Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Przyjechał do siostry w odwiedziny, spotkanie o mało nie zakończyło się tragicznie

Wraz z kolejnymi opróżnianymi kieliszkami, 47-latek stawał się coraz bardziej agresywny. W pewnym momencie chwycił za nóż i zaatakował. Jego ofiara zdołała jednak uciec. Właśnie zapadł wyrok w tej sprawie.

W środę przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok wobec Artura P. oskarżonego o usiłowanie zabójstwa. Sprawa dotyczy zdarzeń, jakie miały miejsce 11 kwietnia ubiegłego roku w Kurowie w powiecie puławskim. Na jednej z posesji odbyło się rodzinne spotkanie. W przedświąteczną sobotę do mieszkającej wraz ze swoim partnerem i piątką dzieci kobiety, przyjechał w odwiedziny jej brat. Był w towarzystwie swojej dziewczyny.

Jak wynika z akt śledztwa, dorośli zasiedli do stołu, na którym pojawił się alkohol. Jednak wraz z kolejnymi opróżnianymi kieliszkami, gość stawał się coraz bardziej agresywny. Artur P. zaczął obrażać partnera swojej siostry, wyzywając go od najgorszych. Oberwało się też dzieciom. Pomimo tego Jacek K. nie dawał się sprowokować, starał się uspokoić agresora.

Ten jednak nie reagował na prośby. Co więcej, wywołało to w nim większą wściekłość. W pewnym momencie chwycił za leżący w kuchni nóż z 20-centymetrowym ostrzem i zaczął nim grozić domownikom. Wtedy Jacek K., nie chcąc czekać na dalszy rozwój wydarzeń, postanowił zabrać 47-latkowi niebezpieczne narzędzie. Wtedy mężczyzna zaczął mu zadawać ciosy. Najpierw trafił w głowę, a następnie w rękę, którą zaatakowany zaczął się zasłaniać. W obawie o swoje życie uciekł na dwór, gdzie napotkane osoby poprosił o pomoc.

Na miejsce wezwana została policja oraz pogotowie ratunkowe. W międzyczasie agresor uciekł. Zatrzymano go na pobliskiej posesji. Po przewiezieniu mężczyzny na komisariat, alkomat wykazał blisko 2 promile alkoholu w jego organizmie. Z kolei ranny Jacek K. trafił do szpitala.

W trakcie śledztwa Artur P. nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. Starał się przekonać prokuratora, iż to on został zaatakowany, a ciosy nożem zadał broniąc się przed partnerem swojej siostry. Ta linia obrony szybko upadła, gdyż oprócz uczestników spotkania, świadkami zdarzenia były jeszcze dwie osoby.

Mianowicie kiedy mężczyzna zaczął się mocno awanturować, krzyki zaniepokoiły sąsiada oraz jego kolegę. Obaj weszli do domu sprawdzić, czy nikt nie potrzebuje pomocy. Nie był to też pierwszy raz, kiedy mężczyzna wszedł w konflikt z prawem. Wcześniej był karany za udział w bójce oraz za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu.

Sąd dał jednak wiarę zapewnieniom oskarżonego, że nie chciał pozbawić życia Jacka K. Dlatego też zmienił kwalifikację czynu i uznał go za winnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu. 47-latek został skazany na 3 lata pozbawienia wolności. Jednocześnie zakazał mu kontaktowania się z pokrzywdzonym oraz zbliżania się do niego na odległość mniejszą niż 15 metrów przez kolejne 4 lata. Wyrok jest nieprawomocny.

(fot. lublin112.pl – zdjęcie ilustracyjne)

7 komentarzy

  1. Sąd zakazał… facet odsiedzi „co swoje”, a potem zacznie chodzić z miarka, żeby se każdorazowo odmierzać odległość o pokrzywdzonego „szwagra”.
    A może nauczy się rzucać nożem i tak z czystej wdzięczności …

  2. Gondol Jerzy z Nadwisły

    I przez takich ten zbój, przedmioty przypominające wyglądem broń białą zostaną objęte zakazem posiadania (i użytkowania) bez pozwolenia wójta, a może nawet i plebana (!)

  3. „Sont” dał wiarę oskarżonemu, że ten chwytając za nóż i zadając nim ciosy nie działał z zamiarem pozbawienia życia 😉 to z jakim zamiarem do q..y!! nędzy działał…?

  4. Wyjdzie i dokończy dzieła, tym razem skutecznie. „Sond” niezwykle łaskawy…
    Obym się mylił ?

  5. Pewnie mu otwory wentylacyjne chciał wycharatać w ubraniu bo się pocił szwagier. Brawo dla sądu. Jaki trzeba być krótkowzrocznym młotem żeby uwierzyć człowiekowi karanemu za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu ze tym razem nie chciał krzywdy zrobić tylko się bronił.

  6. Czym gorzej tym lepiej

    Szkoda, że ofiarą nie był sędzia – wtedy wyrok można pomnożyć x 3.

  7. Znam go z widzenia, mieszkali kolo nas na Sienkiewicza , to recydywista. Siedzial za napad na starszą kobietę. Z resztą siedzi całe zycie … wyrok jak na jego przeszłość ” zabawny”

Z kraju