Pracownicy nie mieli nic do powiedzenia. Znamy wyniki kontroli w PZL Świdnik
20:51 05-10-2018
Po publikacjach medialnych zdjęcia wykonanego w zakładzie PZL Świdnik, pokazującego pracowników wykonujących swoje służbowe obowiązki na kolanach, do przedsiębiorstwa wkroczyła Państwowa Inspekcja Pracy. Jak informował wtedy Związek Zawodowy Inżynierów i Techników PZL-Świdnik, wspólną decyzją polskiego dyrektora i włoskiego doradcy, pracownikom zabrane zostały krzesła, na których wcześniej pracowali. Kilka z nich pozostało, jednak przeznaczone były one dla mistrza i kontrolerów, pracownicy nie mogli na nich siadać.
Przedstawiciele PZL-Świdnik długo ociągali się z wyjaśnieniem, dlaczego pracownicy zostali tak potraktowani. Dopiero po wielogodzinnym oczekiwaniu otrzymaliśmy stanowisko, w którym zapewniano, że firma dołoży wszelkich starań, aby wszyscy pracownicy traktowani byli z należnym im szacunkiem, a realizowana przez nich praca wykonywana była z poszanowaniem najwyższych standardów etycznych i zgodnie z zasadami bezpieczeństwa oraz higieny pracy. Dodatkowo zatrudnieni dostali zapewnienie od kierownictwa, że osoby odpowiedzialne już pracują nad błyskawicznym dostarczeniem nowych krzeseł.
Jednocześnie kontrolę w zakładzie rozpoczął inspektor pracy z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie. Jak nas informowała Katarzyna Fałek-Kurzyna z Sekcji Prewencji i Promocji PIP w Lublinie, jej zakresem objęto w szczególności zagadnienia opisane w materiałach prasowych. Już wiemy, że inspektor pracy stwierdził kilka nieprawidłowości. W jednym z wydziałów, stoły warsztatowe, na których prowadzony był montaż podzespołów, nie posiadały możliwości regulacji wysokości położenia blatu. Mogło to stwarzać niedogodności i uciążliwości w przypadku wykonywania prac montażowych przez pracowników.
Co ważne, do składu komisji powołanej do przeanalizowania prowadzonych prac montażu podzespołów, a także ustalenia przez komisję czynności, które mogą być wykonywane przez pracowników w pozycji siedzącej, stojącej a także stojącej z możliwością zajęcia pozycji siedzącej, nie włączono przedstawicieli pracowników. Jak wyjaśnia Katarzyna Fałek-Kurzyna z PIP w Lublinie, w celu uregulowania nieprawidłowości stwierdzonych podczas kontroli, inspektor pracy zastosował środki prawne przewidziane w ustawie.
2018-10-05 20:50:42
(fot. nadesłane)
oooo otake polske walczyliśmy hahaha
Schylonym chyba przy przeglądaniu facebooka.
Proponuję strajk, bo za ciemno w pracy mają.
Jak już ktoś wspomniał …typowy urzędniczy bełkot „stwierdzono nieprawidłowości ” i sie „narobili ” ….dopier…lić konkretne kary ,zobowiazać do zmiany „tego i tamtego ” ,wpaść z niezapowiedzianą kontrolą i sprawdzić czy zrobiono to co zalecono .,..nie zrobiono dopier…lić znowu kary i tak do skutku …ale to takie moje nieziszczalne marzenia…a ta „nie zapowiedziana kontrola ” to już zupełne science fiction ….w tym kraju nie ma czegoś takiego ….jest za to cała rzesza urzedasów darmozjadów ,których robota polega na pozorowaniu tego że coś robią