samochód nie odebrany będzie zezłomowany. Kwestia czasu do ustalenia. Po co taki cyrk. Na Rabego jakie czerwone cudo stoi.
tak trudno ustalić właściciela lub jego spadkobierców czy po prostu urzędnicze „niedasie” ?