Wiadomo już, że pisklę lubelskich sokołów nie padło z przyczyn naturalnych. Tak jak podejrzewano, przyczyną jego śmierci był silnie toksyczny pestycyd.
To, co przypuszczano na samym początku, znalazło potwierdzenie w wynikach badań. Lubelskie sokoły zatruły się silnym i zakazanym związkiem chemicznym. Wykorzystywany on jest właśnie w celu eliminacji ptaków drapieżnych.
Nie ma szans na uratowanie lubelskich sokołów. Wszystko wskazuje na to, że ptaki zatruły się upolowanym rano gołębiem. Transmisja została wyłączona.
Rozpoczął się konkurs na imię dla samicy sokoła wędrownego, która mieszka na kominie lubelskiej elektrociepłowni i właśnie wysiaduje jaja. Właściciel obiektu ufundował nagrody dla laureatów.
Od dzisiaj wszyscy mogą obserwować, co dzieje się w gnieździe sokołów wędrownych, które znajduje się na kominie elektrociepłowni na lubelskim Wrotkowie. Obecnie samica wysiaduje jaja.