Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Przez notorycznie jeżdżącego po pijanemu 18-latka, mieszkańcy drżą o życie swoich dzieci. Wzięli sprawy w swoje ręce

Mieszkańcy gminy Godziszów walczą o bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych. Obawiają się, że w każdej chwili może dojść do tragedii. Wszystko przez 18-latka, który choć co kilka dni jest zatrzymywany za jazdę po pijanemu, wciąż wsiada za kierownicę i sieje postrach w okolicy.

Był wielokrotnie zatrzymywany przez policję za jazdę po pijanemu, doprowadził do kilku wypadków i kolizji, nie raz karano go za kierowanie w stanie nietrzeźwości, posiada też dwa czynne zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych, pomimo tego wciąż wsiada za kierownicę pod wpływem alkoholu. Mowa o 18-letnim mieszkańcu gminy Godziszów, który śmieje się w twarz organom ścigania, nie przejmując się ani wyrokami, które już wobec niego zapadły, ani też czekającymi go kolejnymi sprawami sądowymi.

Na początku grudnia ub. roku informowaliśmy, jak w miejscowości Koszarsko w gminie Żółkiewka kierując fordem stracił panowanie nad pojazdem, auto uderzyło w barierę i spadło z mostu. W samochodzie wracały z dyskoteki trzy młode osoby. Jedna z nich, 16-letnia dziewczyna, doznała poważnych obrażeń ciała i została przewieziona do szpitala. Jak ustalili później policjanci, młody mężczyzna utracił panowanie nad pojazdem, ponieważ chciał celowo wprowadzić forda w poślizg. Po tym zdarzeniu, kierowca miał zaproponować jednej z pasażerek, by to ona wzięła na siebie winę. Kiedy ta się nie zgodziła, uciekł przed przyjazdem patrolu policji.

Z kolei w maju b.r. w miejscowości Błażek w gminie Batorz w powiecie janowskim, kierując fordem, doprowadził do zderzenia z autem tej samej marki. Nie mając uprawnień do kierowania wyjeżdżał z drogi podporządkowanej i wymusił pierwszeństwo przejazdu. Na szczęście w tym przypadku nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń ciała.

W pierwszych dniach października, tym razem jadąc oplem, na terenie gminy Żółkiewka uciekał przed policją. Funkcjonariusze chcieli zatrzymać go do kontroli, gdyż pojazd miał niesprawne oświetlenie. Jednak na widok dających mu znaki do zatrzymania policjantów, tylko przyśpieszył. Kiedy wjechał na mokrą i nieutwardzoną drogę, funkcjonariusze aby nie uszkodzić radiowozu, postanowili zaniechać dalszego pościgu. Mieli bowiem zarejestrowane auto, jak też kierowcę, więc nie było problemu z jego zatrzymaniem. Niebawem wraz z pasażerem byli już w rękach policjantów.

– W chwili zatrzymania obydwaj byli nietrzeźwi. Każdy z nich miał ponad promil alkoholu w organizmie. Kierowca przedstawiono zarzuty dotyczące niezatrzymania się do kontroli, kierowania pojazdem pomimo orzeczonego zakazu kierowania. Prawdopodobnie zarzuty będą też rozszerzone o kierowanie pod wpływem alkoholu. Młody mężczyzna przyznał się do winy – wyjaśniał nam wówczas kom. Piotr Wasilewski z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.

Z kolei mieszkańcy gminy Godziszów tłumaczyli nam, że opisywane przez nas przypadki, kiedy to 18-latek został zatrzymany przez policję, to tylko zaledwie część sytuacji z jego udziałem. Opowiadali, że co kilka dni widzą go pędzącego samochodem przez wieś. Nawet jak zostanie zatrzymany, to zaraz policjanci puszczają go wolno i wszystko wraca do normy. Z kolei funkcjonariusze zapewniają, że poza kolejnymi wnioskami o ukaranie, niewiele więcej mogą zrobić. O zastosowaniu tymczasowego aresztowania decyduje bowiem sąd na wniosek prokuratora.

Dlatego też wiedząc, że policjanci nie mogą cały czas stać i czekać, aż 18-latek po raz kolejny będzie jechał po pijanemu, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Obawiają się bowiem, że w końcu jadąc w takim stanie potrąci kogoś i dojdzie do tragedii.

-Nie ma dnia, żeby media nie donosiły, że gdzieś w kraju pijany kierowca spowodował wypadek czy też zabił kogoś przechodzącego przez przejście czy też idącego chodnikiem. My każdego dnia boimy się, że spotka to kogoś z naszych sąsiadów czy też nasze dzieci. Strach jest po prostu wychodzić z domu, gdyż nigdy nie wiadomo kiedy i w jakim stanie on nadjedzie. A obecnie doszło już do tego, że on czuje się po prostu bezkarny. Jednego dnia zatrzymują go za jazdę po pijanemu, a drugiego już widzimy go znowu za kierownicą – przekazali nam mieszkańcy.

Dlatego też postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. W środę, w pierwszy dzień świąt, widząc, że przyjechał na stację paliw w Zdziłowicach, zablokowali wyjazd, aby uniemożliwić mu ucieczkę. Kiedy 18-latek zorientował się, że powiadomiona została policja, postanowił za wszelką cenę uniknąć kolejnego spotkania z mundurowymi. Wjechał w blokujące wyjazd auto uszkadzając je, a następnie zawrócił i wyjechał inną drogą. Dwa dni później znów zauważono go za kierownicą. Mieszkańcy ruszyli za nim i cały czas przekazywali kierunek jego jazdy. Został zatrzymany w miejscowości Piłatka koło Zdziłowic.

To również niewiele dało. W czwartek 30 grudnia jeden z mieszkańców zauważył 18-latka w miejscowości Żabno. Oczywiście znów jadącego wężykiem. Uniemożliwił mu dalszą jazdę, wyciągnął za stacyjki audi kluczyki i powiadomił o wszystkim policję. Zanim na miejsce dotarli funkcjonariusze, nietrzeźwy kierowca zareagował agresją i udało mu się uciec pieszo. Świadek jednak nie dał za wygraną. Zadzwonił po znajomych i przekazał im, w którą stronę uciekł kierowca. Czworo młodych ludzi w wieku od 20 do 27 lat w odległości około pół kilometra od zdarzenia ujęło 18-latka i przekazało w ręce funkcjonariuszy. Badanie alkomatem wykazało, że miał on ponad promil alkoholu w organizmie. Policjanci sporządzą kolejny wniosek do prokuratury o jego ukaranie.

Mieszkańcy gminy zapowiadają zaś, że nie odpuszczą. Jak tłumaczą, skoro służby nie potrafią zapewnić im bezpieczeństwa, muszą zadbać o nie sami. W końcu chodzi o życie ich samych, jak też ich najbliższych, które cały czas jest zagrożone przez jeżdżącego notorycznie po pijanemu kierowcę, z którym służby nie mogą sobie poradzić. Czy naprawdę musi dojść do tragedii i musi ktoś zginąć, żeby ten problem został skutecznie rozwiązany? – pytają mieszkańcy.

(fot. lublin112.pl – zdjęcie ilustracyjne)

101 komentarzy

  1. No he właśnie kupował na głupoty swoje, tylko Jeszce wtedy właśnie był mądry i nie siadał za kółko, tylko po tym żabnie mu z wiekiem głupota przyszła

  2. Palma zaczęła mu odbijać od wypadku na koszarsku.. Zobaczył że żadnej kary za to nie ma to ogień dalej i następne kłopoty.. A te samochody kupował dla siebie i na swoje wybryki a nie dla kogoś.. A ta osoba była głupia że na siebie brała samochody.. A i mądrzejszy bo jak nie miał prawka to jeździł na trzeźwo a nie po pijaku jak ten nasz zawodowy kierowca

  3. A coz to za policja i prokuratura. Nie umieja zapanowac nad jednym pjusem! Za co pieniadze biora lenie i nieroby! Chlopak juz dawno powinien byc aresztowany!!! To jakies ukladziki. Wy lenie! Wy jestescie policja?! Smiech na sali.

  4. Jak się ma wujka w milejowie na parafii co kanonikiem jest to się sypie pieniążki jak nie policji to prokuratorowi i taki sobie żyje na wolności.

Z kraju