Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Protestujący przewoźnicy ogłosili gest dobrej woli. Na jaw wychodzą też groźby pod ich adresem

Nie będzie rozszerzenia protestu przewoźników na kolejne przejścia graniczne. W zamian za to ruszą bardziej wzmożone kontrole ukraińskich ciężarówek.

Czwarty tydzień trwa protest przewoźników, którzy blokują drogi dojazdowe do przejść granicznych z Ukrainą. Dziś odbyło się w tej sprawie spotkanie strajkujących z ministrem infrastruktury Alvinem Gajadhurem. Po zakończeniu rozmów przedstawione zostały uzgodnienia dotyczące dalszych działań.

Przedstawiciel protestujących przewoźników Waldemar Jaszczur podkreślił, iż spotkanie było bardzo potrzebne i konstruktywne. Ogłosił też rezygnację z zaplanowanych akcji w dwóch kolejnych miejscach. Chodzi o zapowiadaną blokadę dróg do tych przejść, w których ruch obecnie odbywa się bez problemu. Ma to być gest dobrej woli.

Przewodniczący komitetu obrony przewoźników i pracodawców transportu zaznaczył jednak, że stanowisko protestujących pozostaje bez zmian. Tak samo jak postulaty, głównie ten dotyczący przywrócenia zezwoleń dla przewoźników ukraińskich. Przy czym przewoźnicy zadeklarowali możliwość złagodzenia protestu pod warunkiem wzmocnienia kontroli ciężarówek wjeżdżających do Polski.

Przychylił się do tego nowy minister infrastruktury ogłaszając, iż wspomniane kontrole niebawem ruszą. Mają w nich uczestniczyć inspektorzy Inspektoratu Transportu Drogowego oraz funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej, Straży Granicznej oraz policji. Będą one przeprowadzane na drogach dojazdowych prowadzących do przejść granicznych, na których odbywają się protesty przewoźników.

Wczoraj sprawę protestów na granicy polsko-ukraińskiej poruszono też w Sejmie. Poseł Andrzej Zapałowski z Konfederacji w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, iż dochodzi już do nieprzyjemnych sytuacji. Protestujący potrafią bowiem być zastraszani przez stronę ukraińską. I nie dotyczy to jedynie uczestników akcji, lecz nawet samorządowców. Jako przykład wymieniono wójta gminy Radymno na Podkarpaciu, który miał otrzymywać groźby za to, że wydał zgodę na protest przewoźników. Natomiast jednego ze współorganizatorów protestu, Rafała Meklera z Konfederacji, umieszczono na czarnej liście wrogów Ukrainy.

Obecnie największa kolejka ciężarówek na wyjazd z Polski oczekuje przed przejściem granicznym w Hrebennem. Ma ona ponad 30 km i oczekuje w niej ponad 600 pojazdów. Czas dojazdu do odprawy granicznej wynosi 5 dni. W Dorohusku jest to 15 km, oczekuje tam ok. 400 ciężarówek, a czas na przekroczenie granicy wynosi 2 doby. Na pozostałych przejściach w naszym regionie nie ma większych problemów.

29 komentarzy

  1. Brawo !!!! Tak wam Ukraińcy dziękują za pomoc i serce okazane w tych ciężkich dla nich chwilach. Polski rząd stoi na straży interesów ……własnych kumpli …. Urzędników z Polski Wyprowadzić!!!!!

  2. Nie ustępować Tusk wam nie pomoże bo to nie jest w interesie EU..!!!

  3. ten zdrajca kolodziejczyk tez wam niepomoze ,to puste slowa

  4. Ale wczoraj też na Wiejskiej padły słowa, że ukraina do dziki kraj i po części racja w tym była.

  5. A gdzie największy krzykacz piesek ryżego z groszczujni?

  6. A dlaczego do tej pory ,takich jak te zapowiadane, kontroli ukraińskich ciężarówek nie było??

  7. Oni kopią nas w d…ę a my nie reagujemy! Czas się chyba opamiętać i przykręcić ukraińcom śrubę. Pomoc humanitarna, ta niezbędna, tak, ale na resztę szlaban.

Dodaj komentarz

Z kraju