Sobota, 04 maja 202404/05/2024
690 680 960
690 680 960

72 komentarze

  1. Zabrać takiemu gnojowi lejce dożywotnio,taki nie powinien jeżdzić wogóle i 25 lat odsiadki ,jestem kierowcą i z pełną świadomością to piszę i każdy kierowca to wie że zbliżając się do przejścia należy zachować szczególną ostrożność,pieszy nie jest niewidzialny,jest widoczny z takiej odległości że każdy kierowca,jadący normalnie musi przewidzieć co pieszy zamierza zrobić,żaden prawdziwy kierowca[NIE MYLIĆ Z PSEUDOKIEROWCAMI] nie potrąci pieszego,ale w tym DZIKIM kraju niestety większość stanowią ci drudzy,JESTEM ZA TYM ABY SROGO KARAĆ TAKICH PRZESTĘPCÓW I ZABIERAĆ PRAWO JAZDY DOŻYWOTNIO.Posiadam prawo jazdy od 1991 roku,i jakbym zabił człowieka na oznakowanym przejściu dla pieszych to sam oddałbym kwity policji,bo taki ośioł za kierownicą samochodu co nie zwarza na człowieka na przejściu nigdy nie powinien wsiadać za kółko

    • Popieram. W innych krajach UE statystyki dotyczące potrąceń pieszych na pasach nie są tak dramatyczne jak w Polsce. Po prostu przepisy mówią jasno, że to pieszy zbliżając się do przejścia ma całkowite pierwszeństwo. Kierowcy zatrzymują się przed pasami puszczając pieszego. W naszym kraju tak jak u wschodnich sąsiadów szofer na widok staruszki przed zebrą tylko wciska mocniej gaz.

      Wyrazy współczucia dla rodziny zmarłej.

      Oby ta tragedia była przestrogą dla nas wszystkich – kierowców.

      • W innych krajach UE piesi są bardziej świadomi. W naszym kraju zaś bębni się stale o prawach pieszych, zamiast bębnić aby się pieszy rozejrzał przed wejściem na jezdnię, więc piesi łażą jak święte krowy. Taki pieszy może sobie później co najwyżej wyryć na nagrobku „to ja miałem pierwszeństwo”. Aczkolwiek w tym akurat przypadku obstawiałbym winę kierowcy.

      • w innych krajach na takich trasach (dwujezdniowa, po dwa pasy na każdej) 1. nie ma ograniczenia do 50km/h, 2. nie ma przejść typu „zebra” (są kładki, przejścia podziemne) – znajdź statystyki dotyczące infrastruktury drogowej „w innych krajach UE” i porównaj je z naszymi, dopiero na końcu zważ potrącenia pieszych

      • rob po Twojej wypowiedzi widze ze nie jezdzisz tedy, skoro twierdzisz ze „pieszy nie jest niewidzialny,jest widoczny z takiej odległości że każdy kierowca,jadący normalnie musi przewidzieć co pieszy zamierza zrobić,” 5-6 letnie dziecko jest niewidzialne zza barierek! o młodszych nie wspominam. było tak jak wczesniej za przystankami było dobrze teraz na łuku za mostem kto robi w takich miejscach przejscia no ludzie to jaja jakies sa? ładna zmiana 10 metrów blizej z przystanku na przystanek czy specjalnie zeby kolezka bioracy rower miejski mogl na szybko rzucic go i podbic nastepny? kpina jak jedziesz pierwszy raz nawet przez mysl Ci nie przejdzie ze zaraz moze byc przejscie. po drugie te wzmianki o pseudokibiców…. załosne to nagle Motor ma tylu pseudokibiców bo wypadki sa codziennie w lublinie? hahah smieszna sprawa a jak Ci powiem ze to niedowidzacy 60- latni stasiek to co tez pseudokibic? moze alkoholik i mu łapy drżały na kierownicy? hahha smieszny jestes. wiek koło 40 a zamiast miec swoje zdanie to powielasz stereotypy pozdrawiam Cie serdecznie 😉 i czekam na nastepne wrzuty Mordeczko 😉

    • Takiś mądry? A ciekawe co byś powiedział gdyby taki święty pieszy wszedł na pasy tuż przed maską Twojego jadącego przepisową 50-tką samochodu. Odlicz sobie ułamek sekundy na swoją reakcję, drugi ułamek zanim auto zacznie zwalniać i trzeci ułamek… a sorry, trzeciego już nie ma bo w tej chwili szanowny pieszy już rozbija przednią szybę i przelatuje przez dach. Poddasz się wtedy sam dobrowolnie karze 25 lat w kiciu???
      Też jestem kierowcą i też miałem przygodę z pieszym na tym przejściu, na szczęście skończyło się na nerwach i nikt nie ucierpiał. Prawda jest taka, że w tym miejscu nawet nie grzejąc jak większość koło 100/h można łatwo kogoś potrącić, bo widoczność jest bardzo zła i pieszego dostrzega się w ostatniej chwili. Zdecydowanie łatwiej jest tutaj zobaczyć pieszemu nadjeżdżające auto niż odwrotnie, więc wpakowanie się samemu pod samochód to wybitny brak instynktu samozachowawczego.

      • Przejście jest faktycznie w fatalnym miejscu, nie tylko ze względu na ten zakręt ale również ze względu na zatoczkę autobusową przystanku „Sympatyczna 02”. Kiedyś (przed remontem ulicy Filaretów) przejście było kilkanaście metrów za przystankiem (patrząc od strony mostu) i wiecie co robili piesi, którzy szli z mostu lub wysiedli z autobusu? szli jak stado baranów właśnie tamtędy gdzie teraz jest przejście bo było bliżej o kilka kroków niż przejście z prawdziwego zdarzenia.
        Mieszkam na przeciw tego przejścia od ponad 33 lat i jestem zmuszona często z niego korzystać. Jak w zatoczce stanie autobus albo dwa to w ogóle nie widać co wypadnie z za autobusu bo od Jana Pawła też pędzą kierowcy niczym autostradą, ja już wiele razy cofałam się na chodnik (na szczęście mam na tyle rozumu żeby nie próbować konfrontacji z samochodem).
        Jeśli chodzi o widoczność tego zakrętu to faktycznie pieszy widzi prawie cały zakręt (no chyba, że ma poniżej pół metra wzrostu to wtedy trudno go zauważyć) i jak widzę wjeżdżający w zakręt samochód to nie wchodzę na jezdnię bo bardziej ufam swojej inteligencji niż niektórych osób za kółkiem.

        Myślę, że ta tragedia powinna być przestrogą nie tylko dla kierowców ale tak samo dla pieszych, w konfrontacji z samochodem zawsze pieszy będzie na przegranej pozycji.

      • Przejścia dla pieszych są oznakowane. Znaki są doskonale widoczne z daleka. Wg. aktualnych przepisów kierowca zbliżając się do przejścia powinien zwolnić i zachować szczególną ostrożność, i nie chodzi w tym momencie o to czy widzi pieszego czy nie, powinien to robić zawsze zbliżając się do zebry. A to przejście jest dobrze oznaczone, gdyby tylko kierowca miał prawidłowy odruch zwolnienia… Niestety kierowca tego nie uczynił i w tym momencie piesza, która mogła być osobą starszą, chorą, niepełnosprawną weszła już na pasy i nie miała szans.
        Zabrakło tych ułamków sekund które zmarnował kierowca.

        • Jakie to „aktualne” przepisy nakazują kierowcy zwolnić przed przejściem dla pieszych?

          • powinien zachować wzmożoną ostrożność po pierwsze z uwagi na złe warunki pogodowe jakie panowały, po drugie zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych – o ile piesza mogła o tym nie wiedzieć to kierowca powinien mieć wiedzę na temat drogi jaką przebywa w czasie 1 sekundy oraz drogi hamowania z takiej prędkości na mokrej nawierzchni…
            (norma w tym miejscu to 80-100 więc powiedzmy w czasie 1 sekundy pokonywał 25m, przejście w tym miejscu też jest widoczne, dzisiaj spokojnie widziałem przejście z odległości prawie 200m, w deszczu powiedzmy 100m to już pewnik więc jeśli kierowca jechałby spokojnie 50 to nie ma szans żeby nie zauważył pieszej która wygląda na to, że „wtargnęła” na przejście o ile można mówić o wtargnięciu przy deszczu, wietrze i parasolce)

    • Na zdjęciach z poprzedniego artykułu widać, że to piesza potrąciła samochód, a nie odwrotnie. Samochód jechał lewym pasem, a ona biła się w bok samochodu i jeszcze postanowiła tego nie przeżyć. Tylko u nas tyle samobójców, ostatnio w 2 różnych szpitalach skakali przez okna.
      Nie, nie jestem w takich przypadkach za zabieraniem PJ. Zbyt często okazuje się, że to piesi łamią przepisy, przebiegają, nie rozglądają się czy przechodzą na czerwonym! Kilka razy w Lublinie miałem taką sytuację, że pieszy przebiegał na czerwonym tuż przed moją maską czy przebiegał na zwykłym przejściu śpiesząc się gdzieś, dzięki mojej reakcji uniknąłem potrącenia. W tym przypadku oceniając po zdjęciach, współczuję kierowcy problemów. Oczywiście nie wspominam o przypadkach ewidentnych potrąceń pieszych z winy kierowcy.

    • Szkoda że przez osoby takie jak ty, piesi są tylko utwierdzani w błędnym przeświadczeniu, że nie w ogóle muszą myśleć, martwić się o swoje bezpieczeństwo w obrębie przejścia dla pieszych, bo w 100% to kierowcy mają za nich myśleć. Nie poprawia to wcale sytuacji.
      Prawda jest taka, że na pieszym też spoczywa szereg obowiązków i obostrzeń przy przechodzeniu przez przejście i nasze krajowe przepisy jasno o tym stanowią. Ale niektórzy to ciągle wyskakują z tekstami, że „bo na zachodzie to…”. Więc jedź sobie jeden z drugim na zachód i tam wymagaj zachodnich przepisów. U nas stosuj nasze i tyle w temacie.
      W 90% przypadków potrąceń pieszych, nie doszłoby do tego, gdyby pieszy wykazał się minimum uwagi i rozsądku wchodząc na przejście/jezdnię. Ale ogrom pieszych wcale, ale to zupełnie wcale się nie upewnia czy nie pakuje się pod koła, nie mówiąc już o tym, żeby ocenić, czy auto ma jakieś szanse się w porę zatrzymać.
      Sam od dłuższego czasu poruszam się po mieście głównie pieszo i czasami aż nie mogę uwierzyć w to co widzę – co wyczyniają niektórzy piesi. Mam wrażenie, że niektórzy z nich mają się za takich trochę szeryfów i celowo włażą przed maskę w ostatnim momencie i wymuszają zatrzymanie się – co akurat jest zwykłym wymuszaniem.

    • Rozumiem, że dla rodziny to jest tragedia – ale to był wypadek, a nie morderstwo. 25 lat dostaje u nas taki co z premedytacją dokunuje mordu. Kubeł zimnej wody na głowę i potem zabierz sięza „wydawanie wyroków”. Podkreślę raz jeszcze – rozumiem, że to dla rodziny tragedia i nie wyobrażalny bół, ale to był wypadek. Nieszczęsliwy, ale wypadek. Czy myślisz, że kierowca jadąć – chcoćby nawet 100/h chciał kogoś celowo zabić?
      Współczuje rodzinom – i zamarłej i kierowcy. Dla wszystkich to jest tragedia.

  2. a parasolka dalej leży w śmietniku :/ smutny widok

  3. Zrobili to przejscie w zlym miejscu. Tuz za mostem. Wgl nie widac przechodniów do puki nie wejda na pasy. Bezsens. Te debile maja jej krew na rekach.

  4. Boże jak czytam te komentaże to aż mi się płakać chce co zawiniła ta starsza kobieta która przechodziła przez pasy może to kobieta która wolno się poruszała no ale halo nie trzeba jej taranować jak belke siana troche rozwagi i rozsądku ludzie nie znaczy to ze siedzimy dupą w ałcie czy jakim kolwiek pojeżdzie to nie możemy przepuścić pieszego nikomu się chyba nie śpieszy co wam z tego ze poszpanujecie kaeałkiem blachy i silnikiem od malucha jak nie macie oleju w głowie czy wszyscy już zgłupieli do reszty o kilka liczb mniej i człowiek by żył espułczuje rodzine a kobieta niech spoczywa w pokoju amen .

  5. Piesi też zachowują się jak debile. W ciągu kilku ostatnich dni ciągle widzę takie zachowania, że stoją przy przejściu i rozmawiają przez telefon. Jak się zatrzymuję to stoją dalej a jak chcę przejechać to potrafią nagle znienacka wleźć na przejście. Podobnie niektórzy obszar przy przejściu traktują jako miejsce na pogawędki ze znajomymi i stoją takie „święte krowy/byki” i prowadzą dysputę i kierowca nie wie czy tak dalej będą stały czy będą przechodzić.

    Dodatkowo są tacy co im się nie spieszy i przejście przemierzają w tempie 80 letniej babci z chodzikiem. Można się zdenerwować jak się komuś spieszy. Są też tacy, którzy dostają białej gorączki na widok samochodu i koniecznie chcą przejść przez przejście zanim samochód sobie spokojnie przejedzie.

    Zapamiętajcie sobie piesi, że takimi zachowaniami po pierwsze spowalniacie ruch a po drugie powodujecie zagrożenie a przejścia i obszar przy przejściach to nie jest miejsce na wasze pogaduszki.

    • Jeszcze zapomniałem napisać o delikwentach co przecinają drogę pod takim skosem, że zajmuje to trzy razy dłużej niż, gdyby normalnie i po ludzku przeszli w obrębie pasów.

    • a teraz przypomnij sobie z teorii o czym informują ciebie znaki A-16, D-6 i P-10 więc zachowaj ostrożność i w razie konieczności zatrzymaj pojazd w odległości nie mniejszej niż 10m przed przejściem …

  6. potwierdza się, że tylko kutafony jeżdżą skodami

  7. Proszę szanownych pieszych-jeżdżę obok Placu Zamkowego 10 razy w tygodniu.Na przejsciu przy dworcu jbne swiete krowy schodzą na ich czerwonym,gdy zapala się zielone dla kierowcy w 4 takich przypadkach na 10…czy oni nie sa winni?nie,bo są na pasach?z telefonem przy uchu?z kaptuem na łbie? nauczyłem ich,że rusza się z piskiem opon,gdy tylko zapali się zielone,niech sprdalają ze strachem…zaraz poleci fala,że wariat,bmw czy tego typu komentarze…nie,samochód niepozorny,i umiem kontrolować ruszanie,więc nikogo „przypadkiem” nie zabiję…a to,że spalę sobie sprzęgło?cóż,wliczone w koszta,ale może do niektórych dotrze…

    • pieszy moze gadac przez telefon, ty w swoim wieśniackim bolidzie nie, zapamietaj to na zawsze

    • nie tak dawno pewna funkcjonariuszka policji straciła prawko i awanse dostając naganę za takie zachowanie czego i tobie życzę… (jeśli pieszy wchodzi na czerwonym to wina jest po jego stronie, jeśli czerwone łapie go w trakcie to masz obowiązek umożliwić mu bezpieczne opuszczenie przejścia)

  8. Może w końcu miasto zainteresuje się tym jakże „bezpiecznym” skrzyżowaniem… Funkcjonuje ono od zakończenia remontu na Filaretów i niejednokrotnie słyszałam jak mieszkańcy osiedla narzekają na brak widoczności. Bo i owszem, przejście znajduje się zaraz za łukiem na ulicy (jadąc od Zana) przez co zarówno piesi, jak i kierowcy mają ograniczoną widoczność… Sama się o tym przekonałam, „włażąc prawie pod koła” samochodu, który w tak deszczowy dzień jak dziś wyjeżdżając z łuku po prostu mnie nie widział, ja jego zresztą też – wyjawił się zza balustrady na moście. A do tego strugi deszczu… Od tamtej pory unikałam tego przejścia. Przy czym warto podkreślić, że drugie znajduje się dobry kawałek dalej, więc nadrabiałam drogi… Zdecydowanie lepiej było pozostawić przejście tam, gdzie było w starej wersji – czyli za zatoczką autobusową (patrząc od strony Zana). Kondolencje dla rodziny zmarłej kobiety 🙁

  9. Prędkość zabija !!!!!!!

  10. Po jak cię czytam to myślę ze jednak jestes kompletnym idiota