Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wielka Trasa Stand-up Polska już wkrótce w Twoim mieście. Mamy dla Was bilety!

Komicy prezentując swój najnowszy materiał, odwiedzą w październiku dwadzieścia sześć największych miast w całej Polsce w ramach już siódmej edycji Wielkiej Trasy Stand-up. Do Lublina komicy zawitają 10 października.

13 komentarzy

  1. Kupiłem samochód który okazał się skradziony. Moja zyciowka

  2. Nie ma to jak posłuchać bluzgów za piniondze

  3. stand up czyli pier…. o szopenie

  4. Chcąc nabrać masy mięśniowej i poprawić swoją siłę zacząłem chodzić na siłownie. Tam dowiedziałem się o odżywkach proteinowych, które spożywa się między treningami. Tydzień później przyszedłem na siłownie z odżywką. Niestety nie miałem siły odkręcić wieczka i musiał mi w tym pomóc kolega…

  5. Pewnego jesiennego popołudnia wiele lat temu wraz ze znajomymi puszczalismy latawce…pech chciał iz akurat mój akurat musiał zaczepić za drzewo. Chcąc go ściągnąć zacząłem ciągnąć za sznurek i znowu kolejny pech sznurek puścił a ja siadłem prosto w „krowi placek”…?
    Wtedy to dla mnie śmieszne nie było ale wszyscy ubaw mieli aż po pachy…dzisiaj i ja się z tego śmieje ?

  6. Poprosiłam mojego chłopaka, z którym jestem od kilku dobrych lat, by wymienił 5 kobiet z którymi najchętniej poszedłby do łóżka. W rankingu byłam trzecia. Moja mama druga… 😉

  7. Jeszcze za czasów szkolnych podczas wfu złamałam rękę i wraz z tatą i bratem pojechałam do szpitala. Po zagipsowaniu wracałam już do samochodu gdzie czekali na mnie tato i brat. Wsiadam a tu obcy ludzie siedzą i patrzą na mnie. A przez okno widze jak brat i tato zachodzą sie ze śmiechu siedząc obok w naszym samochodzie. Szybko wysiadłam i przeszłam do naszego auta. Musze dodać że samochody były różnych marek i różnych kolorów….

  8. Dionizos Złotopolski

    Ożeniłem się. Śmiechom i żartom nie było końca. Głównie ze mnie.

  9. Po komentarzach widze że wygrać nie będzie trudno.

  10. Płynąłem kiedyś szwedzkim promem. Żołądek mi trochę świrował, i musiałem trochę posiedzieć w toalecie. Gdy wcisnąłem spłukiwanie, poziom wody zaczął się błyskawicznie podnosić. Trochę spanikowałem, i z powodu braku przepychaczki chciałem znaleźć kogoś z obsługi, żeby powiedzieć o awarii i znalazłem sprzątaczkę. Niestety nie mówiła po angielsku, a ja praktycznie w ogóle po szwedzku. Pokazuję na migi żeby za mną poszła i prowadzę do męskiej toalety. Ona zdezorientowana, i trochę przestraszona. Pokazuję jej muszlę z zawartością, i mówię jedno z niewielu znanych słów:
    – Titta („patrz” po szwedzku)
    I wciskam spłukiwanie. Wszystko spłukało się normalnie.

Z kraju