Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

Mieszkańcy regionu stracili dziesiątki tysięcy złotych

Kolejni mieszkańcy regionu padli ofiarami oszustów. Trzy osoby straciły ponad 60 tys. złotych. Niech opisane poniżej historie będą przestrogą dla wszystkich.

Fałszywy bankowiec, aplikacja do wideokonferencji i wniosek kredytowy

42-letnia mieszkanka Parczewa padła ofiarą oszusta, który podawał się za bakowca i chciał zapobiec próbie wzięcia kredytu na dane osobowe kobiety. Pokrzywdzona przekazała, że na jej telefon zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku. Jednak nie tego, w którym kobieta posiadała konto. „Bankowiec” poprosił wyłącznie o potwierdzenie lub zaprzeczenie złożenia wniosku. Ponadto poinformował, że sprawę przekaże na policję i do właściwego banku, który skontaktuje się z 42-latką.

Po kilkunastu minutach kobieta otrzymała kolejny telefon z rzekomo prawdziwego banku o próbie wyłudzenia kredytu. Mężczyzna oferował pomoc w zablokowaniu zgromadzonych środków oraz konta bankowego. Najszybszym sposobem miało być wygenerowanie i potwierdzenie kodów BLIK w celu blokady zleconych transakcji i ewentualnych wniosków kredytowych.

Dodatkowym kanałem komunikacyjnym miała być aplikacja mobilna „ZOOM”, która przy pomocy tekstu oraz głosu miała krok po kroku pomóc w założeniu blokady. Kobieta postępowała zgodnie ze wskazówkami. Ponadto wygenerowała dwa kody BLIK na łączna kwotę tysiąca złotych i potwierdziła je w aplikacji mobilnej banku. Oczywiście pieniądze miały zostać zwrócone automatycznie, gdy cała sytuacja zostanie wyjaśniona.

Ostatnim etapem rozmowy miało być złożenie wniosku kredytowego, który opiewał na kwotę 68 tysięcy złotych. Oszust zapewniał, że jest to standardowa procedura, która również zostanie cofnięta. 42-latka przy pomocy telefonu zatwierdziła złożenie wniosku kredytowego. Na tym etapie rozmowa została zakończona.

Kolejnego dnia rano kobieta zdała sobie sprawę, że prawdopodobnie padłą ofiarą oszustwa, natychmiast udała się do banku, zablokowała konto oraz złożone wnioski kredytowe. Dowiedziała się również, że złożony dzień wcześniej wniosek kredytowy na kwotę 68 tys. został odrzucony przez bank. Na szczęście 42-latka straciła tylko tysiąc złotych poprzez wygenerowane kody blik, a sprawę zgłosiła sama na policję.

Był przekonany, że bierze udział w akcji banku

Wczoraj do dyżurnego komendy w Chełmie zgłosił się 41-latek z powiatu chełmskiego, który poinformował o oszustwie. Z jego relacji wynikało, że zadzwonił do niego mężczyzna podający się za „kontrolera procedur bankowych”. Pod legendą wycieku danych osobowych z banku zaproponował mu udział w prowokacji, którą mieli prowadzić policjanci. Następnie rzekomy policjant podający się za komendanta miał potwierdzić działania.

Zgłaszający przystał na to i pod namową zaciągnął kredyt w banku. Będąc przekonanym, że wszystko zostanie anulowane przelał ponad 30 tysięcy złotych na wskazany rachunek bankowy. Już po wszystkim rozmówca skierował go do chełmskiej komendy na przesłuchanie. Gdy faktycznie zjawił się w budynku komendy, osobista rozmowa z policjantem dyżurnym uświadomiła mu, że został oszukany. Sprawą zajmują się policjanci.

Chciała zarobić na kryptowalutach, sporo straciła

Wczoraj do lubelskiej komendy zgłosiła się mieszkanka Lublina. Kobieta oświadczyła, że chciała zainwestować w kryptowaluty. Dlatego zgodziła się na współpracę z doradcą poznanym w Internecie. Sprawca stopniowo zyskiwał zaufanie lublinianki. Dzięki temu udało mu się nakłonić ją do sporych inwestycji. Sprawca wyprowadził z konta kobiety blisko 30 tysięcy złotych. Sprawą zajmują się policjanci.

(fot. pixabay.com)

22 komentarze

  1. a mi dopisała na poczcie ul JURANDA czyli 17 a naczelniczka nawet nie przyjeła reklamacji i skomentowała co mi możesz zrobic Nic a sąsiadce w leclerku też dopisała a to 19

Dodaj komentarz