Od wczoraj otrzymujemy od naszych Czytelników sygnały o nieodśnieżonych ulicach, chodnikach czy schodach. Jedno z takich miejsc znajduje się na…środku skrzyżowania.
Tak samo na Staszica gdzie pod górę należy ominąć zwał śniegu zajmujący pół pasa
jerzy
Sorry, taki mamy klimat cytując klasyczkę.
Franio
Gdy samochody blokują chodniki, to można wyczytać/usłyszeć, że przecież można obejść bokiem: jezdnią, trawnikiem. Skoro śnieg zajmuje 0,5 pasa ruchu, to zostaje jeszcze 1,5 wolnego pasa, a normalne samochody zajmują znacznie mniej miejsca niż 1 pas ruchu.
Skoro z dzieckiem w wózku, czy na inwalidzkim można przejechać dookoła, to jaki problem zrobić to samochodem?
Franio
„należy ominąć zwał śniegu” – no i? Co w tym niezwykłego? Występuje przeszkoda na jezdni to należy ją ominąć i tyle. Góra śniegu nie ma włączonych awaryjnych, czy też trójkąt ostrzegawczy powinna ustawić?
patogen
to jest w ogóle jakaś kpina. Wczoraj w okolicy 20:00 na skrzyżowaniu Zbożowej, Jaworskiego i Lawendowej, do ul Jaworskiego podjechał jakiś traktorek z pługiem. Zdążyłem zrobić zakupy w ulubionych delikatesach i wrócić, kiedy on nadal spychał śnieg na odcinku 10m2. o tym jak wyglądają chodniki nie ma co nawet wspominać. Jedyny rozsądny to marsz po ulicy.
Franio
Istnieje zakaz jazdy pojazdami wzdłuż po chodniku, ale zakazu poruszania się pieszo jezdnią nie ma i jeżeli jezdnia jest jedyną powierzchnią po której da się iść, to nie ma wyjścia – trzeba iść jezdnią. Nic w tym nadzwyczajnego nie ma. Przepisy w takich sytuacjach nakazują pieszemu ustępowania miejsca pojazdom, ale jeżeli nie ma gdzie się zejść, to z kolei kierujący pojazdem nie ma wyjścia i musi w bezpieczny sposób ominąć pieszego.
jerzy
Cytując klasyka, woda ma to do siebie, że się rozlewa a potem wędruje do morza. Cierpliwości, będzie wiosna to temat sam się wyjaśni.
Franio
Pryzma śniegu może i ogranicza widoczność w obrębie skrzyżowania, ale jeżeli nie jedzie się kombajnem z rozłożonym hederem, to chyba da się przejechać. Chodnikami przejść się nie da, półmetrowe zaspy wzdłuż i w poprzek każdego wjazdu/PdP, na schodach zabić się można, ale „biednym kierowcom” 4 metry szerokości wolnej jezdnie nie wystarcza. Wstydziłbym się napisać, że ciasto niesmaczne, gdy inni umierają z głodu.
Aga
Przejechac się da, tylko z dwóch pasów do jazdy na wprost robi sie jeden i to na środku skrzyżowania. Nie wiem czy środek skrzyżowania to najlepsze miejsce na zmianę pasa.
Franio
Środek skrzyżowania, a nawet jego większy obręb, to nie jest najlepsze miejsce do zmiany pasa ruchu. Szczęście w nieszczęściu, że to skrzyżowanie jednak w mieście a ruch odbywa się przy warunkach jakie mamy – więc takie sytuacje nie powinny nikogo zaskakiwać.
Franio
„Jest to bardzo niebezpieczna sytuacja i ciekawe kiedy dojdzie tam do wypadku” – jak to kiedy, wtedy kiedy trafi się *** za kierownicą.
Mistrz Yoda
Nie ma śniegu, co WY wypisujecie kłamstwa. Jest tylko covid-19 i plandemia, Nie ma niczego innego.
obywatel
Tragedia normalnie! Wredna ta zima! Ważne, że skrzyżowanie przejezdne a te max pięć samochodów na cykl świetlny da radę przejechać jednym pasem drogie Panie i Redakcjo.
haha
wolniej czytelniczko !!!
Franio
Skoro jazda zimą jest niebezpieczna, to należy zakazać ruchu pojazdów i po problemie. Gdy autobusy nie mogły dojechać gdzieś poza miasto, na wieś, to skrócono im trasy i problem rozwiązany. Byłoby jeszcze mniej problemów, gdyby autobusy zostały w zajezdniach, a samochody na parkingach (tzn. chodnikach).
a tymczasem
W Chełmie nie ma takiego problemu, jest mapka która pokazuje czy odśnieżarki faktycznie jeżdżą …no i jeżdżą, tyle że z pługiem zadartym do góry albo tak ustawionym że ledwo „liże” śnieg. I problemu z górami śniegu nie ma, bo śnieg jest równomiernie rozłożony na ulicach, a niech sobie kierowcy radzą, w końcu prawa jazdy w czipsach nie znaleźli 🙂 Grunt to mieć „genialny” pomysł z mapką. Ale prezydent jest z partii wiadomo jakiej, to i pomysły ma wiadomo jakie… 🙂
miki
przecież tak zawsze było – za każdej opcji i przed 1990 też
:)
Bądźcie wyrozumiali drodzy Chrześcijanie przecież drogowcy są zaskoczeni, zimy nie było tyle lat…
Tak samo na Staszica gdzie pod górę należy ominąć zwał śniegu zajmujący pół pasa
Sorry, taki mamy klimat cytując klasyczkę.
Gdy samochody blokują chodniki, to można wyczytać/usłyszeć, że przecież można obejść bokiem: jezdnią, trawnikiem. Skoro śnieg zajmuje 0,5 pasa ruchu, to zostaje jeszcze 1,5 wolnego pasa, a normalne samochody zajmują znacznie mniej miejsca niż 1 pas ruchu.
Skoro z dzieckiem w wózku, czy na inwalidzkim można przejechać dookoła, to jaki problem zrobić to samochodem?
„należy ominąć zwał śniegu” – no i? Co w tym niezwykłego? Występuje przeszkoda na jezdni to należy ją ominąć i tyle. Góra śniegu nie ma włączonych awaryjnych, czy też trójkąt ostrzegawczy powinna ustawić?
to jest w ogóle jakaś kpina. Wczoraj w okolicy 20:00 na skrzyżowaniu Zbożowej, Jaworskiego i Lawendowej, do ul Jaworskiego podjechał jakiś traktorek z pługiem. Zdążyłem zrobić zakupy w ulubionych delikatesach i wrócić, kiedy on nadal spychał śnieg na odcinku 10m2. o tym jak wyglądają chodniki nie ma co nawet wspominać. Jedyny rozsądny to marsz po ulicy.
Istnieje zakaz jazdy pojazdami wzdłuż po chodniku, ale zakazu poruszania się pieszo jezdnią nie ma i jeżeli jezdnia jest jedyną powierzchnią po której da się iść, to nie ma wyjścia – trzeba iść jezdnią. Nic w tym nadzwyczajnego nie ma. Przepisy w takich sytuacjach nakazują pieszemu ustępowania miejsca pojazdom, ale jeżeli nie ma gdzie się zejść, to z kolei kierujący pojazdem nie ma wyjścia i musi w bezpieczny sposób ominąć pieszego.
Cytując klasyka, woda ma to do siebie, że się rozlewa a potem wędruje do morza. Cierpliwości, będzie wiosna to temat sam się wyjaśni.
Pryzma śniegu może i ogranicza widoczność w obrębie skrzyżowania, ale jeżeli nie jedzie się kombajnem z rozłożonym hederem, to chyba da się przejechać. Chodnikami przejść się nie da, półmetrowe zaspy wzdłuż i w poprzek każdego wjazdu/PdP, na schodach zabić się można, ale „biednym kierowcom” 4 metry szerokości wolnej jezdnie nie wystarcza. Wstydziłbym się napisać, że ciasto niesmaczne, gdy inni umierają z głodu.
Przejechac się da, tylko z dwóch pasów do jazdy na wprost robi sie jeden i to na środku skrzyżowania. Nie wiem czy środek skrzyżowania to najlepsze miejsce na zmianę pasa.
Środek skrzyżowania, a nawet jego większy obręb, to nie jest najlepsze miejsce do zmiany pasa ruchu. Szczęście w nieszczęściu, że to skrzyżowanie jednak w mieście a ruch odbywa się przy warunkach jakie mamy – więc takie sytuacje nie powinny nikogo zaskakiwać.
„Jest to bardzo niebezpieczna sytuacja i ciekawe kiedy dojdzie tam do wypadku” – jak to kiedy, wtedy kiedy trafi się *** za kierownicą.
Nie ma śniegu, co WY wypisujecie kłamstwa. Jest tylko covid-19 i plandemia, Nie ma niczego innego.
Tragedia normalnie! Wredna ta zima! Ważne, że skrzyżowanie przejezdne a te max pięć samochodów na cykl świetlny da radę przejechać jednym pasem drogie Panie i Redakcjo.
wolniej czytelniczko !!!
Skoro jazda zimą jest niebezpieczna, to należy zakazać ruchu pojazdów i po problemie. Gdy autobusy nie mogły dojechać gdzieś poza miasto, na wieś, to skrócono im trasy i problem rozwiązany. Byłoby jeszcze mniej problemów, gdyby autobusy zostały w zajezdniach, a samochody na parkingach (tzn. chodnikach).
W Chełmie nie ma takiego problemu, jest mapka która pokazuje czy odśnieżarki faktycznie jeżdżą …no i jeżdżą, tyle że z pługiem zadartym do góry albo tak ustawionym że ledwo „liże” śnieg. I problemu z górami śniegu nie ma, bo śnieg jest równomiernie rozłożony na ulicach, a niech sobie kierowcy radzą, w końcu prawa jazdy w czipsach nie znaleźli 🙂 Grunt to mieć „genialny” pomysł z mapką. Ale prezydent jest z partii wiadomo jakiej, to i pomysły ma wiadomo jakie… 🙂
przecież tak zawsze było – za każdej opcji i przed 1990 też
Bądźcie wyrozumiali drodzy Chrześcijanie przecież drogowcy są zaskoczeni, zimy nie było tyle lat…