Zastrzelił psa z broni myśliwskiej, usłyszał zarzuty
13:37 08-05-2019

W minioną sobotę wieczorem policjanci przyjęli zgłoszenie dotyczące zastrzelenia psa. Do zdarzenia doszło około godziny 20:30 w jednej z miejscowości w gminie Wisznice. Zgłaszająca poinformowała, że była z psem na spacerze, w pewnym momencie nieznany sprawca strzelił z broni do jej czworonoga.
Na miejsce natychmiast skierowany został patrol policji. Mundurowi potwierdzili informację. Niestety zwierzęcia nie dało się uratować. Sprawą zajęli się mundurowi z Wisznic. Funkcjonariusze ustalili, że 57-letni mieszkaniec powiatu bialskiego może mieć związek ze sprawą. Już następnego dnia po zdarzeniu mężczyzna zatrzymany został do wyjaśnienia. Mundurowi zabezpieczyli również należącą do niego broń.
Podczas przesłuchania 57-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu i usłyszał zarzuty. Wczoraj prokurator objął go policyjnym dozorem. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
(fot. Policja Biała Podlaska)
Teź bym zastrzelił gdybym widział bez kagańca i osoby towarzyszącej.
Psu , rudemu człowiekowi i białemu koniowi się nie wierzy .
Taa, co zrobić jeśli qń kuty na cztery nogi? Posadzić go na trampolinie? Pies jak gryzie, trzeba poświęcić rękę i wyrywać mu język, a z rudym może być problem. Czapkami nakryć? Chyba tak, nakryć czapkami, że świat już go nie zobaczy!
Wiesz co cię łączy z Capone? Chyba kiła. Pretekstu do dialogu z tobą to nie znajduję.
Pomylił psa z dzikiem lub z rowerzystą, każdemu się może zdarzyć.
Pozbawić broni 3 lata bezwzględnego więzienia i upublicznić wizerunek i kara finansowa minimum 20 tysięcy na rzecz zwierząt jakaś fundacja i następny prostak taki się 3 razy zastanowi zanim coś zrobi takiego!!!!
Popieram w 100%.
A co proponujesz dla pustaków co puszczają psy luzem?
tobie marjan proponuje litr oleju nierafinowanego do wtloczenia do glowy…
jeszcze parę lat temu myśliwy miał obowiązek zastrzelić każde zwierze domowe, które się znajdowało w lesie bądź w najbliższej okolicy pod warunkiem, że było to chyba 500m od zabudowań…i wtedy były zajączki na polach….i bażanty…kuropatwy…a teraz przepisy zmieniono…i nie żal wam, ze nie ma zajączków i kuropatw????
Śmieć
Pies był jego i z jego ręki zginął!
To nie ten film.
Tadeusz??
A gdzie się ten pies względem właścicielki znajdował?
Kilometr dalej dusił jakieś zwierzątko.
bzdury gadasz. kobieta poszla z psem na spacer. byla na polu, daleko od lasu. rzucila psu pewnie patyk, aby aportowal. i paf. pies byl na pewno rozpoznawalny i blisko wlasciciela. ten czlowiek nie mial prawa strzelic. poza tym na tej drodze polenj mogly np. znajdowac sie dzieci… co by bylo, gdyby padl strzal w ich kierunku lub rykoszet? uzywajac bron trzeba miec jeszcze rozum i wiedziec jak i kiedy ja uzyc. a przepisy sie kilka lat temu zmienily i mysliwy w takich okolicznosciach nie ma prawa strzelic. szykuje sie prawdopodobnie polroczna odsiadka bez zawiasow. bo takie wyroki teraz daja sady dla zabojcow zwierzat. no i zakaz uzywania broni na 10 lat. byc moze sad tez zasadzi wysoka kare pieniezna na rzecz jakiegos schroniska?
wszystko dokladnie opisala kobieta na fejsbuku. tam az wrze z tego powodu. mysliwi sami robia sobie problemy. nie licza sie z nikim i niczym. nie zdziwilabym sie, gdyby za rok, dwa weszla ustawa delegalizujaca cos takiego, co nazywa sie mysliwy. idzcie na fejsa i poczytajcie.
I po Nelsonie xd