Jak wynika z wyżej podanej wiadomości, zdarzanie miało miejsce gdzie nie ma przejścia dla pieszych oraz oświetlenia, więc złap się Dareczku za jaja i zastanów nad tym co piszesz.
Druga rzecz to taka, że trzeba się rozglądać i myśleć, czy idę pieszo, czy jadę samochodem, po prostu dla własnego bezpieczeństwa.
Mroczny ma racje. Szkoda kierowcy bo on będzie ukarany za bezmyślność pieszego. I nie ważne czy jechał za szybko. Człowiek powinien mieć instynkt samozachowawczy i wiedzieć że jeśli jedzie auto to się na jezdnie nie wbiega. Zwłaszcza w takim miejscu ja to.
PółMroczny.
Darek, zupełnie zgadzam się z mrocznym, wracał gość z roboty, baba mu wyskoczyła i teraz chłopak będzie miał problem z nieswojej winy, i to jest przykre 😉
Piotr K.
Ja nie chciałbym być złym prorokiem,ale na zdjęciach widać,że but spadł…
W tamtym miejscu i o tej porze jedzie jeden samochód na godzinę, góra dwa.
Jak można być głupio upartym, żeby żeby włazić koniecznie przed samochód, a nie poczekać te 5, 10 sekund, aż przejedzie i na spoko, spacerkiem przejść.
No, ale jak się komuś śpieszy na ten ponoć lepszy świat…
Kierowca miał pecha, trafiając na tę desperatkę.
m.
Ludzie to mają głupią tendencje wypowiadania się na tematy, o których nie mają pojęcia. Chyba Pan nie jeździ tamtą drogą. Ruch jest bardzo duży. Niezależnie od pory i dnia tygodnia.
Pisałem to już, ale widocznie nie po jedynie słusznej myśli i redakcyjny cenzor (dawniej: moderator), nie dopuścił do publikacji.
A pisałem, że zastanawia mnie fakt: ulica na której jest mały ruch, tym mniejszy o 19- tej, gdzie może raz na godzinę jedzie auto, a baba uparła się przebiec, akurat przed samochodem, byle by nie poczekać 5 czy nawet 15 sekund aż przejedzie.
kierowca
Akurat był spory ruch w obydwie strony, Pani wybiegła zza sznura samochodów, tak jakby prosto pod nadjeżdżający samochód… za tym panem akurat nic nie jechało od strony Lublina…wystarczyło chwilę poczekać..
pielęgniarka
Dlaczego nie ma pasów , ani oświetlenia ulicy tylko grobowe ciemności -w miejscu gdzie mieści się Dom Opieki gdzie pracują ludzie i są odwiedzani podopieczni -dlaczego tego się nie podejmie tylko wszystko zwala się na ofiarę wypadku ,ciekawe jaka jest dozwolona prędkość w miejscu w którym jednak toczy się dość intensywne życie ( dom opieki to nie jest muzeum do którego zagląda się od święta)
Pielęgniarko – dla niektórych ,żeby sama jezdnia świeciła na czerwono i w pasy dowolnego koloru to i tak wlazłby pod akurat raz na godzinę jadący tam 25/h samochód.
Wyraźny brak instynktu samozachowawczego i tyle.
pielęgniarka
Panie Sołtys z Lublina Jadąc 25 km/godz żaden kierowca taką prędkością nie zrobi krzywdy zdrowotnej poszkodowanemu a ta osoba jest dalej nieprzytomna z ciężkimi obrażeniami ciała bo kierowca nawet nie zwolnił jechał poprostu tak jak jechał uznał że jest jedynym użytkownikiem drogi. Następnym razem kogoś zabije.
mgr
szanowna pielęgniarko. to, że jesteś w jakiś sposób związana z osobą, która jest w szpitalu, nie znaczy, że możesz tak nawalać na kierowcę. Gdyby KOBIETA SIĘ ROZEJRZAŁA, ZACHOWAŁA OSTROŻNOŚĆ to wydarzenie nie miałoby miejsca! tak, wiem jej ciała nie da się wyklepać tak jak maski samochodu, ale psychiki kierowcy także, szczególnie młodego, przed którym jest całe życie.
notabene, łatwo jest oceniać…jednak nie rób tego, bo z tego co czytam, nie jesteś dostatecznie poinformowana.
POZDRAWIAM.
Co za głupia krowa….szkoda mi kierowcy ;(
Mroczny, szkoda ze na ciebie nie trafiło. Oj szkoda 🙁
Jak wynika z wyżej podanej wiadomości, zdarzanie miało miejsce gdzie nie ma przejścia dla pieszych oraz oświetlenia, więc złap się Dareczku za jaja i zastanów nad tym co piszesz.
Druga rzecz to taka, że trzeba się rozglądać i myśleć, czy idę pieszo, czy jadę samochodem, po prostu dla własnego bezpieczeństwa.
Mroczny ma racje. Szkoda kierowcy bo on będzie ukarany za bezmyślność pieszego. I nie ważne czy jechał za szybko. Człowiek powinien mieć instynkt samozachowawczy i wiedzieć że jeśli jedzie auto to się na jezdnie nie wbiega. Zwłaszcza w takim miejscu ja to.
Darek, zupełnie zgadzam się z mrocznym, wracał gość z roboty, baba mu wyskoczyła i teraz chłopak będzie miał problem z nieswojej winy, i to jest przykre 😉
Ja nie chciałbym być złym prorokiem,ale na zdjęciach widać,że but spadł…
Na szczęście jeden but a nie dwa…..
Wystarczy jak jeden but spadnie…
No nie , jak jeden to jest szansa na przeżycie jak dwa to…..
W tamtym miejscu i o tej porze jedzie jeden samochód na godzinę, góra dwa.
Jak można być głupio upartym, żeby żeby włazić koniecznie przed samochód, a nie poczekać te 5, 10 sekund, aż przejedzie i na spoko, spacerkiem przejść.
No, ale jak się komuś śpieszy na ten ponoć lepszy świat…
Kierowca miał pecha, trafiając na tę desperatkę.
Ludzie to mają głupią tendencje wypowiadania się na tematy, o których nie mają pojęcia. Chyba Pan nie jeździ tamtą drogą. Ruch jest bardzo duży. Niezależnie od pory i dnia tygodnia.
Pisałem to już, ale widocznie nie po jedynie słusznej myśli i redakcyjny cenzor (dawniej: moderator), nie dopuścił do publikacji.
A pisałem, że zastanawia mnie fakt: ulica na której jest mały ruch, tym mniejszy o 19- tej, gdzie może raz na godzinę jedzie auto, a baba uparła się przebiec, akurat przed samochodem, byle by nie poczekać 5 czy nawet 15 sekund aż przejedzie.
Akurat był spory ruch w obydwie strony, Pani wybiegła zza sznura samochodów, tak jakby prosto pod nadjeżdżający samochód… za tym panem akurat nic nie jechało od strony Lublina…wystarczyło chwilę poczekać..
Dlaczego nie ma pasów , ani oświetlenia ulicy tylko grobowe ciemności -w miejscu gdzie mieści się Dom Opieki gdzie pracują ludzie i są odwiedzani podopieczni -dlaczego tego się nie podejmie tylko wszystko zwala się na ofiarę wypadku ,ciekawe jaka jest dozwolona prędkość w miejscu w którym jednak toczy się dość intensywne życie ( dom opieki to nie jest muzeum do którego zagląda się od święta)
Pielęgniarko – dla niektórych ,żeby sama jezdnia świeciła na czerwono i w pasy dowolnego koloru to i tak wlazłby pod akurat raz na godzinę jadący tam 25/h samochód.
Wyraźny brak instynktu samozachowawczego i tyle.
Panie Sołtys z Lublina Jadąc 25 km/godz żaden kierowca taką prędkością nie zrobi krzywdy zdrowotnej poszkodowanemu a ta osoba jest dalej nieprzytomna z ciężkimi obrażeniami ciała bo kierowca nawet nie zwolnił jechał poprostu tak jak jechał uznał że jest jedynym użytkownikiem drogi. Następnym razem kogoś zabije.
szanowna pielęgniarko. to, że jesteś w jakiś sposób związana z osobą, która jest w szpitalu, nie znaczy, że możesz tak nawalać na kierowcę. Gdyby KOBIETA SIĘ ROZEJRZAŁA, ZACHOWAŁA OSTROŻNOŚĆ to wydarzenie nie miałoby miejsca! tak, wiem jej ciała nie da się wyklepać tak jak maski samochodu, ale psychiki kierowcy także, szczególnie młodego, przed którym jest całe życie.
notabene, łatwo jest oceniać…jednak nie rób tego, bo z tego co czytam, nie jesteś dostatecznie poinformowana.
POZDRAWIAM.