Poniedziałek, 29 kwietnia 202429/04/2024
690 680 960
690 680 960

Radny obecny czy nieobecny pieniądze i tak dostaje. Fundacja Wolności chce to zmienić

Z orzeczeń sądów administracyjnych wynika, iż dieta, jaką pobierają radni, nie jest wynagrodzeniem. Tymczasem m.in. w Lublinie otrzymują oni środki również, kiedy są nieobecni na sesji lub komisji. Zmian oczekuje lubelska Fundacja Wolności.

Dziś w lubelskim Ratuszu zbierze się Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Lublin, która zajmie się m.in. sprawą dotyczącą propozycji zmiany uchwały w sprawie wysokości diet, jakie pobierają radni. Z tego typu wnioskiem wyszła lubelska Fundacja Wolności wskazując, iż jest to niezbędne, gdyż obecna uchwała jest niezgodna z prawem lub źle interpretowana. Chodzi o to, że radni, którzy nie uczestniczą w sesji Rady Miasta czy też posiedzeniach komisji, otrzymują taką samą dietę, jakby byli obecni.

Tymczasem jak wyjaśnia Krzysztof Jakubowski z Fundacji Wolności, orzeczenia sądów administracyjnych w tej sprawie są jednoznaczne. Dieta nie jest bowiem wynagrodzeniem, a stanowi jedynie ekwiwalent za utracone zarobki, kiedy to radni aby uczestniczyć w posiedzeniach rady miasta i komisji nie przychodzą tego dnia do pracy. Dlatego też jeśli radny czy radna jest nieobecny na sesji lub komisji, nie może zachować prawa do diety.

– Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku orzekł, że diety należą się radnemu za uczestnictwo w pracach organów powiatu, a nie z tytułu samego faktu bycia radnym. Jeżeli radny nie wypełnia obowiązku udziału w pracach organów powiatu np. z powodu nieobecności, to diety mu nie przysługują. Taka interpretacja wynika, zdaniem sądu, z istoty pojęcia słowa dieta. Jest to, bowiem, świadczenie pieniężne stanowiące rekompensatę utraconych zarobków bądź wyrównania wydatków lub strat spowodowanych pełnieniem funkcji radnego a zatem nie jest świadczeniem pracowniczym. Podobne wyroki wydały Naczelny Sąd Administracyjny czy Sąd Administracyjny w Opolu, co wyraźnie wskazuje, że obecnie obowiązujące rozwiązania prawne dotyczące diet radnych w mieście Lublin są niezgodne z obowiązującym prawem – zaznacza Krzysztof Jakubowski.

Podobną petycję Fundacja Wolności skierowała również do Rady Miejskiej w Zamościu i Chełmie. W przypadku pierwszego z miast, była ona już rozpatrywana przez Komisję Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Zamość. Na razie jednak nie zostały wydane żadne decyzje w tej sprawie. Komisja zdecydowała bowiem, aby zaplanować jeszcze jedno posiedzenie. W przypadku Chełma petycja czeka na rozpatrzenie.

(fot. lublin112)

9 komentarzy

  1. Złota robota.

  2. Nareszcie ktoś pomyślał żeby ukrócić tą swawolę…

  3. Radny obecny czy nieobecny pieniądze i tak dostaje, nie to co strażacy, pieniądze dostają dopiero wtedy jak odstoją „co swoje” w kolejce do posłużenia się sikawką w sytuacji, gdzie pali się garnek z zupą w kawalerce, a do gaszenia ustawiło się 5 zastępów dzielnych druhów.

    • Ciągłe pisanie pod adresem jednej grupy ludzi nie jest normalne.

      • Tak jak pisanie pod adresem jednej osoby (choć przyznam, że pod różnymi nickami). 😆

  4. Popieram, branie, jak i wypłacanie diety za nieobecność, to jest zwykłe k….o!

  5. Łuny radni Cebulakowa zwanego Miastem Inspiracji majom przychodzić na posiedzenia? A to se plebs wymyślł. My musim załatwiać „interesa” do diety.

  6. cebulandia po-pisowska podparta krzyżem w pełnej krasie

  7. kronikidewelorozwoju

    P0noć na tych P0siedzeniach, P0dczas których przepychane są uchwały dewelo-ubogacające, frekwencja członków dewelo-fan-klubu imienia dewelo-ubogacacza jest zawsze wzorowa.

Dodaj komentarz

Z kraju