Wtorek, 07 maja 202407/05/2024
690 680 960
690 680 960

Po opadach deszczu na tej ulicy tworzy się rozlewisko. Doraźne naprawy nic nie dają, mieszkańcy mają dość (zdjęcia)

Od wielu lat na tej ulicy nic się nie zmienia. Przy niemal każdych większych opadach deszczu pojawiają się rozlewiska uniemożliwiające przemieszczanie się. Mieszańcy ul. Trześniowskiej mają już dość czekania na remont.

35 komentarzy

  1. niech by nie budowali sie w tym polu a teraz biedota z blokuó ma sie zrzucać na infrastrulkture dla kilku wielcebogackich

  2. Miasto chyba wie gdzie budowane są nowe domy . Wie ze będzie miało wpływ z podatku. No tylko ze problem polega na tym ze to budują osoby prywatne a nie deweloper, który da odsyp…..

  3. Nie pozwolim na wycięcie nawet krzaczka na trześniowskiej. Nie pozwolimy na lipowej to i tu nie pozwolimy.

  4. Typowo poskie komentarze ,czyli mniej wiecej w stylu ” trza było się pobudować przy asfalcie albo zamieszkać w bloku ,mieszkasz na wsi to musi być błoto i syf , a ja mam to gdzieś bo mieszkam w bloku mam chodniki i asfalt wkolo i co mnie to obchodzi ? „

    • A czy państwa z rezydencji obchodzi jak się w moim bloku czy dookoła coś zepsuje. Nie mają to w poważaniu, wspólnota naprawia sama. Kupili tanie działki przy polnej drodze i teraz lament bo państwo nie ma kostki pod samą bramę. Są ważniejsze inwestycje w mieście niż kawałek drogi na Ponigwodzie.

  5. Chicholnik Losu

    Mieszkańcy Trześniowskiej – to Wasza wina, po „cha” było tak mocno sie modlić o deszcz ??

  6. Gorzej jak na wsi to co to ludzie ze wsi jacyś inni?

  7. Panie Rafale, a kogo to obchodzi że jakaś kałuża gdzieś tam na końcu Lublina? Kup se pan ponton

  8. Trześniowka to nie miejsce dla biedaków. Musi być równa jak stół. Nie będę wymieniał co roku sworznia wahacza w moim Q7

  9. Nawet nie wiedziałem, że taka ulica jest 🙂

  10. Ta część Lublina leży w granicach miasta jest już wiele, wiele lat i przez te wiele lat była ona pomijana w szelakich inwestycjach. Dopiero niedawno zrobiono asfaltowy odcinek od Rudnickiej do okolic ulicy Szarotkowej, gdzie na tym fragmencie były jeszcze jakieś 6 lat temu betonowe płyty. A te betonowe płyty zostały ułożone przez „nafciarzy” w latach 80tych. Mało kto wie, ale na tym terenie przemysłowo wydobywano ropę naftową, a gaz ziemny to chyba w dalszym ciągu jest odbierany (odwiert Rudnik- końcowy linii 74). Więc przez ponad 30 lat tam tak naprawdę nic nie robiono z drogą. Naprawy polegały tylko na tym, że w półgruntowej drodze wsypywano tłuczeń w dziury, który po deszczu i po kilkukrotnym przejechaniu przez samochód, poprostu znikał i wypłukiwał kolejne dziury.
    Kiedyś jeszcze sypali zerwany asfalt (np. z remontu Mełgiewskiej na odcinku przy ulicy Gospodarczej- czyli chyba z 15 lat temu).
    Cała ulica wraz ze wszystkimi mediami powinna być zrobiona w 2013 roku bo w tym roku oddano przystanek kolejowy Lublin Ponikowoda.
    A co do tego jeziorka. Samochodem to da radę to przejechać (chodź raz widziałem, że kierowca Bolta próbował próbował to miejsce ominąc po trawie i samochód „usiadł”), ale przejść pieszo to wykluczone.
    A samo jezioro powstaje bo po pierwsze nie ma żadnego odwodnienia, a po drugie właściciel działki po drugiej stronie, zaczął zasypywać wąwóz, który był naturalnym odpływem wody z tego miejsca…