57-letni mężczyzna doświadczył surowych konsekwencji za przekroczenie dozwolonej prędkości o 70 km/h. Policjanci z grupy SPEED z Białej Podlaskiej ukarali go za wykroczenie mandatem w wysokości 2 tys. złotych oraz 14 punktami karnymi.
Jeżeli tak mu się spieszyło, to dlaczego nie wyszedł wcześniej?
tylko, że...
Na „szczęście” władza dba o swój elektorat i już wprowadzają zmiany przepisów, które wprowadzili w ubiegłym roku.
Punkty (kasowanie) ponownie na rok czasu (a nie jak teraz na dwa lata) i przywrócenie kursów umożliwiających redukcję punktów karnych (dwa razy po 6 punktów w ciągu roku).
Franio
„chciał odrobinę pogonić na pustej drodze” – niezła z niego musi być zawalidroga, gdy na drodze robi się większy ruch. Bo jeżeli ktoś uzależnia prędkość od natężenia ruchu, to powinien być już w swoich działaniach konsekwentny.
wz
Jeżeli, miał nowe auto klasy premium, albo np suva o dużej masie, albo dużo zarabia powinien mieć mnożnik x 10,
Bo inaczej co to dla takiej osoby 2000 zł? Zwykłego Kowalsiego to zaboli i będzie uważał. A reszta?
Franio
To dobrze, że przynajmniej Kowalskiego zaboli. Niech boli jak się jeździć nie potrafi.
Co do sprawiedliwości, to każdy punktów karnych ma taki sam limit.
Wiesław
To tobie policjant musiał by zapłacić za przekroczenie prędkości.
Franio
Z tym pośpiechem to zawsze jest ściema. Nie widziałem jeszcze sytuacji, by ktoś komu się rzekomo bardzo spieszy szybko opuszczał pojazd, po czym dalej udawał się pieszo biegnąć.
A przecież prędkość poruszania się pieszo (nie za pomocą pojazdu czy UTO) nie jest nigdy i nigdzie ograniczona. Można biec nawet 140km/h w strefie zamieszkania i policja czy fotoradar mogą nam nagwizdać.
Gość
Droga ta darmowa wódka….
noo
Kto bogatemu zabroni?
Franio
Król dróg. Samochodzikiem +70km/h, a rowerkiem to 7km/h i po chodniku.
Yy
Słownie „Dwatysiące”? Powinno być chyba dwa tysiące .
No i pogonił?
Jeżeli tak mu się spieszyło, to dlaczego nie wyszedł wcześniej?
Na „szczęście” władza dba o swój elektorat i już wprowadzają zmiany przepisów, które wprowadzili w ubiegłym roku.
Punkty (kasowanie) ponownie na rok czasu (a nie jak teraz na dwa lata) i przywrócenie kursów umożliwiających redukcję punktów karnych (dwa razy po 6 punktów w ciągu roku).
„chciał odrobinę pogonić na pustej drodze” – niezła z niego musi być zawalidroga, gdy na drodze robi się większy ruch. Bo jeżeli ktoś uzależnia prędkość od natężenia ruchu, to powinien być już w swoich działaniach konsekwentny.
Jeżeli, miał nowe auto klasy premium, albo np suva o dużej masie, albo dużo zarabia powinien mieć mnożnik x 10,
Bo inaczej co to dla takiej osoby 2000 zł? Zwykłego Kowalsiego to zaboli i będzie uważał. A reszta?
To dobrze, że przynajmniej Kowalskiego zaboli. Niech boli jak się jeździć nie potrafi.
Co do sprawiedliwości, to każdy punktów karnych ma taki sam limit.
To tobie policjant musiał by zapłacić za przekroczenie prędkości.
Z tym pośpiechem to zawsze jest ściema. Nie widziałem jeszcze sytuacji, by ktoś komu się rzekomo bardzo spieszy szybko opuszczał pojazd, po czym dalej udawał się pieszo biegnąć.
A przecież prędkość poruszania się pieszo (nie za pomocą pojazdu czy UTO) nie jest nigdy i nigdzie ograniczona. Można biec nawet 140km/h w strefie zamieszkania i policja czy fotoradar mogą nam nagwizdać.
Droga ta darmowa wódka….
Kto bogatemu zabroni?
Król dróg. Samochodzikiem +70km/h, a rowerkiem to 7km/h i po chodniku.
Słownie „Dwatysiące”? Powinno być chyba dwa tysiące .