Piątek, 03 maja 202403/05/2024
690 680 960
690 680 960

62 komentarze

  1. I baba no nie!!! Do garów a nie za kółko!!!

    • Baba do garów a za kółko tylko wtedy jak trzeba wozić pijanego chłopa? Jak się ktoś pakuje pod koła to przykro mi ale nie ma znaczenia kto kieruje.

      • Źle kombinujesz „aga” z tym pakowaniem się pod koła – wyżej napisano wyraźnie, że facet kończył przechodzenie, gdy ta babska rura na niego się władowała.

        • „rura” ? serio? pogarda w stronę kobiet jest uzasadniona tym że jesteś gejem czy jak? Bo tak to „rura” ale w tą rurę to pchać byś chciał.

        • niektórzy „kierowcy” przepisy prawa mają za nic, bo według nich to pieszy powinien uważać, bo jest „mniejszy” i bardziej ucierpi… a do tego najlepiej jakby świecił, wydawał sygnały dźwiękowe i ktoś pokazał kierowcy jeszcze palcem, że idzie przez przejście dla pieszych… co by nie było, powinni uniemożliwiać prowadzenie pojazdów takim gamoniom stwarzającym realne zagrożenie dla życia ludzi…

    • buraki w samochodach zapomniały jak to jest pieszym, święte krowy, wystarczy tylko trochę zwolnić, prawie nikt się nie zatrzyma żeby przepuścić pieszego, trzeba ryzykować zdrowiem żeby przejść przez ulicę, dobre że niedługo wystarczy tylko stanąć przy przejściu, poza tym chłopak SCHODZIŁ Z PRZEJŚCIA – EWIDENTNA WINA KIEROWCY, który pewnie gadał jeszcze przez telefon, teraz przecież to takie popularne

      • Trzeba używać głowy, a nie pchać się prosto pod koła!

        • Użyj swojej, czytając artykuł. Schodził z przejścia. Nie pchał się pod koła.
          W artykule tego nie ma, ale chłopaka odrzuciło na około 25m. Ślady hamowania wynosiły jeszcze więcej.
          Centralne pod moim domem. Na tym przejściu to wyczyn, żeby przedostać się na drugą stronę. Jesteś w połowie drogi, a samochodu po prostu sobie jadą. I tak czekasz, żeby przejść…

          • Wyczyn przejść? Wyczyn to wpaść pod koła samochodu po 21 godzinie. Niestety przykra prawda jest taka, że coraz więcej osób wchodzi na przejście w ogóle nie rozglądając się na boki. Sam aż się boję jak widzę, że ktoś obok mnie się pcha prosto pod samochód nie rozglądając się, a ja czekam. Jesteś w połowie drogi i się rozglądasz – bardzo dobrze, zgodnie z przepisami. Samochody wtedy łamią przepisy, ale zdrowie jest ważniejsze. Jakby ten pieszy o tym wiedział, to nic by się nie stało. Ja tam wolę przechodzić tak, żeby żaden samochód nie musiał się zatrzymywać czy hamować. Długo nie trzeba czekać, nawet na ruchliwych drogach. Jakoś wiele lat żyję i jak ktoś mnie potrąci, to tylko jak wjedzie na chodnik i go nie zauważę.

            Droga hamowania z 50 km/h to troszkę ponad 30 m.

  2. gdzie jest przejście a gdzie stoi.. baby nigdy nie zatrzymują się przed przejściem by kogoś przepuścić, nigdy!!!

    • nie mają takiego obowiązku w świetle KD, ja babą nie jestem i też się nie zatrzymuję jeśli widzę że pieszego rozpiera buta, pieszego nie wymuszającego na mnie wejścia na pasy zawsze przepuszczę, za to takiego który na mnie zatrzymanie wymusza – nigdy

      • pojedz za Naszą zachodnią granicę i spróbuj nie przepuścić pieszego zbliżającego się do przejścia. Nikt Cie nie będzie ganiał. Jeśli ktoś to zauważy i zgłosi to przyjadą do domu, zabiorą samochód na parking i prawo jazdy rownież.

        • Za zachodnią granicą lepiej? Wyjedź tam i nie wracaj. Tam obowiązują inne przepisy, u nas inne.

      • poczytaj dokladnie kodeks drogowy.acha i kto ci dal prawo jazdy?!!

        • Prawo jazdy dał mi egzaminator z WORD, a w Kodeksie drogowym kwestia przepuszczania pieszych nie będących jeszcze na przejściu (a oczekujących przed nim) jest nieokreślona w przepisach o ruchu drogowym i wynika jedynie z dobrej woli kierującego. Natomiast jeśli już próbujesz mnie pouczyć to przytoczę Ci coś innego: Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, Art. 14. 1) Zabrania się: – wchodzenia na jezdnię: a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych, 4) przebiegania przez jezdnię.

          tak więc kolego/koleżanko nie ucz ojca dzieci robić. Mam 3 kategorie prawa jazdy, jeźdżę zarówno pojazdami jak i korzystam z przejść jako pieszy i jak dotąd nie mam z niczym problemu, jedynie z nieodpowiedzialnym zachowaniem się ludzi nie mających pojęcia o ruchu drogowym i nie zdającym sobie z konsekwencji swojej lekkomyślności.

  3. kierowca co pieszych nie lubi

    Czy pieszy przechodził czy przebiegał przez przejście? Czy był trzeźwy?

    • Nie ważne, czy biegł czy pełzał – był na przejściu i ta rura powinna umożliwić spełzniecie z niego.

      • Przeczytaj dziecko jakie obowiązują w Polsce przepisy, to się czegoś mądrego (może) dowiesz. Od czytania i słuchania plotek nigdy odpowiedniej wiedzy nie zdobędziesz.

        • One, trollu internetowy. Przepisy są takie, że znajdujący się na przejściu pieszy ma zawsze pierwszeństwo i ma je bezpiecznie opuścić. Nie mówimy tu o wtargnięciu, gdzie kierowca samochodu byłby zmuszony do ostrego hamowania aby uniknąć kolizji z pieszym czy też zmianą kierunku jazdy aby go ominąć (co mogłoby na przykład zagrażać innym użytkownikom ruchu drogowego).
          W tym przypadku mamy pieszego opuszczającego już przejście dla pieszych, który został potrącony przez kierowcę, jawnie ignorującego (czy też ignorującą) te właśnie przepisy.
          To przejście od dawna jest niebezpieczne zaś mieszkańcy okolicznych bloków nie raz interweniowali w tej sprawie. Tam powinny być światła.

  4. Znów pieszy na pasach. Jak można jadąc autem nie patrzeć co się dzieje przed maską?
    Ilu jeszcze pieszych zginie lub zostanie kalekami? Nie ma tygodnia bez potrącenia!

    • oj nie pieprz człowieku, zastanów się tys razy i rozejrzyj zanim wbijesz komuś pod koła jak święta krowa, daruj sobie te swoje filozofie, ja też jestem młody, też chodzę po przejściach i chodnikach i nie mam z tym od wielu lat żadnego problemu bo mam w sobie na tyle dużo pokory że nie wpieprzam się na jezdnię jak krowa tylko wolę się upewnić że bezpiecznie da się przejść i dopiero wchodzę, i właśnie dlatego żyję i jestem cały i zdrów

  5. Na tym przejściu „studenty” notorycznie włażą pod koła. Jeżdżę tędy niemal każdego dnia i przynajmniej raz w tygodniu ktoś się wpycha bez spojrzenia na jezdnię. Najczęściej w kapturze, słuchawkach albo z telefonem przy uchu. Głupia ta nasza młodzież.

    • Niestety to prawda – chodzę tamtędy często i czasami włos się jeży na głowie, jak popatrzeć co wyczyniają niektórzy piesi. Czasami ja się zatrzymuję, bo widzę że nadjeżdżające auto może się nie zatrzymać w porę, a obok mnie ktoś i tak wkracza na przejście. Czasami to efekt „klapek na oczach”, a czasami jest to w pełni świadomie, tak jakby ten ktoś chciał sprawdzić czy jest twardszy od karoserii auta.

    • Trudno się z tym nie zgodzić. Jak święte krowy…

    • to nie było na przejściu pod kładką przy KULu tylko skrzyżowanie dalej, tam sie tak nie pchaja studenci na przejście, swoją drogą mogliby wreszcie wyremontować tę kładkę i oddać ja z powrotem do użytku

    • Nie student. Wiek 30+. Codziennie tam chodził – do i z pracy.

  6. Nawet przechodząc przez przejście dla pieszych, trzeba jednak mieć albo klapki na oczach, albo chcieć się z takim autem spotkać. I mówię to jako osoba, która kilkukrotnie uniknęła potrącenia na przejściu. Czasami lepiej się zatrzymać, lub cofnąć się krok do tyłu, niż wpaść pod koła.
    Ludzie, szanujcie innych, ale przede wszystkim samych siebie! Zamiast liczyć na to, że ktoś o Was zadba, lepiej sami zadbajcie.

  7. po co znowu ta propaganda? Jeśli starszy człowiek lub kaleka będzie „schodził z przejścia” i zostanie wtedy trzepnięty przez samochód – wtedy uwierzę że został potrącony „schodząc z przejścia” – tymczasem wszystkie artykuły na 112 o potrąceniach pieszych są jednostronne, zawsze pieszy to wielka ofiara, zawsze schodzi z przejścia a kierowcy to samy bandyci mordercy, w tym przypadku redaktorek sam się kompromituje opierając się w swoich osądach na opinii nnego pieszego, jakiegoś [] studenciaka bez samochodu którego w oczy kłuje kierowca który nie zatrzymuje ruchu ulicznego po to zeby on – panisko – mógł bez zatrzymania kroku przed jezdnią przeleźć przez przejście. Wracając do początku mojego wpisu – każdy normalny człowiek o ile nie jest ograniczony wiekiem, chorobą – widząc auto jadące na niego momentalnie odskakuje, przyśpiesza, ratuje się zwyczajnym odruchem bezwarunkowym, więc propaganda o 2 krokach do końca przejścia to zwykła kłamliwa propaganda.

    • Jesteś idiotą skończonym i kretynem do potęgi entej. Wyjdż z tego żelastwa i postaw się w pozycji pieszego. Stojąc przed przejściem żadna łajza Cię nie puści mimo pierwszeństwa. Także idź się leczyć i przestań pisać, że materiały są jednostronne. Twój łeb jest jednostronny.

      • Stojąc przed przejściem nie masz pierwszeństwa, nie rozpowszechniaj bzdur, bo potem matołki to czytają i myślą, że mogą się pakować pod koła „bo mają pierwszeństwo”

      • Nie napinaj się tak, nerwami nie zastąpisz argumentów, nie ograniczam się do „żelastwa” i korzystam z przejść dla pieszych i nie mam z tym żadnego problemu, kierowcy nader często zatrzymują się sami jak widzą że ktoś chce przejść przez jezdnię i sam jestem tego częstym świadkiem, więc daruj sobie te swoją kakofonię

        • Ja nie wiem jakie Ty prawo jazdy zdawałeś, ale chyba rosyjskie gdzie obowiązują zasady kto w kogo ” jebnix. i ma w d przepisy ruchu drogowego. Ale cóż twój wybór.

          • Nie rosyjskie, a polskie i nie jedynie na kat B do jazdy kiedy tatuś mi pozwoli do kościółka w neidzielę poprowadzić, mam kilka kategorii, jeźdżę ponad 10 lat i nie mam żadnego wypadku na swoim koncie. A przepisy poczytaj sam to może na 112 kiedyś nie napiszą kolejnego artykułu o bałwanie który znów wlazł komuś pod koła.

  8. Jest mnóstwo przejść w naszym mieście, ale te wszystkie wokół uniwersytetów (w szczególności UMCS) to tragedia. Studenci włażą wprost pod koła nie patrząc czy samochód jest w bezpiecznej odległości od przejścia. Zawsze mam stresa jadąc tamtędy. Wydawałoby się że są to ludzie inteligentni i potrafią przewidzieć skutki jakie niesie ze sobą spotkanie jadącego samochodu z człowiekiem. Dla nich pasy to po prostu przedłużenie chodnika. Co z tego że pieszy ma pierwszeństwo na pasach zdrowia czy życia nikt im nie zwróci.

    • Nie miej „stresa”. Po prostu zgodnie z przepisami przed przejściem zachowaj szczególną ostrożność, a co za tym idzie zwolnij na tyle, żeby w każdej chwili móc się zatrzymać. To cała filozofia jazdy zgodnej z przepisami i z poszanowaniem drugiego człowieka.

      Dlatego nie ryzykuj jak ta kierująca, która rozjechała pieszego na pasach. Czeka ją sprawa w sądzie, wyrok i utrata prawa jazdy, może nawet trafić za kratki.

      • nie da się zatrzymać w każdej chwili, zawsze samochód kilka metrów się potoczy, przez tych łażących jak święte krowy studenciaków korek na moście Poniatowskiego sięga Orfeusza…

  9. Na wszystkich uczelniach powinien być semestr „zerowy”, na którym studenci powinni być szkoleni w poruszaniu się po drogach publicznych, ze szczególnym naciskiem na umiejętność przechodzenia przez jezdnię.
    Dopiero po zaliczeniu „zerówki” mogliby studiować dalej, co tylko by chcieli.
    Przejazd przez Sowińskiego bez napotkania szwendających się bezmyślnie w poprzek jezdni studentów to cud.

  10. Zobaczcie jak jest uderzone auto pieszy nie opuszczał przejścia tylko był na środku znowu nagonka na kierowców którzy nie puszczają pieszych a potrącony to potencjalny student po dwóch piwkach ze sluchawkami na uszach spieszacy się na imprezę do akademika

    • samochód na prawym pasie, rozbita szyba po lewej stronie auta – skąd wniosek ze pieszy był na środku jezdni? to jakie są ślady widoczne na zdjęciach wskazuje na to co jest napisane w artykule

    • Według takiego rozumowania pieszy który jest w pierwszej połowie pasów powinien być przejechany. Bez konsekwencji dla kierowcy, a pieszy lub opłakująca go rodzina powinna pokryć koszty naprawy samochodu i przeprosić kierowcę za to, że spóźnił się na kolację.

    • Znam go osobiscie i nie jest to student … Jak czytam wpisy to wszyscy powinni miec zolte papiery
      .. O co te glupie bzdurne teksty ..? Kazdy z nas jest kierowca i pieszym rowniez ! Czy kazdy z nas jest nieomylny ?? Jedynie mozemy zastanowic sie nad tym wszystkim i wyciagnac wnioski takie aby nikogo z Nas i najblizszych to nie spotkalo ! Wszyscy potrafia tylko krytykowac ponizac i obarczac, a czy Ja ,Ty ,My ,Wy … Oni sa tak idealni aby miec czysta karte ?? Czlowiek walczy o zycie a tu zero samodyscypliny …

      • Bo każdy jest mądry, jest znawca. I to nie ich znajomego potrącił samochód, kiedy PRZEPISOWO przechodził przez przejście, ba, schodził z niego. Na oznakowanym, bardzo dobrze oświetlonym przejściu, na prostej drodze, gdzie z daleka widać, że ktoś przez nie przechodzi.
        To nie pierwszy raz, kiedy samochód po prostu przejeżdża, bo pieszy przecież może się zatrzymać i stać na środku… kierowcy się spieszy. Na mnie tak ostatnio kierowca wymusił zatrzymanie się z wózkiem. I jeszcze machał rękoma na mnie, gdzie widział mnie z daleka, gdzie kierowca po przeciwnej stronie przepuścił mnie… najważniejszy komfort jazdy kierowcy. Inni użytkownicy dróg nie są istotni.
        I nic nie poradzisz na tych tutaj, zawsze znajdą się trolle, które piszą dla samego pisania.
        Potrącenie na pasach, oznakowanych, oświetlonych. Pieszy schodził z pasów. Żeby skały sr… wina kierowcy, nie było wtargnięcia. Ewidentnie. Teraz tylko najważniejsze, żeby M. się z tego wylizał. Bo rokowania nie są dobre…