Odśnieżał trawniki zamiast jezdni, w końcu usnął za kierownicą. Kierowca był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat (zdjęcia)
15:24 03-02-2022
W nocy ze środy na czwartek dwie kobiety przejeżdżające ul. Chemiczną zwróciły uwagę na stojącą na skrzyżowaniu z ul. Grenadierów piaskarkę. Pojazd miał uruchomiony silnik, a na kierownicy leżał mężczyzna. Drzwi do samochodu były zablokowane. Podejrzewając, iż kierowcy mogło się coś stać, zaalarmowały o wszystkim służby ratunkowe.
Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Jako pierwsi dojechali funkcjonariusze Oddziału Prewencji, którym udało się dostać do kabiny. Kierowca oddychał, jednak nie było z nim logicznego kontaktu. Miał trudności z wysławianiem się jak też z ustaniem na nogach.
Po badaniu, jakie wykonali ratownicy medyczni okazało się, że mężczyźnie nic nie dolega. Wyczuwalna od niego była za to silna woń alkoholu. Pomimo wielu prób, 44-latek nie był w stanie dmuchnąć w alkomat. Został więc przewieziony do szpitala, gdzie pobrano od niego krew do badań. Policjanci zatrzymali też mężczyźnie uprawnienia do kierowania.
W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że w okolicy znajduje się wiele miejsc, gdzie pojazd zamiast jezdnią, jeździł po terenach zielonych zgarniając z nich śnieg.
(fot. lublin112)
Dobrze ,że tępy patol nikogo nie zabił
Wreszcie widać przygotowanie drogowców do zimy. Naszych milusińskich drogowców przedstawiciel. Bohaterów zimowych. Taka ich mać…
Wczoraj go mijałem ok 1 to jeszcze mu nieźle szło. Musiał jeszcze golnac jeszcze na rozgrzewkę.
Widzę, że was bawi ta cała sytuacja a kierowca pługu widmo nie ma do śmiechu. Kto nigdy nie odśnieżał po pijaku niech pierwszy rzuci kamień lub w tym przypadku śnieżką.
Zima zaskoczyła go podczas imprezy.
A wszystkiemu winny snieg. Tak by sobie pil spokojnie w domu a tak w zimie spadl i gylko klopotu narobil. To w tamtym roku pewnie wszycy tez na bani bo dopiero po kilku dniach jak spadl snieg to cos zaczelo sie dziac:-D