Czwartek, 09 maja 202409/05/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Fabryczna: Rowerzysta potrącił idącą chodnikiem kobietę. Piesza trafiła do szpitala

Z ogólnymi potłuczeniami ciała przewieziono do szpitala kobietę, która wczoraj została potrącona przez rowerzystę. Do zdarzenia doszło na chodniku przy ul. Fabrycznej.

25 komentarzy

  1. Mandat dla bandyty chodnikowego. Za nieustąpienie pieszej oraz za jazdę po chodniku. I oczywiście niech zapłaci odszkodowanie poszkodowanej.
    Nie dość, że strach po przejściach przechodzić z uwagi na przejechanie, to jeszcze na chodnikach trzeba uważać na pojazdy.

  2. Nie rozumiem jednego – co takiego jest w tym przypadku do ustalania? Sprawa jest bardzo prosta, pedalarz nie ma prawa poruszać się chodnikiem dla pieszych. Dowalić pedalarzowi ile tylko można i basta. To istna plaga. Szczególnie ci na rowerach miejskich.

    • Jak ktoś głupi to aż przykro.
      Jak nie znasz przepisów ruchu drogowego to nie wypowiadaj się!
      A że rowerzysta nie zachował szczególnej ostrożności to inna sprawa.

      • Więc zdefiniuj te przepisy, podaj konkretne odniesienie do kodeksu drogowego. Bo ja wiem min to, że rowerem można jechać po chodniku TYLKO i wyłącznie wtedy, gdy opiekujesz się dzieckiem w wieku do 10 lat z którym jedziesz na rowerze lub dziecko na swoim, oraz wtedy, gdy brak jest ścieżki rowerowej, a chodnik wzdłuż ulicy na której prędkość dopuszczalna przekracza 50 km/h ma minimum 2m szerokości. W tym miejscu chodnik ma lekko z 5m ale nie zmienia to faktu, że roweru nie powinno tam być – przynajmniej w świetle art 33 KD. No chyba że po 23.00 kiedy dozwolona prędkość wzrasta do 60 km/h.
        koniec, kropka. Taki zapis nie powoduje dowolnej interpretacji. Jest prosty i jednoznaczny, niezrozumiały tylko dla idiotów.

        BTW, korzystając z okazji, pragnę przypomnieć niektórym kolarzom, że jazda jeden obok drugiego po jezdni też jest zabroniona – piję głównie do tych, na których nie daj Boże zatrąbić, bo cię zakrzyczą że są takimi samymi użytkownikami dróg jak auta i skierują do nauki przepisów drąc mordy jak w jakimś amoku…

        • Święte słowa xor… Popieram w 100%

        • Widzę kolejnego znawcę przepisów co wybiera sobie to co mu pasuje.

          Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy:

          1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem;

          2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów;

          3) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła),

  3. skąd w was tyle nienawiści do rowerzystów ? Masa krytyczna pokazała przecież że rowerzyści nie są gorsi od inncyh użytkowników dróg.

    • Masa kretynów jedyne co robi to potęguje nienawiść do rowerzystów organizując blokadę ulic na swoje nikomu nie potrzebne przejazdy. I wysławiła się stawianiem uporczywym jakiegoś białego złomu, który sławił głupotę rowerzystki, która poruszając się chodnikiem, na ślub swojej wnuczki dodam, bo to istotna rzecz, wjechała pod ciężarówkę i … no i wiadomo co się stało.

    • Jest wręcz przeciwnie. Skoro wymagać od wszystkich użytkowników dróg przestrzegania przepisów, to nie można przymykać oka na wykroczenia rowerzystów. Nawet jeżeli są one mało szkodliwe i pozornie niegroźne, sprawiają one, że inni mają argument do łamania przepisów również.
      Piesi i rowerzyści są najbardziej zagrożeni, bo niechronieni w mieście. Kierowca najczęściej uszkodzi/straci tylko przedmiot, a nie zdrowie lub życie.
      Dlatego im (pieszym i rowerzystom) powinno zależeć najbardziej na przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa w ruchu i dawać przykład prawidłowego i kulturalnego poruszania się.
      Rowerzysta-rowerzyście, podobnie jak kierowca-kierowcy nierówny.

    • No właśnie, rowerzyści.
      Kreatury z chodnika nie nazywaj „rowerzystą”. Co najwyżej „cudowne dziecko dwóch pedałów” tu pasuje :-/

  4. Sam jeżdżę po mieście rowerem i po chodnikach, niestety tam gdzie nie ma ścieżek… lecz jedna świętość zawsze mnie obowiązuje i innych przepuścić pieszych, nie pchać się i nie rozpychać, używać dzwonka i słowa przepraszam. Głupota i zacofanie mentalne się szerzy, brak kultury i motłoch, dawanie im nawet widelca to już zakrawa na nieszczęście. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

    • A ja jeżdżę jezdniami, odkąd pamiętam. Na wiele, wiele lat na rowerze tylko raz wylądowałem na masce samochodu (niegroźnie zresztą). Za to pedalista, który mnie na chodniku dzwonkiem potraktuje musi się liczyć z zatrzymaniem i solidną „wiąchą”.

    • Brawo ty. Piesi na jezdnie! Na chodnikach zawadzają.

  5. Nawet, jeżeli piesza wtargnęła przed pojazd (jest to zabronione wszędzie bez wyjątku, nawet na chodniku), to mimo wszystko za kolizję odpowiedzialność ponosi rowerzysta. po za tym, pieszy na chodniku nie ma obowiązku zachowywać szczególnej ostrożności cały czas.
    Analogicznie, gdyby do takiego potrącenia doszło na przejściu dla pieszych. Rowerzysta (czy kierujący czymkolwiek) ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa, a to czy pieszy wtargnie, czy nie wtargnie – nic nie zmienia. Pieszy co najwyżej naraża się na mandat. Pierwszeństwo to pierwszeństwo, nie ma od tego wyjątków!
    To, że pieszym zabrania się wchodzenia bezpośrednio przed pojazd (w tym przypadku przed rower na chodniku) nie zwalnia z obowiązku ustąpienia im pierwszeństwa.

  6. Na ul. Fabrycznej jest fatalny asfalt, ale da się po nim jechać nawet szosówką. A góralem to już na luzach. Jeżeli delikwent boi się ruchu samochodowego, to niech porusza się tylko tam, gdzie są DDR. Towarzystwo korzystające z Lubelskiego Roweru Miejskiego szczególnie upodobało sobie jazdę po chodnikach. Policja i straż miejska powinna takie osoby przynajmniej pouczać. Jeżeli rowerzyści będą unikali jezdni, to kierowcy się do ich obecności nigdy nie przyzwyczają. Paradoksalnie, im więcej rowerzystów na jezdniach, tym jazda po nich staje się bezpieczniejsza.

    • z jednej strony racja, ale z drugiej strony wolę jechać rowerem po chodniku niż po jezdni gdzie 80% kierowców zachowuje się jakby prawo jazdy znaleźli w kinder niespodziance i nie mówię tego tylko z perspektywy rowerzysty, ale ogólnie użytkownika dróg i chodników. pozdrawiam 🙂

  7. Jak idę do garażu to się kilka razy obejrzę zanim skręcę gwałtownie z chodnika. Pędzą jak burza wzdłuż Smorawińskiego po chodniku. Po drugiej stronie jest ścieżka rowerowa. Strach chodzić w ładny, słoneczny dzień po chodniku z dziećmi. Kiedyś dojdzie do tragedii na Smorawińskiego czy Andersa w dół. To już nie jest jazda rowerem, to najniższa patologia, ludzie bez zasad i rozsądku.

  8. kiedy wreszcie policja i straż miejska zaczną chronić pieszych ; od kiedy rowerem wolno jest jeździć po chodnikach ; piszę o dorosłych nie dzieciach ; ta banda durnych pedalarzy tratuje ludzi na chodnikach – przykład ciężkie potracenie w okolicach play rok temu ; dlaczego policja nie reaguje na pedalarzy jadących po jezdni tam, gdzie są pobudowane ścieżki rowerowe ; mój pies uwielbia pedalarza na chodniku – bo na idiotów nie ma innego sposobu

  9. I co przydało by się OC dla rowerów

    • Jak ktoś mądry, to ma.
      Ale jak ktoś mądry, to raczej nie rozjeżdża pieszych na ruchliwych chodnikach 🙂
      Ale obowiązkowe OC dla rowerzystów to bzdura jakich mało.

  10. rowery na tory!!!!