Spowodował po pijanemu kolizję i uciekł. Policjantom kazał „wypier****ć” z jego domu
18:31 27-08-2018 | Autor: redakcja

Sprawa dotyczy wydarzeń, jakie miały miejsce późnym wieczorem 16 sierpnia 2015 roku. W stojącą na skrzyżowaniu ulic Czeremchowej i Baśniowej w Lublinie taksówkę uderzył pojazd marki Volkswagen Golf. W pojeździe urwane zostało lusterko zaś sprawca nie zatrzymując się, odjechał z miejsca zdarzenia.
Poszkodowany taksówkarz ruszył w pościg za kierowcą volkswagena. Udało mu się go dogonić i zmusić do zatrzymania. Wtedy pomiędzy mężczyznami wywiązała się ostra wymiana zdań, a następnie szarpanina. Taksówkarz wyczuł bowiem od sprawcy kolizji woń alkoholu i starał się uniemożliwić mu dalszą ucieczkę. Nie udało mu się jednak zatrzymać mężczyzny.
O wszystkim powiadomiona została policja. Funkcjonariusze drogówki udali się do miejsca zamieszkania kierowcy volkswagena. Jak wyjaśniali w trakcie procesu, drzwi otworzyła jego żona, która oznajmiła, że Ryszard K. śpi. Mundurowi obudzili więc mężczyznę, wyjaśnili mu w jakiej sprawie go odwiedzili, a następnie poddali badaniu alkomatem. Urządzenie wykazało 1,3 promila alkoholu w organizmie.
Zgodnie z procedurami, po kilkunastu minutach badanie alkomatem musi zostać powtórzone. Dlatego też funkcjonariusze postanowili udać się z mężczyzną do radiowozu. Poinformowali go również, że muszą dokonać oględzin jego auta. Wtedy Ryszard K. zareagował agresją. Kazał „wypier****ć” funkcjonariuszom z jego domu, następnie zaczął ich wypychać na zewnątrz, jednego zaś uderzył drzwiami. Cały czas również wyzywał mundurowych.
Policjanci nie chcąc eskalować agresji u mężczyzny wycofali się, a następnie wezwali posiłki. Ryszard K. został zatrzymany i w kajdankach przewieziony na komisariat. Tam znów mężczyzna został poddany badaniu alkomatem. Z uwagi na naruszenie nietykalności funkcjonariuszy, zapadła decyzja o osadzeniu go w policyjnej izbie zatrzymań.
W trakcie późniejszego przesłuchania, jak też w sądzie, Ryszard K. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył, że alkohol spożywał po powrocie do domu. W protokole zapisano, że była to szklanka whisky z dodatkiem limonki. Wyjaśniał, że kiedy otworzył drzwi, rzuciło się na niego kilkanaście ubranych na czarno osób. Zaprzeczał także, aby wyzywał i szarpał się z policjantami.
Dodał również, że policyjna interwencja była bezprawna, gdyż funkcjonariusze po godzinie 22 nie mieli prawa wchodzić do jego domu. Przyznał jednak, że mógł się tym trochę zdenerwować, powiedział też, że „z psami nie rozmawia”.
Sędzia w oparciu o zeznania świadków, opinie powołanych do sprawy biegłych, a także materiał dowodowy, uznał Ryszarda K. za winnego dokonania zarzucanych mu czynów. Wymierzył mu karę w wymiarze 10 miesięcy pozbawienia wolności, przy czym jej wykonanie zostało warunkowo zawieszone na okres próby wynoszący 3 lata. Dodatkowo mężczyzna musi wpłacić grzywnę w wysokości 5 tys. złotych z przeznaczeniem na fundusz pomocy postpenitencjarnej, a także pokryć koszty procesu. Przez trzy lata ma również zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Wyrok nie jest prawomocny.
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2018-08-27 18:22:59
jak bym poświecił dniówkę i sprawdził czy nie wsiada za kierownicę
Dziwne ze dali mu tak malo – jazda po pijaku, zniewazenie policjantow i nie byl to jakis zwykly zul tylko PRAWNIK, powinni mu dac z rok pierdla zeby ten moczymorda nauczyl sie szacunku do prawa
i to sa PANOWIE POLICJANCI a nie psy, rozumiesz pijaczku?
szkoda ze nie posadzili pijaczyny w pierdlu…!!!
A mowilem: Rychu nie jezdzij po pijaku, Rychu biedy sobie napytasz, a on ze wszystkich zna, ze jemu nic nie zrobia, ze psy mu moga skoczyc… no i masz…
Ja prd… Prawnik… Jezdzi po pijaku, zniewaza policjantow, wyrzuca ich za drzwi i mysli sobie, ze sprawa jest juz zalatwiona? Przeciez wiadomo ze za chwile policjanci przyjda w 10 i wyniosa moczymorde prosto z jego lozka na dolek. Trzeba sprawdzic dyplom tego typka bo to niemozliwie zeby ktos o takim IQ skonczyl studia. Prawnik… buhahahahahaha….
Gdyby sad kazalby go posadzic to pan Ryszard K. kazalby wysokiemu sadowi wyp…lac i wypchnalby caly sklad z sali, ale kosmita, ktos wie gdzie on swiadczy swoje uslugi prawnicze? chetnie bym skorzystal z porad pana Ryszarda K. XD
Na pewno ma wyrąbane na wyrok sądu i dalej się wozi autem bez kwitów.
Cud,że został skazany po tylu latach ale czekamy na apelację,która wszystko zmieni na jego korzyść.
Dokładnie, jeszcze ze 3-4 lata apelacji i nikt nie będzie pamiętał o wybrykach – niska szkodliwość, te sprawy. A może nawet się przedawni. Ciekawe ile bym ja dostał po zrobieniu takich numerów.
A jeździć już może, akurat 3 lata mu dali – niemal dokładnie od ujawnienia czynu.
Za trzy cztery lata, kolegow z niezawislej kasty już nie spotka. Wcale bym się nie zdziwil, jak pojdzie wtedy siedzieć
Wielkie mi skazanie… Rysiek cieszy sie ze to pierdla nie idzie i na ten wyrok kladzie laske.
3 lata już mu minęło z prawkiem.Może jeździć.Liczy się od dnia zatrzymania czyli 16.08.2015.
Zapomniałeś o jednym szczególe,czy przystąpił do egzaminu i zdał.
Ale ku*** wyrok. Ani dotkliwy finansowo, ani w kwestii pozbawienia wolności. Jeździ pewnie dalej i śmieje się „psom z którymi nie rozmawia” w twarz.
Sędzia nie skrzywdzi przecież „kolegi po fachu”. Osoba spoza palestry dostałaby przynajmniej dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności i porządną grzywnę. Mamy tu przecież niezłą kumulację: spowodowanie kolizji w stanie nietrzeźwości, ucieczka z jej miejsca, naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy i ich znieważenie. A tutaj chodziło o to, by „wilk był syty i owca cała”, czyli aby w świat poszła wiadomość, że wyrok jest skazujący, czyli Łżepospolita jest „demokratycznym państwem prawa”, a bydlakowi, żeby nie spadł włos z głowy.
Wyrok jest nieprawomocny, więc łachudra pewnie będzie się jeszcze odwoływać, bo przecież prawo jest dla jakiejś hołoty, a tacy jak on powinni być bezkarni.
a cos wiadomo jakiego wyroku chciala prokuratura? moze to ona bedzie sie odwolywac? fakt ze taki wyrok to kpina ze sprawiedliwosci, bo przynajmniej rok bezwzglednego pierdla nalezy sie typowi jak nic
Aaa – siedzieć nie pójdzie.
Ale z zawodem się pożegna 🙂
Ten wyrok dla prawnika jest dotkliwszy, niż dla Henia z budowy.
Wyrok wcale nie jest dotkliwy. Rysiek powoli sie zbliza do 60-tki. Co mial zarobic to juz zarobil. Teraz to juz tylko whiskey i limonka i relax. A sad nie zrobil nic by mu przerwac ten blogi stan… Tyle tylko ze policja go wyniosla z mieszkania i rzucila na dolek. Do dzis nie moze zapomniec tej traumy. Ale na dobre mu wyszlo – mniej jezdzi po pijaku i ma wiekszy respekt wobec policjantow.
Który to sędzia lub prawnik pożegnał się z zawodem? Nie bądź śmieszny. Swoich nie ruszają. Ten od kota i teatru porzegnał się z zawodem? A zarzyganiec z trasy na Zamość?
Jesteś pewien expercie? Wyrok nie jest prawomocny, jeszcze może sie odwołać.
Czyli w świat idzie komunikat – jak ci braknie argumentów – uderz policjanta – po pierwsze bie odda, po drugie wyrok w zawiasach …
najlepsza kasta i wszystko jasne
Buhahahahahahahahhaaa nie wyrok zakały narodowej czyli pijanego bandyty za kierą. Śmiech , kabaret ,żenada ,,,, w lesie jesteśmy nie w Europie niski sądzie
„Kazałem im wypier***, bo z psami to ja nie rozmawiam” – tlumaczył sie Ryszard K. przed sądem.
LOL, czy to mowi prawnik czy jakis zul? Ktos korzystal z uslug tego Ryska K.? Ten typ to musi byc niezly aparat…