Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

Policjanci pilotowali karetkę pogotowia. Powód? W pojeździe awarii uległy sygnały pojazdu uprzywilejowanego

Parczewscy policjanci pilotowali karetkę pogotowia ratunkowego do granic powiatu parczewskiego, ponieważ w pojeździe awarii uległy sygnały pojazdu uprzywilejowanego. Sytuacja była bardzo poważna, ponieważ karetką przewożony był pacjent, którego stan zdrowia zagrażał jego życiu.

– Wczoraj do Komendy Powiatowej Policji w Parczewie zadzwonił lekarz z załogi karetki transportu medycznego z informacją, że musi przetransportować pilnie pacjenta, którego stan zdrowia zagraża jego życiu do Szpitala Specjalistycznego w Lublinie. Z uwagi na awarię, której uległy sygnały świetlne pojazdu uprzywilejowanego, prosi o udzielenie asysty – relacjonuje sierżant sztabowy Anna Borowik z parczewskiej Policji.

Parczewscy funkcjonariusze bez chwili wahania włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, a następnie ruszyli z pomocą załodze karetki.

– Policjanci dołożyli wszelkich starań, aby przewożony karetką pacjent, którego życie było zagrożone, bezpiecznie i w jak najkrótszym czasie dojechał do granic powiatu parczewskiego, gdzie następnie został przekazany funkcjonariuszom z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie, którzy udzielając asysty karetce przetransportowali go do szpitala – dodaje sierżant sztabowy Anna Borowik.

9 komentarzy

  1. to głośnika nie mieli od tego na sz

  2. Za to im chyba płacimy?
    Nie za pilnowanie dziada z Żoliboża, nie za pilnowanie zj…ych schodów, nie z pałowanie kobiet na protestach, nie za zabijanie dzieciaków.
    Mają k…a, płacone za służbę społeczeństwu!

  3. Za Kuleszy nigdy by się to nie wydarzyło

  4. Wszyscy dołożyli wszelkich starań by pacjent mógł jak najszybciej znaleźć się w szpitalu tylko nasuwa się pytanie Ile będzie czekał na SORze.

  5. Ktoś z personelu

    Myślę że szybko zostanie przyjęty. SOR działa w stanach zagrożenia życie. A czekają ci ktirzy przychodzą z dolegliwościami które są od kilku dni bądź nawet od kilku tygodni. W większości przyjeżdżają karetkami gdzie są już w pewnym stopniu zdiagnozowani i jest im udzielona wstępna pomoc medyczna. Z dokumentacji ratowników medycznych ich stan nie zagraża zyciu. Z drugiej strony tacy pacjenci są roszczeniowi. Nie zdążylo mi się że osoby które przyszły na SOR z zawałem udarem czy w stanie zagrożenia życia pisały skargi na personel medyczny,

    • Tu się nie zgodzę. Sam byłem świadkiem jak nastolatek kilka godzin mdlał z bólu na sorze w trakcie czekania na coś. Ból brzucha i to bardzo ostry. W którejś godzinie padł na podłogę, to „ktoś z personelu” tylko wyszedł popatrzył i sobie poszedł. Dlatego uważam, że jesteś kłamcą i broniący tyłka kolegom z pracy

  6. I popatrzcie kto by nie rządził jaki by rząd nie był nikt nie chce zrobić żeby służba zdrowia była dla pacjentów dla chorych a nie odwrotnie!

Dodaj komentarz