W niedzielę po południu na obwodnicy Lublina pojazd osobowy uderzył w barierę energochłonną. Na miejscu pracują służby ratunkowe, są duże utrudnienia z przejazdem.
limit prędkości na ekspresówce mógłby być 200km/h i nic by się nie zmieniło. ci, co jeżdżą 200, dalej by tyle jeździli. ci oszczędni/ze słabszymi autami/mniejszymi umiejętnościami dalej jeździliby 100-120km/h. a taki d*bil, który ma wybór: prosto/zjazd i jedzie na bariery pośrodku, dalej by się rozwalał.
na ekspresówce to nie prędkość jest niebezpieczna tylko głupota. jadąc pustą drogą dobrym autem 250km/h stwarzam nieporównywalnie mniejsze zagrożenie od typa wpatrzonego w smartfona przy 90…
zadziwiony
pustą drogą!!!!! ile masz tej pustej drogi ? kilometr , bo dwa to juz nie za bardzo chyba. A swoją drogą jechałem w czwartek do Warszawy, pogodne popłudnie i wielka kałuża na s17 przy zjeździe z obwodnicy Lublina. dookoła wszędzie suchutko czyli deszczu nie było od paru godzin . Za takie partactwo to faktycznie prokurator dla wykonawcy.
Onanis Samokopulos
Chyba okulary dla „zadziwionego” – widzisz kałużę i nie zwalniasz??? Prawko z powrotem do czipsów, bo rozdziału o dostosowywaniu prędkości do istniejących warunków sierotko nie doczytałaś…
:O
Onanizator czy ty jesteś aż tak tępy, czy tylko udajesz?
Onanis Samokopulos
Udaję, jednocześnie zadziwia mnie roszczeniowość „zadziwionego” i przypisywanie winy do każdej napotkanej kałuży – wodowstręt jak się patrzy 😉
Prorok
To nie tak, z góry mówię, że tak mogło nie być, więc tego przypadku nie osądzam, ale tak mogło być: Tam jest taki długi zjazd w prawo na al. Solidarności. I bardzo często się zdarza, że zjeżdżam w prawo na zjazd a ten co jedzie z tyłu nie zjeżdża za mną tylko przyspiesza i wciska się przede mną w ostatniej chwili już na linii ciągłej. No i mogło się nie udać
Randalk
po prostu sztukmistrz prostej !!!
Onanis Samokopulos
Po prostu z trzech pasów wybrał najszybszy, ten czwarty, dla motocykli – niedoświadczony nie wiedział, że jest krótszy jak te dla samochodów…
Kuba.
Jechałem przed 14:30, jak już służby były na miejscu… jezdnia sucha jak komentarze broniących miernoty drogowej, ani śladu deszczu… za to wracałem po 19-ej w strugach deszczu i nie wpierniczyłem się w barierę… brawo ja.
limit prędkości na ekspresówce mógłby być 200km/h i nic by się nie zmieniło. ci, co jeżdżą 200, dalej by tyle jeździli. ci oszczędni/ze słabszymi autami/mniejszymi umiejętnościami dalej jeździliby 100-120km/h. a taki d*bil, który ma wybór: prosto/zjazd i jedzie na bariery pośrodku, dalej by się rozwalał.
na ekspresówce to nie prędkość jest niebezpieczna tylko głupota. jadąc pustą drogą dobrym autem 250km/h stwarzam nieporównywalnie mniejsze zagrożenie od typa wpatrzonego w smartfona przy 90…
pustą drogą!!!!! ile masz tej pustej drogi ? kilometr , bo dwa to juz nie za bardzo chyba. A swoją drogą jechałem w czwartek do Warszawy, pogodne popłudnie i wielka kałuża na s17 przy zjeździe z obwodnicy Lublina. dookoła wszędzie suchutko czyli deszczu nie było od paru godzin . Za takie partactwo to faktycznie prokurator dla wykonawcy.
Chyba okulary dla „zadziwionego” – widzisz kałużę i nie zwalniasz??? Prawko z powrotem do czipsów, bo rozdziału o dostosowywaniu prędkości do istniejących warunków sierotko nie doczytałaś…
Onanizator czy ty jesteś aż tak tępy, czy tylko udajesz?
Udaję, jednocześnie zadziwia mnie roszczeniowość „zadziwionego” i przypisywanie winy do każdej napotkanej kałuży – wodowstręt jak się patrzy 😉
To nie tak, z góry mówię, że tak mogło nie być, więc tego przypadku nie osądzam, ale tak mogło być: Tam jest taki długi zjazd w prawo na al. Solidarności. I bardzo często się zdarza, że zjeżdżam w prawo na zjazd a ten co jedzie z tyłu nie zjeżdża za mną tylko przyspiesza i wciska się przede mną w ostatniej chwili już na linii ciągłej. No i mogło się nie udać
po prostu sztukmistrz prostej !!!
Po prostu z trzech pasów wybrał najszybszy, ten czwarty, dla motocykli – niedoświadczony nie wiedział, że jest krótszy jak te dla samochodów…
Jechałem przed 14:30, jak już służby były na miejscu… jezdnia sucha jak komentarze broniących miernoty drogowej, ani śladu deszczu… za to wracałem po 19-ej w strugach deszczu i nie wpierniczyłem się w barierę… brawo ja.