Obaj kierowcy, którzy trafili do szpitali po wczorajszym zdarzeniu na ul. Długiej, nie odnieśli poważniejszych obrażeń ciała. Sprawę kolizji będzie wyjaśniał sąd.
No to kierowca mietka będzie współwinnym zdarzenia i podzielą się kosztami. Jeszcze jak jakiś monitoring się trafi to już całkiem będzie miał pozamiatane
Bez nagrań z monitoringu nikt mu nie udowodni, że nie wcisnął gazu już po uderzeniu.
Na mój gust cała wina po stronie kierownika Toyoty i jedynie odwlekł on w czasie podwyżkę składki OC (kosztem odszkodowania należnego właścicielowi Mercedesa).
Fantomas
Twoja teoria nie przejdzie. Po uderzeniu nie byłby w stanie rozpędzić się tym szrotem na obszarze zniszczeń
Konrad
A właściciele zniszczonych aut poczekają sobie na odszkodowania. Może nawet wcale go nie otrzymają ;/
Bob
Bo dla Ciebie to jest najważniejsze. Odszkodowanie za auto o wartości mniejszej niż koszt przebywania jednego pacjenta przez jeden dzień na OIOMie.
Zdrowie i życie ludzkie dla Ciebie nie ma większej wartości.
Po to rozwinięte społeczeństwa utworzyły policję i sądy, żeby chronić społeczeństwo przed niebezpiecznymi osobnikami. Jeżeli na wpół-osiedlowej uliczce ktoś powoduje „karambol” jak jak na autostradzie (zakończony bez ofiar) to coś jest nie tak. Dlatego uważam, że sprawa jak najbardziej powinna trafić do sądu.
A ciekawe co byś powiedział gdyby to Twój samochód tych dwu gości rozbiło. Mając daleko zakład pracy, kilkoro dzieci do rozwiezienia po szkołach, przedszkolach, zakupy, schorowanych rodziców itd.. przesiadłbyś się zapewne wspaniałomyślnie do MPK i wszystkie sprawy załatwił w jedną godzinę… gratulacje. Może lepiej jak przeczytasz raz jeszcze ze zrozumieniem to co napisał kolega poprzednik.
Sąd sądem, ale mogą od razu wypisać mandaty kierującym Seicento i Pugiem 206… nie dość, że ograniczając widoczność na skrzyżowaniu niewątpliwie przyczynili się do zdarzenia, to jeszcze nijak nie wyprą się tego, że zaparkowali mniej niż 10 metrów od przejścia dla pieszych.
Lipton
Akurat oni nikomu widoczności nie zasłonili, a już na pewno nie Toyocie czy Mietkowi. Samochody po drugiej stronie ulicy ograniczały widoczność ale one wyszły z tego bez szwanku 🙂
Gosc
Tylko akurat w tym przypadku nie mogli ograniczyc widocznosci toyocie, bo byly zaparkowane po jej lewej stronie, a mercedes nadjezdzal z prawej
A czy to zmienia fakt, że po prostu NIE WOLNO parkować 10m przed i za przejściem na drodze dwukierunkowej?
Gosc
Twierdzisz, ze niewatpliwie przyczynili sie do zdarzena, a ja ci mowie, ze nie ograniczyli nikomu widocznosci
KD
Dopóki polscy młodzi kierowcy będą uważali, że droga należy do tego który ma silniejsze konie to takie sytuację będą się zdarzać codziennie. Każdego dnia przekonuję się, że polacy to wyjątkowo głupi naród. A przepisy ruchu drogowej traktują jak luźną dygresję czy wskazówkę, a nie jak przepis do którego muszą się bezwzględnie stosować. A gówniarze z rejestracją LCH to wiocha do kwadratu, oni albo w ogóle nie znają przepisów albo jak już się wyrwali z tej ich zapyziałej wiochy to muszą błysnąć wyjątkową głupotą. Nic mnie tak nie wku… jak gówniarz z LCH.
8888
…racja, niestety…
sprzeglo1
debica vivo swiadczy o wlascicielu z chce utrzymac ,,seja,, w orginalnosci ale jakie to ma znaczenie w powiedzmy kolizji pozdrawiam i zycze zdrowia zdrowia i jeszcze raz pieniedzy
rzeczoznawca
wina jest bezsprzeczna kierowcy toyoty ale i ten z merca święty nie był , obaj będą bulić ale w układzie 3:1
Fantomas
Jakby była bezsprzeczna, to by się nie kończyła w sądzie.
Xcxd
Kierowca z toyoty i tak bedzie winny. Nie widzisz nie jedz, to xhyba proste.
Zygmuś
Widać w Mercedesie wydech chyba z rynny wyspawany, zapewne kierowca też miał dużo fantazji skoro czymś takim jeździł. Ale to „biegli” ocenią z jaką prędkością jechał. Patrząc na uszkodzenia aut to raczej nie 50 czy 60…
John
Orkan Ksawery na dlugiej !!!!
kierowca
Życzę wytrwałości przy ciąganiu się po sądach. Prawie każdy coś ma na sumieniu ale kierowca toyoty nie powinien wyjechać bo miał ograniczoną widoczność a przepis mówi że jeżeli nie mamy dość dobrej widoczności to mamy obowiązek zapewnić sobie pomoc osoby trzeciej co prawda trochę głupi ten przepis bo nie wszędzie można go zastosować na parkingu owszem ale nie na skrzyżowaniu,jeżeli też policjanci się postarają i wyliczą prędkość z jaką gonił mercem to też jemu dowalą a i ci co parkowali na chodniku będą o parę stówek lżejsi
Dziadek kierowca
I mnie sie widzi, że przy tej okazji nie jedno minus 500 „pęknie” – oczywiście z punktami w gratisie.
No to kierowca mietka będzie współwinnym zdarzenia i podzielą się kosztami. Jeszcze jak jakiś monitoring się trafi to już całkiem będzie miał pozamiatane
Bez nagrań z monitoringu nikt mu nie udowodni, że nie wcisnął gazu już po uderzeniu.
Na mój gust cała wina po stronie kierownika Toyoty i jedynie odwlekł on w czasie podwyżkę składki OC (kosztem odszkodowania należnego właścicielowi Mercedesa).
Twoja teoria nie przejdzie. Po uderzeniu nie byłby w stanie rozpędzić się tym szrotem na obszarze zniszczeń
A właściciele zniszczonych aut poczekają sobie na odszkodowania. Może nawet wcale go nie otrzymają ;/
Bo dla Ciebie to jest najważniejsze. Odszkodowanie za auto o wartości mniejszej niż koszt przebywania jednego pacjenta przez jeden dzień na OIOMie.
Zdrowie i życie ludzkie dla Ciebie nie ma większej wartości.
Po to rozwinięte społeczeństwa utworzyły policję i sądy, żeby chronić społeczeństwo przed niebezpiecznymi osobnikami. Jeżeli na wpół-osiedlowej uliczce ktoś powoduje „karambol” jak jak na autostradzie (zakończony bez ofiar) to coś jest nie tak. Dlatego uważam, że sprawa jak najbardziej powinna trafić do sądu.
A ciekawe co byś powiedział gdyby to Twój samochód tych dwu gości rozbiło. Mając daleko zakład pracy, kilkoro dzieci do rozwiezienia po szkołach, przedszkolach, zakupy, schorowanych rodziców itd.. przesiadłbyś się zapewne wspaniałomyślnie do MPK i wszystkie sprawy załatwił w jedną godzinę… gratulacje. Może lepiej jak przeczytasz raz jeszcze ze zrozumieniem to co napisał kolega poprzednik.
Sąd sądem, ale mogą od razu wypisać mandaty kierującym Seicento i Pugiem 206… nie dość, że ograniczając widoczność na skrzyżowaniu niewątpliwie przyczynili się do zdarzenia, to jeszcze nijak nie wyprą się tego, że zaparkowali mniej niż 10 metrów od przejścia dla pieszych.
Akurat oni nikomu widoczności nie zasłonili, a już na pewno nie Toyocie czy Mietkowi. Samochody po drugiej stronie ulicy ograniczały widoczność ale one wyszły z tego bez szwanku 🙂
Tylko akurat w tym przypadku nie mogli ograniczyc widocznosci toyocie, bo byly zaparkowane po jej lewej stronie, a mercedes nadjezdzal z prawej
A czy to zmienia fakt, że po prostu NIE WOLNO parkować 10m przed i za przejściem na drodze dwukierunkowej?
Twierdzisz, ze niewatpliwie przyczynili sie do zdarzena, a ja ci mowie, ze nie ograniczyli nikomu widocznosci
Dopóki polscy młodzi kierowcy będą uważali, że droga należy do tego który ma silniejsze konie to takie sytuację będą się zdarzać codziennie. Każdego dnia przekonuję się, że polacy to wyjątkowo głupi naród. A przepisy ruchu drogowej traktują jak luźną dygresję czy wskazówkę, a nie jak przepis do którego muszą się bezwzględnie stosować. A gówniarze z rejestracją LCH to wiocha do kwadratu, oni albo w ogóle nie znają przepisów albo jak już się wyrwali z tej ich zapyziałej wiochy to muszą błysnąć wyjątkową głupotą. Nic mnie tak nie wku… jak gówniarz z LCH.
…racja, niestety…
debica vivo swiadczy o wlascicielu z chce utrzymac ,,seja,, w orginalnosci ale jakie to ma znaczenie w powiedzmy kolizji pozdrawiam i zycze zdrowia zdrowia i jeszcze raz pieniedzy
wina jest bezsprzeczna kierowcy toyoty ale i ten z merca święty nie był , obaj będą bulić ale w układzie 3:1
Jakby była bezsprzeczna, to by się nie kończyła w sądzie.
Kierowca z toyoty i tak bedzie winny. Nie widzisz nie jedz, to xhyba proste.
Widać w Mercedesie wydech chyba z rynny wyspawany, zapewne kierowca też miał dużo fantazji skoro czymś takim jeździł. Ale to „biegli” ocenią z jaką prędkością jechał. Patrząc na uszkodzenia aut to raczej nie 50 czy 60…
Orkan Ksawery na dlugiej !!!!
Życzę wytrwałości przy ciąganiu się po sądach. Prawie każdy coś ma na sumieniu ale kierowca toyoty nie powinien wyjechać bo miał ograniczoną widoczność a przepis mówi że jeżeli nie mamy dość dobrej widoczności to mamy obowiązek zapewnić sobie pomoc osoby trzeciej co prawda trochę głupi ten przepis bo nie wszędzie można go zastosować na parkingu owszem ale nie na skrzyżowaniu,jeżeli też policjanci się postarają i wyliczą prędkość z jaką gonił mercem to też jemu dowalą a i ci co parkowali na chodniku będą o parę stówek lżejsi
I mnie sie widzi, że przy tej okazji nie jedno minus 500 „pęknie” – oczywiście z punktami w gratisie.