Sobota, 04 maja 202404/05/2024
690 680 960
690 680 960

Zaparkowali na zakazie, strażnicy miejscy nie mieli litości (zdjęcia)

W niedzielę po południu strażnicy miejscy założyli „hurtowo” blokady na koła pojazdów stojących na ul. Balladyny. O sprawie poinformował nas Czytelniczka.

91 komentarzy

  1. Po powrocie z pracy strażnicy z dumą opowiadają dzieciom żonom i kochankom o swoich osiągnięciach zawodowych. Czy wy nie macie sumienia? Jak wam nie wstyd. Czy nie wiecie że zakładacie blokady na samochody swoich sąsiadów ludzi którzy ledwie wiążą koniec z końcem. Chańba wam i wstyd.

  2. Panowie strażnicy. Teraz na Lawinową poproszę.

  3. Mieszkaniec osiedla

    Mieszkam od wielu lat na tej ulicy.Problemem nie jest straż miejska, problemem jest spartolona ,zwężona ,przebudowana ulica. Zamiast pomyśleć o wykorzystaniu miejsca w sposób racjonalny nawet kosztem trawniczka obok jezdni i poszerzyć ulicę co by umożliwiło zaparkowanie większej ilości aut zrobiono co zrobiono.Nie załatwiło by to problemu definitywnie ok ale zawsze.Kolejny temat to wraki ,na parkingu obok sklepu ruiny i nie tylko też zajmują miejsca i nic z tym nikt nie robi .Nieczynny od dawna sklep i apteka, w osiedlu gdzie jest tylu starszych ludzi jest wstydem dla miasta i osiedla.Przykro patrzeć jak babcie i dziadkowie o laseczce muszą brnąć kawał drogi po zakupy.Wniosek nasuwa się sam.Karanie nie załatwi sprawy, pora pomyśleć co zrobić aby poprawić niedogodności .

    • Ludzie już dawno temu wpadli, że można mieszkać piętrowo, że można pracować piętrowo, ale wciąż jeszcze we łbach urzędasów nie mieści się, że można wybudować jeden kilkupiętrowy parking na każdym dużym osiedlu i tym samym rozwiązać problem wiecznego braku miejsc parkingowych. Samochodów nie zacznie ubywać, miasto nie jest z gumy, więc parkingi wielopoziomowe to jedyne rozwiązanie. I nie, wbrew temu, co może się wydawać, nie musi się to wcale wiązać z ogromnymi kosztami. Zamiast windy dla niepełnosprawnych, wystarczy zrobić tak, aby wszystkie miejsca z kopertą były na pierwszym, najniższym, poziomie. Zamiast budować betonowy klocek, gdzie będzie wymagał zainstalowania wentylacji, można tanim kosztem postawić parking wielopoziomowy otwarty, który tego nie wymaga, jak również nie musi mieć wewnętrznego oświetlenia.

      Ale przy panującej wszędzie ideologii „niedasizmu”, jeszcze długo nie znajdzie się „wizjoner”, który wyjdzie na poważnie z tym pomysłem i uwolni miasto od braku miejsc parkingowych.

      • Teoretycznie wszystko „da się”, ale tylko teoretycznie. W moim budynku jest obszerny podziemny parking i garaże, ale… są niemalże puste. Natomiast, naokoło pozastawiane są trawniki, wiaty śmietnikowe, wjazdy do garaży, itd. Chodzi o to, że nikt nie stworzy infrastruktury za darmo, więc potem takie miejsce trzeba kupić, lub wynająć… I tu pojawia się problem, bo na trawniku można postawić sztrucla za darmo… Tzn. do wczoraj można było…

  4. Hahahaha 😀 Blokady założone jakiemuś Loganowi, leciwemu Scenicowi, Pandzie, Hondzie Jazz, czyli samochodom, co do właścicieli których nie trzeba mieć obaw, że są pisowskimi notablami, czy członkami palestry.

    Niech cwaniaki ze Straży Miejskiej podjadą na lubelskie „City”, czyli okolice Zana, gdzie pełno biurowców i parkujących nieprawidłowo w ich okolicach aut za kilkaset tysięcy złotych, tylko jakoś dziwnym trafem nigdy na żadnym nie widziałem blokady SM. Widocznie te ciecie wiedzą, że jakby ośmielili się komuś takiemu założyć blokadę, to byłby to ich ostatni dzień pracy, więc najlepiej wybierać sobie „łatwe cele”, czyli po prostu łupić niezamożnych.

  5. też tu mieszkam od dziecka.. , jeżdżę codziennie
    popieram blokady zakładane w tym miejscu..niebezpiecznie się tu robi bo to jest zakręt , jak stoi dużo aut to nie widzisz czy możesz je wymijać bo ich sznur kończy się za zakrętem a trzy auta teoretycznie się nie mieszczą jakby ktoś jechał z przeciwka i gdyby miał ochotę i chiał sobie podreperować auto to mógłby w Ciebie walić jak w bęben i była by to twoja wina . sam czekam aż mi się jakaś straż czy policja trafi w trakcie wymijania w tym miejscu to może wtedy zrozumią że tam jest problem.
    a parking strzeżony jest dokładnie pod nosem i są wolne miejsca więc niema co płakać że brak miejsc parkingowych..
    i następny fakt..na mieszkanie przypada czasami 2 auta ..a bywa że i 4 sztuki także jak u kolegi…

  6. Więcej gruzów kupcie! Stać na auto to stać na parking czy garaż….jak nie to plac mandaty jak zostawiasz na zakazie!

    • A skąd Ci niby przyszło do głowy, że ci ludzie nie płacą za te parkingi? Parkingi, o których akurat w tym przypadku mowa należą do spółdzielni mieszkaniowych, a te co miesiąc czeszą swoich mieszkańców z czynszów, za które jest utrzymywane wszystko, co nie znajduje się wewnątrz ich mieszkań: remonty elewacji budynków oraz dachów, koszenie trawników, remonty osiedlowych uliczek i chodników, przycinanie żywopłotów i drzew. Zalicza się do tego również budowa i utrzymanie parkingów. Jakim niby prawem i z jakiej racji mieszkańcy osiedla mają podwójnie za to płacić? To tak jakby kazać dodatkowo płacić za korzystanie z placów zabaw, chodników albo za odśnieżanie w zimie.

      Parkingi to niezbędny element infrastruktury, a nie luksus, za który trzeba dopłacać.

      • Skoro płacą, to dlaczego dostali mandaty? Bo nie stanęli na parkingu, tylko na ulicy z zakazem parkowania? Płacą wszyscy po równo, więc i tacy co nie mają żadnego samochodu w rodzinie, jak też ci co mają ich pięć. Zbudowanie parkingów kosztuje, więc trzeba potem zapłacić za parkowanie na nich… Miejsce do parkowania nie wiąże się trwale z lokalem mieszkalnym, ani tym bardziej z samochodem. Chcesz mieć zapewnione miejsce, to je kup lub wynajmij, bo gadanie typu „płacę czynsz, to chce mieć zagwarantowane pięć miejsc pod blokiem”, to mniej więcej jakby mówić „płacę podatki, to chcę mieć zarezerwowaną willę z basenem” 😉

      • Niezbędny element infrastruktury 😉 Może skoro samochód jest ci niezbędny, to niech ci go ktoś da, bo inaczej ukradniesz? Dlaczego ludzie myślą, że jak zapłacą ze dwie stówy miesięcznie opłat w za klitkę w bloku, to trzeba im dać darmowe parkingi, może jeszcze do tego bezpłatne bary z piwkiem? 😉 Przykład? Dla mnie niezbędny jest dostęp do basenu, bo trenuję pływanie – więc wykupiłem karnet i chodzę na pływalnię, a nie krzyczę że skoro płacę podatki, to miasto powinno mi wybudować basen w ogrodzie. Nie masz gdzie zaparkować? Wykup miejsce na strzeżonym – w sumie taniej wyjdzie niż stawianie gruza na zakazie.

    • We wschodniej polsce nigdzie nie masz tylu komisów co w Lublinie… nigdzie w odległości setek kilometrów nie ma takiego wyboru złomu co u nas, ponieważ kolejnym przystankiem dla samochodu z niemiec/holandii po polskiej biedocie jest ukraina i białoruś.

  7. Na Gęsiej też był taki cwaniaczek, co parkował swój burakowóz w zatoce dla taxi. Raz założona blokada i już więcej nie parkuje.

  8. Uny muszo zarobić na swe pensje inaczy won.

  9. Na litość… nie mieli litości? A ten znak to po co tam stoi? Jak złamał zakaz, to jest konsekwencja. Jeśli za każdym razem będzie litość, po co te znaki?

  10. Antoni z Lublina

    Mu kiedyś straż miejska założyła blokadę koła ale nie znali się dokładnie i zniszczyli trochę blachy i porysowali kołpaki a musieli naprawić oni później w sądzie się tłumaczyć dlaczego co i jak??
    I przegrali w sądzie i ubezpieczyciel mi zapłacił niezłą kasę za to.
    Koszt blokady 400 porysowanie 1500 plus koszta sądowe ich.
    Tak więc do kieszeni wpadło 1100 dla mnie……nieroby Ra straż miejska.

    • Kołpaki ?
      Łoj. Nie dość, że parkujesz jak kmiot, to jeszcze jakieś guano z kołpakami.
      Dobrze, że zmarnowałeś czas i nerwy, żeby się dwa lata użerać o to podobno porysowane auto i 1,5 tysiąca. Pewnie pół SM drze z ciebie łacha po dziś dzień.

      • Tia, a zwłaszcza ci co założyli blokadę, z pewnością drą łacha jak dostali po premii.

      • Antoni z Lublina

        Kasę dostałem niezłą a straż miejska mandat od sądu plus do zapłaty karę.
        I nikt ze mnie nie zdziera nic bo nie ma z czego.

        • To było przepisowo parkować, skoro jesteś bidul „nie ma z czego”.
          Mi by się o 1,5 tysiąca nie chciało walczyć w sądzie.
          A wygrałem raz dużo bardziej skomplikowaną sprawę, tylko dlatego, że stwierdziłem, że „nie odpuszczę”… ale chodziło o rząd wielkości większą kwotę… i bawiłem się w to tylko dlatego, że stwierdziłem, że „nie odpuszczę”.