Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

Tragiczny finał zderzenia pojazdów. 19-latek poniósł śmierć na miejscu, 18-latka trafiła do szpitala (zdjęcia)

Wczoraj wieczorem w miejscowości Charlejów doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Nie żyje 19-letni kierowca BMW, 18-letnia pasażerka trafiła do szpitala.

27 komentarzy

  1. pewnie obydwa pojazdy nadjeżdżały z lewej strony 55-latka (tylko tak mi się wydaje prawdopodobne, czytając opis wypadku).
    jeśli jechał duży pojazd i był daleko, to mógł pomyśleć, że się wyrobi, ale obowiązkiem jest ustąpić pierwszeństwa wszystkim poruszającym się po głównej drodze, nawet tym wyprzedzającym, których się nie widzi. a jak wyjeżdżał z jakiejś drogi dojazdowej, to nawet nie było zakazu wyprzedzania w tym miejscu.
    nie zrobił tego ani specjalnie, ani z brawury, ale ewidentnie się nie zastosował do przepisów.

    • A moim zdaniem z prawej bo na wichurach wyjeżdżając w prawo nikt tam nie patrzy tylko w lewo spoglądają.

  2. zawsze, ale to zawsze włączając się do ruchu jak i wyjeżdżając z drogi podporządkowanej w prawo zwracam uwagę czy coś nie nadciąga po przeciwnym pasie z prawej strony.
    raz na DK biegnącej w lesie podczas wyprzedania mijałem się na trzeciego na żyletki bo pan z grzybów wracał i wyjeżdżając z lasu interesował się tylko swoją lewą bo przecież w prawo on skręcał….

    • Bo ty jesteś normalny obywatel.
      Większość obateli-suwerenów nie patrzy w prawe lusterka zmieniając pas na prawy (bo przecież jak on korzystał ze swojego abonamentu na lewy pas, to na pewno nikt nie wyprzedzał go prawym), nie patrzy w obie strony włączając się do ruchu, czy też nie zwraca uwagi na pieszych i rowerzystów korzystając z zielonej strzałki.

      Szkoda młodego człowieka.

      • Zgodzę się, z Wami obojgiem. Żeby nie odbiegać od tematu, to o zmianie pasa nie będę pisał.
        Nie patrzenie na to co się dzieje z prawej strony, przy skręcie w prawo jest powszechnym zachowaniem. Codziennie takie obserwuję, choć to wykroczenie nie jest. Nawet pomimo obecności znaku STOP i bardzo słabej widoczności w tamtym miejscu, bardzo mało kierujących się zatrzymuje przy STOPie, a jeszcze mniej upewnia się, że mogą jechać w prawo. Wygląda to jakby kierujący jeździli ze szklaną kulą, która im mówi, że nikt akurat tam nie wyprzedza.

  3. Wyprzedzał na skrzyżowaniu?

    • 1. Nie ma informacji, żeby to było na skrzyżowaniu.
      2.Wykroczenie powodowane przez jednego kierującego (np. takie jak wyprzedzającego na skrzyżowaniu, które nie jest potwierdzone w tym wypadku) nie są usprawiedliwieni dla innych, którzy są zobowiązani do ustąpienia pierwszeństwa WSZYSTKIM poruszającym się droga z pierwszeństwem.
      WSZYSTKIM, czyli także:
      -tym jadącym pod prąd
      -tym jadącym bez świateł
      -tym, który kierując z telefonem przy twarzy
      -tym, którzy przekraczają prędkość
      -tym, który jadą rowerem po chodniku
      -tym, którzy idą nocą bez kamizelki poza obszarem zabudowanym, itp.
      Czy wyjeżdżanie ma miejsce z drogi podporządkowanej, czy też następuje włączenia się do ruchu, czy wjazd spoza drogi (parkingu, itp. obiektu przydrożnego, na który nie wjeżdża się przed skrzyżowanie).

      • i tu Franiu nie do końca tak jest – jadący rowerem po chodniku wzdłuż drogi z pierwszeństwem i przejeżdżający po wyznaczonym przejściu dla pieszych przez ulicę podporządkowaną nie ma żadnych praw – ma iść po przejściu i prowadzić rower; nie wiem jak to jest gdy nie ma wyznaczonego przejścia, a tak bywa

        • Pabloo(oryginał)

          Linia krawężnika na skrzyżowaniu, wyznacza miejsce przejścia dla pieszych, o ile takowego nie ma. Na każdym skrzyżowaniu drogi publicznej. Tak mnie uczono 37 lat temu.

        • 1. Sytuacja na skrzyżowaniu.
          „nie ma żadnych praw – ma iść po przejściu i prowadzić rower” – ma dokładnie takie same prawa jak ktoś wyprzedzający na skrzyżowaniu. Czyli nie może (przejeżdżać rowerem po Pdp/wyprzedzać na skrzyżowaniu), lecz wyjeżdżający z podporządkowanej ma ustąpić wszystkim poruszającym się drogą z pierwszeństwem.
          2. Sytuacja poza skrzyżowaniem.
          „nie ma żadnych praw – ma iść po przejściu i prowadzić rower” – w takiej sytuacji nie ma przeważnie PdP. Wjeżdżający na drogę (spoza drogi) jest na samym końcu w pierwszeństwie. Musi ustąpić nawet pijanemu pieszemu przechodzącemu na czerwonym z twarzą w telefonie.

    • Na skrzyżowaniu nie włączałby się do ruchu.
      Musiał z posesji/gruntówki wyjeżdżać.

  4. Wina włączającego się do ruchu, ale małolat plus bmw czy ałdi i koleżanka obok z przodu to od razu „dynamit w nodze”. Z komputerem w głowie bywa gorzej.

  5. Młody dostał bmw icę i dawaj na maksa? Szkoda chłopaka.

  6. Nie dawajcie szybkich pojazdów swoim dzieciom, zwłaszcza w weekendy. Zbyt często źle to się kończy.

    • akurat 25-letniego szrota bmw z 200-konnym silnikiem można mieć za średnią krajową. suma spokojnie osiągalna dla 19-latka, może sobie sam kupić nie pytając rodziców o zgodę.

      • Oj nie.
        Za 4-5 tysięcy nie kupisz ani 328 E36, ani 528/530/540 E39, ani żadnej E38.
        Jakiegoś zgruzowanego E36 z małym silniczkiem – tak.
        Ale powyżej 200 koni to miała tylko jedna wersja E36 i ona teraz grubo ponad 50 kosztuje.

        • Sprawdziłem i w cenie do 5 tysięcy , na jednym portalu motoryzacyjnym znalazłem 32 gruzy bmw o mocy znamionowej powyżej 180 KM i wieku powyżej 20 lat.

          • A to ciekawe – Otoszroto – BMW rok do 2002, cena do 5000, moc od 180 KM – 6 wyników – 3 „chrupki” na dawcę, 1 bez prawa rejestracji, 2 niekompletne – 0 zdatnych do jazdy.
            Pierwsze kilka ogłoszeń z OLX – „buda bez silnika”, „turing po kolizji”, „korozja i brak katalizatorów”, „do poprawek blacharsko-lakierniczych z racji wieku do wymiany czujnik ABS i świeci kontrolka oleju”, „dokręcona pompa oleju na klej do gwintów”, „auto z przeznaczeniem na SWAP”.

            Sprawdzaj dalej, bajkopisarzu.
            Nie da się 200-konnego BMW kupić za 5 tysięcy.
            Przynajmniej nie takiego, które nie będzie wymagało kolejnych 5 w najbardziej pilnych naprawach.
            Da się 100-konne 316, czy 150-konne 320/520d… ale nie 200-konne BMW.

  7. Jeżeli 55-latek włączał się do ruchu skręcając w prawo (bo w lewo musiałby przejechać przed maską jadącego już samochodu) i zderzył się czołowo z BMW to nie jest jego wina bo Śp.bmw powinien obserwować lewą stronę jak zaczyna wyprzedzać.

    • Kierowca – prawo jazdy w paczce z chipsami znalazłeś?

    • Włączając się do ruchu ustępujesz wszystkiemu co się rusza na drodze, na którą chcesz wjechać. Podobnie zresztą jak na stopie czy przy ustępowaniu pierwszeństwa. Wtedy nie ma miejsca interpretowanie co innym wolno. Po prostu patrzysz co robią i gdzie są.

    • mógł wyjeżdżać w lewo, mieć mnóstwo czasu by zdążyć przed pojazdem jadącym swoim pasem i wyjechać na czołówkę bmw w trakcie manewru wyprzedzania. i nawet tego bmw mógł z pozycji drogi podporządkowanej w ogóle nie widzieć. i jest to bardziej prawdopodobne, niż wyjechanie w prawo moim zdaniem.

      • jeśli wyjeżdżał w lewo i przy tym miałby nie wymusić pierwszeństwa samochodowi wyprzedzanemu przez bmw to przypuszczam że:
        – musiałby mieć bolid F1 żeby tak sprawnie przyspieszyć, aby nie zmuszać tego auta do hamowania
        – auto wyprzedzane musiałoby się toczyć
        – ten z bmw leciał co najmniej 150 – 200 km/h

  8. Tam nie jest aby teren zabudowany?

  9. Krótko i na temat
    Licznik zatrzymal się na 180 km/h .czyli ładnie ?
    Chłopak mial odebrane prawko za predkosc juz wcześniej.
    Bmw ścigało się ze srebrnym audi .
    Używki tez nie były mu obce .

  10. Czemu mnie to nie dziwi. Marka wystarczy za cały komentarz.