Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Sypią prewencyjnie jeszcze przed opadami śniegu. „I tak powiedzą, że zima nas zaskoczyła” (zdjęcia)

Ponad 200 pojazdów czeka w pełnej gotowości, aby wyjechać na drogi kiedy tylko nadejdą opady śniegu. Magazyny są też wypełnione solą. To wszystko ma sprawić, żeby drogi krajowe były zimą w odpowiedni sposób utrzymane, a przede wszystkim przejezdne.

Firmy, które zajmują się odśnieżaniem dróg krajowych na terenie naszego regionu zapewniają, że są w pełni przygotowane do nadejścia zimy. Na dzień dzisiejszy w województwie lubelskim jest 1150 km dróg zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Ich całoroczne utrzymanie od kilku już lat jest powierzane prywatnym podmiotom, które mają za zadanie zarówno wiosną czy latem kosić trawę w pasach drogowych, jak też właśnie zapewniać właściwy standard jazdy zimą.

Łącznie w I standardzie utrzymania znajduje się 221 km tras, są to wszystkie drogi ekspresowe, a także droga krajowa nr 2. Większość pozostałych dróg krajowych została zakwalifikowana do II standardu. Ich łączna długość wynosi 680 km. Pozostałe 100 km to III standard. W tym przypadku są to głównie drogi krajowe nr 48 i 74, na których ruch jest najmniejszy, a dodatkowo nie wchodzą one w sieć tras międzynarodowych.

W tym roku na walkę ze śniegiem i lodem na drogach oczekują 104 pługosolarki, 95 nośników do pługów wraz z pługami, 14 pługów wirnikowych i 17 równiarek. Praktycznie wszystko jest to sprzęt należący do poszczególnych firm utrzymujących drogi. Do nich też należy konserwacja i naprawa tych pojazdów. Ze strony GDDKiA pozostaje jedynie dostawa soli. Wszystko dlatego, aby firmy utrzymaniowe nie miały problemów z jej dostępnością, co zdarzało się już wielokrotnie w innych regionach Polski.

– Na bieżąco otrzymujemy prognozy pogody, zarówno okresowe, jak też godzinowe. Do tego dochodzą adnotacje, m.in. w postaci tego, jak front będzie się przesuwał dalej. Wszystko to trafia do koordynującego całe działania Punktu Informacji Drogowej, który następnie przesyła to do firm utrzymaniowych. Tam pełnione są stałe dyżury, aby w razie potrzeby od razu skierować odpowiedni sprzęt na drogi. Następuje to w momencie, gdy rozpoczynają się opady, lub też wcześniej, aby zabezpieczyć jezdnie przed przymarzaniem śniegu – mówi Sławomir Górecki, zastępca dyrektora ds. zarządzania drogami i mostami w oddziale GDDKiA w Lublinie.

W tym roku dokonano zmian, które mają na celu szybszą reakcję w przypadku wystąpienia niekorzystnych warunków pogodowych. Chodzi o to, że kierowcy sprzętu do ośnieżania czas dyżurują na miejscu, a nie są ściągani na zawołanie, jak to miało miejsce w poprzednich latach. Dzięki temu pojazdy w razie potrzeby mogą natychmiast wyjechać na drogi.

– Najwyższy standard mówi o tym, że w ciągu 2-3 godzin od mamy obowiązek dostosować stan drogi ekspresowej, aby nawierzchnia była czarna i mokra. Jednak należy się liczyć z tym, że w przypadku, kiedy opady są ciągłe i intensywne, pomimo tego że sprzęt chodzi cały czas, to efekty te nie będą od razu widoczne – dodaje Sławomir Górecki.

Podczas akcji zimowego utrzymania dróg, służby drogowe wspomagają się również wieloma urządzeniami. Chodzi o liczne kamery zamontowane przy drogach, oraz stacje meteorologiczne, które na bieżąco przekazują temperaturę powietrza i nawierzchni, wilgotność, oraz siłę i kierunek wiatru.

Pracownicy służby drogowej nie ukrywają, że choćby było i tysiąc pojazdów do odśnieżania, to i tak kiedy tylko zaczną się opady śniegu, część kierowców powie, że zima zaskoczyła drogowców, albo że drogowcy zaspali. Wielu z nich bowiem nie potrafi zrozumieć, że jak śnieg pada bez przerwy, to zaraz po przejechaniu pojazdu odśnieżającego drogę, nawierzchnia i tak będzie biała.

Dodają również, że w wielu przypadkach do zablokowania ruchu przyczyniają się właśnie kierowcy. Mowa tu głównie o tych, którzy poruszają się pojazdami, w których ogumienie nie zostało dostosowane do zimowych warunków. Sporo z nich to ciężarówki. Wtedy wystarczy tylko wzniesienie, samochody nie mogły wyjechać pod górkę, co powoduje zablokowanie całej drogi.

Sypią prewencyjnie jeszcze przed opadami śniegu. „I tak powiedzą, że zima nas zaskoczyła” (zdjęcia)

Sypią prewencyjnie jeszcze przed opadami śniegu. „I tak powiedzą, że zima nas zaskoczyła” (zdjęcia)

Sypią prewencyjnie jeszcze przed opadami śniegu. „I tak powiedzą, że zima nas zaskoczyła” (zdjęcia)

Sypią prewencyjnie jeszcze przed opadami śniegu. „I tak powiedzą, że zima nas zaskoczyła” (zdjęcia)

 

(fot. lublin112)

22 komentarze

  1. Wsiowa droga jak DK74 Janów lubelski -Zamość -Zosin. Nie powinna mieć miana drogi krajowej. Niewiem co za dureń tak ja ochrzcił.

  2. A od tego sypania soli „ruda ” pięknie wszystko żre być…sól to do kuchni a nie na drogi

  3. Aż dziw że w tych czasach kiedy niby jest tak dbane o środowisko pozwala im się sypać ten wysoce szkodliwy syf dla środowiska jakim jest sol

  4. a co nie zaskoczyła ich ?? skoro 2 dni temu ciężarówki stały w Frampolu pod górę?? tacy przygotowani byli, nie mówiąc już o s7 od Mławy w stronę gdańska tydzień temu jechałem jeden pas przejezdny reszta biała o śliskich krajówkach nie mówiąc, ale tak nie zaskoczyła drogowców zima przecież wiedzieli ze tak będzie. jakoś tak sypią a pługa żadnego nie widziałem mimo że koło 4-5 godzin spędzam w aucie codziennie, to gdzie oni sypią? pod domem prezesa żeby się nie ślizgał?

  5. Koniec swiata nastapi , gdy drogowcy zaskocza zime .

Z kraju