Wtorek, 15 lipca 202515/07/2025
690 680 960
690 680 960

Są wyniki badań padłych sokołów. Nie pozostawiają złudzeń, ptaki otruto

To, co przypuszczano na samym początku, znalazło potwierdzenie w wynikach badań. Lubelskie sokoły zatruły się silnym i zakazanym związkiem chemicznym. Wykorzystywany on jest właśnie w celu eliminacji ptaków drapieżnych.

Jest już pewne, że mieszkające na kominie Elektrociepłowni Wrotków w Lublinie sokoły wędrowne zatruły się silnie toksycznym pestycydem. We wtorek 7 maja internauci podglądający życie tych drapieżnych ptaków dostrzegli pogarszający się ich stan zdrowia. Z siedmiu ptaków w dobrej formie pozostał tylko samiec, który odleciał z gniazda. Z kolei stan samicy i pięciu młodych bardzo szybko stawał się agonalny. Żeby internauci nie musieli patrzeć na ich cierpienie, transmisja została wyłączona.

Ornitolog, który opiekuje się sokolą rodziną potwierdził nam już na początku, że wszystko wskazuje na to, że ptaki zostały otrute. Dwa z nich, pisklęta, nie przeżyły. Samica i trójka kolejnych piskląt z biegiem czasu zaczęły nabierać sił i odzyskiwać sprawność. Padłe ptaki zostały zabrane z gniazda i przekazane do badań w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. Jest to jeden z najważniejszych ośrodków naukowych w zakresie nauk weterynaryjnych w Unii Europejskiej i jedyna tego typu placówka naukowa w Polsce.

Jak poinformowało Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne, wyniki analizy toksykologicznej nie pozostawiają żadnych złudzeń. W badanych tkankach obu piskląt laboranci stwierdzili obecność karbofuranu, czyli silnej substancji chemicznej, której używanie na terenie Unii Europejskiej jest zakazane. Kiedyś środek ten stosowano jako składnik preparatów o działaniu owadobójczym. Obecnie, jak twierdzą ornitolodzy, jest on nielegalnie wykorzystywany do eliminowania zwierząt drapieżnych.

Sytuacja jest poważna, gdyż jak wyjaśnia ornitolog Sylwester Aftyka z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego, tylko w ostatnim czasie do puławskiego zakładu trafiło do badań 20 martwych bielików.

Tego typu przypadków nie brakowało również w naszym regionie. Na początku ubiegłego roku serię otruć zanotowano przy granicy Lubelszczyzny z Podkarpaciem, w okolicach Nadleśnictwa Narol. Kolejne dwa bieliki znaleziono w Przeorsku w powiecie tomaszowskim. Tym ptakom udało się pomóc i zostały one uratowane.

Kiedy jeden z nich trafił na badania do lubelskiej Fundacji Epicrates okazało się, że oprócz otrucia, do orła ktoś strzelał. W jego skrzydłach znajdowały się bowiem śruty. Z kolei pod koniec ub. roku wiele martwych ptaków drapieżnych znaleziono w okolicach Spiczyna w powiecie łęczyńskim. Fundacja Lubelska Straż Ochrony Zwierząt informowała nas wtedy, że zostały one celowo otrute.

(fot. Elektrociepłownia Lublin)

42 komentarze

  1. Ocena: 0

    Brawo zasrani właściciele, srających latających szczurów. Jakiś zapierdziany Janusz ormowiec truje sokoły, bo mu śmierdziele giną. Kto w ogóle pozwala na hodowanie tego gówna w mieście?
    Najgorzej że idiota raz otruł i tylko czekać aż Wrotka znów złapie gołębia z jego pożal się Boże „hodowli” i reszta sokołów skończy jak tamte 2 małe.

    • Ocena: 0

      Dla mnie – hodowcy gołębi to te sokoły są śmierdzielami, które zabijają najdroższe sztuki z mojej hodowli. W tym roku jestem już 3000 w plecy. Nie ma mojej zgody na jakieś hodowle sokołów!

      • Ocena: 0

        To nie jest żadna hodowla, to są zwyczajnie żyjące na wolności dzikie ptaki, które są dopieszczane przez człowieka, więc nic dziwnego, że im tak na rękę. Hodowca nie pozwoliłby latać bezpańsko gdzie popadnie takiej ptaszynie.

  2. Ocena: 0

    Kogo obchodzą jakieś drapieżne ptaszyska w mieście? Złapać, wywieźć w cholerę gdzieś w góry i po temacie.

    • Ocena: 0

      szkoda, ze matka nie zrobiła tak z tobą po porodzie…cazzo

      • Ocena: 0

        Ty Ba’al Zebúb bo zaraz wylądujesz z sokołami w tym kominie gdzie twoje miejsce albo się postaraj zabieraj je z miasta i wyp… w naturalne środowisko

        • Ocena: 0

          stul się hamanie, już wiemy komu te sokoły przeszkadzały, co januszu opierdzieliły ci parę latających szczurów? a komin to ci w między nogami co dzień ląduje gdzie masz naturalne środowisko dla wszelakiej zarazy.

  3. Ludzie to jednak bydło jest.

  4. Ocena: 0

    Bieliki, sokoły, jastrzębie są pod ścisłą ochroną i niech tak pozostanie. Ale co ma zrobić hodowca drobiu na wolnym wybiegu czy gołębiarz? Komu zgłosić niemalże codzienne straty? Sołtysowi, policji, myśliwym, wójtowi gminy, ornitologom czy też ekologom?

    • Nie trzymać na wolnym wybiegu tylko w wolierze. A jak już puszcza się wolno to trzeba się liczyć z tym, że drapieżnik może coś dziabnąć. Nie płakać i bezradnie rozkładac ręce tylko ruszyć głową i pomyśleć jak zabezpieczyć swój ptasi przychówek.

  5. Ocena: 0

    no i po co ta relacja na żywo? co to był za bzdurny pomysł?! tak by być może żyły, a tak relacja na żywo sprowokowała jakiegoś czuba… liczę, że ktoś wyciągnie wnioski na przyszłość

    • Relacja na żywo nikogo nie sprowokowała, a wręcz uratowała sytuacje. Dzięki temu od razu podjęto działania, zabrano martwe pisklęta na badania, sprawę nagłośniono i posłano sygnał, że na lubelskimi sokołami cały czas ktoś czuwa.

  6. Gołębiarze móżdżki mają mniejsze niż ich śmierdzący podopieczni.

    • Ocena: 0

      Kuba, spójrz do spodni. Widzisz to maleństwo? To Twój móżdżek jest podobnych rozmiarów.

  7. Ocena: 0

    Życzę trucicielowi szybkiego spotkania z prokuratorem oraz solidnego wyroku. Mam nadzieję, że koledzy z LTO doprowadzą sprawę do końca aby niechcący nie została umorzona. Sporo tu pracy będzie dla policji bo trzeba też ustalić skąd się wziął karbofuran i kto go sprowadził. Szykuj się gnoju bo nie będzie odpuszczenia teraz. Za bardzo medialna sprawa. Lublin112 proszę pilnujcie żeby nie rozeszło się po kościach. Trzeba złapać tego „człowieka”.

  8. Ocena: 0

    To teraz może truć gołąbki?

  9. Ocena: 0

    Skoro środek zakazany to ciekawe jak go kupił? Swoją drogą do więzienia czuba.

    • Ocena: 0

      Do więzienia? A co to da?Dowalić taką karę żeby musiał chatę i ten śmierdzący gołębnik sprzedać.

  10. wydaje mi się że dokonał tego drugi zazdrosny ornitolog , bo taki zwykły podlec i świnia to by otruł randapem , trutką na szczury nie wiedział by o takich specyfikach >A poza tym nie wiedział by gdzie takie ptaki żerują .Tylko fachowiec tego dokonał bo tak na forum te zwykłe świnie wypisujące idiotyzmy mają za małe mózgi przepełnione nienawiścią do całego świata .

    • Też mam takie wrażenie, w pierwszej kolejności trzeba by sprawdzić pobliskich sokolników.

    • Ocena: 0

      Przecież jakiś delikwent podrzucił temu sokołowi zatrutego gołębia. Pewnie przylatywał do jakiegoś hodowcy na obiad i pewnego dnia zastał padłe i zatrute zwierzę. które zaniósł na komin.

      • Ocena: 0

        Poczytaj o tym w jaki sposób sokoły wędrowne zdobywają pożywienie i nie wypisuj bzdur zbieraniu padłych zwierząt. Trucizna była na żywym, latającym ptaku podrzucona.

Z kraju

Lubelski biznes

Biznes i handel

Sport

Polityka

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia