Tragiczny wypadek w Tatrach. Zginęła mieszkanka Zamościa (zdjęcia)
09:08 01-01-2023
Do zdarzenia doszło w miniony piątek po południu. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego o godzinie 16:30 otrzymali zgłoszenie od turystki znajdującej się w pobliżu wierzchołka Rysów. Z informacji przekazanej przez kobietę wynikało, że jej koleżanka tuż po rozpoczęciu zejścia ześlizgnęła się i nie ma z nią kontaktu.
– W kierunku Rysów z schroniska nad Morskim Okiem natychmiast wyruszyło dwóch ratowników, a z centrali TOPR kolejnych 13 wraz z dodatkowym sprzętem. O godzinie 17:35 ratownicy z Morskiego Oka znaleźli kobietę bez oznak życia ok. 150 metrów nad Czarnym Stawem. Niestety w wyniku ponad 1000 metrowego upadku śnieżno-skalnym terenem turystka doznała śmiertelnych obrażeń a ratownikom pozostał smutny obowiązek transportu ciała do schroniska przy Morskim Oku – relacjonują ratownicy TOPR.
W trakcie akcji dwóch ratowników udało się na wierzchołek Rysów w celu sprowadzenia koleżanki pechowej turystki. Podczas podejścia Wielkim Wołowym Żlebem natknęli się na dwóch turystów z Czech, którzy utknęli w trakcie zejścia z Rysów i również potrzebowali pomocy.
– W związku z tym kolejnych dwóch ratowników poszło w kierunku turystów czeskich z zadaniem sprowadzenia ich bezpiecznie do schroniska. Wszyscy ratowani zostali bezpiecznie sprowadzeni, a wyprawa zakończyła się o 3:00 w nocy. O sporym szczęściu może mówić turystka, która tego samego dnia w godzinach porannych, ześlizgnęła się z szlaku na Rysy i w wyniku 150 metrowego upadku doznała złamania kości podudzia. Po udzieleniu pierwszej pomocy, została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Zakopanem – dodają ratownicy.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe informuje, że w Tatrach panują trudne warunki do uprawiania turystyki. W wielu miejscach pokrywa śnieżna jest bardzo twarda lub występują oblodzenia. W żlebach natomiast nagromadzone są spore depozyty przewianego śniegu. Planując wycieczki w wyższe partie Tatr nieodzowne jest posiadanie raków!!! (nie raczków), czekana, lawinowego ABC oraz dużego doświadczenia w posługiwaniu się tym sprzętem.
Prawdopodobny, ponad tysiąc metrowy tor upadku turystki. Fot. G.Bargiel/TOPR
Początek transportu w noszach SKED fot. M.G.Fronek/TOPR
(fot. TOPR)
czas wprowadzic opłaty za akcje ratownicze.
OK. Zaraz po tym, jak dostanę zwrot składki z ubezpieczenia.
Za siedzenie w domu tyz
Ależ te akcje są płatne. Opłata za TOPR jest wliczona w cenę biletu do TPN.
Dopóki ludzie nie nauczą się szacunku do gór i tego że rzadko wybaczają błędy, że brawura i brak wyobraźni oraz sprzętu w 99 proc to samobójstwo to tak będzie… Ten jeden procent to fart. Ale i on się kiedyś kończy… I odczepcie się od TOPR. To ochotnicy i nie wielu z nich jest na etacie.a to elita wśród ratownictwa. Dostać się do nich to wielka nobilitacja..
O 16.30 jest ciemno, to jak planowały zejść? Świecić sobie latarką z komórki bo czołowa to chyba za mało? Młody wiek, mało wyobraźni, skutek tragiczny
Szlak na Rysy nie należy do najłatwiejszych oraz wymaga długiego czasu nawet latem, a co dopiero zimą. Niestety chyba zabrakło doświadczenia i umiejętności przewidywania.
Stary wiek, brak wyobraźni i niewładne rączki…
Jest coś takiego jak internet, poza tą stroną i fb, gdzie można znaleźć latarki, które są tak samo mocne lub mocniejsze niż reflektory samochodowe itp.
Wystarczy nie mieć ograniczonej wyobraźni i niewładnych rączek…
Podobno głupich nie sieją.
Całkowity brak doświadczenia, w tym błędna kalkulacja trudności i czasochłonności trasy spowodowały że młode panie bardzo się przeliczyły. Potem było już tylko gorzej.
Jedni jadą w góry wypocząć i stracić trochę pieniędzy a inni żeby udowodnić że da się zginąć mimo ostrzeżeń TOPRowców i kiepskiej pogody.
Współczuje bardzo rodzinie i znajomym. A TY rolniku nie pisz o czyś, o czym nie masz pojęcia. Wielu młodych widziałem na szkoleniach kwalifikowanej turystyki górskiej, lawinowej, oraz wspinaczki. To są miłośnicy gór, nie spacerowicze do schroniska i po Krupówkach… Ilu to starszych ludzi widziałem w nieodpowiednich butach, stroju, bez podstawowego wyposażenia, mapy, czy pod wpływem alkoholu. Głupota, brak wyobraźni i dojrzałości życiowej Nie wszyscy chcą w górach pić i jeść dużo i tłusto. Góry są dla mądrych ludzi, świadomych, a to wymaga wiedzy, czyli nauki…,a wypadki są wszędzie.
Masz rację, to głupota, brak wyobraźni i dojrzałości życiowej, oczywiście z bożą pomocą, zaniosły ofiarę w Tatry.
Innymi kategoriami rozumując: jak Bóg chce kogoś wśród aniołków widzieć, to nie tylko mu rozum odbierze, ale zimą w Tatry wyśle.