Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Miała być dobrze płatna praca za granicą, było żebranie. „Zmuszano ich do działalności poniżającej godność człowieka”

Aż sześć lat trwał proces 11 osób oskarżonych o handel ludźmi. Pokrzywdzonych wprowadzano w błąd, co do charakteru pracy jaką mieli świadczyć i osiąganych dochodów z jej tytułu. Musieli oni chodzić po domach i żebrać.

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok w sprawie 11 osób zajmujących się handlem ludźmi. Oskarżeni werbowali ludzi do pracy, potem zmuszali ich do żebrania. Jak ustalono w trakcie śledztwa, proceder prowadzony był od 2009 roku do 3 listopada 2014 roku w Lublinie, Białej Podlaskiej, Sokołowie Podlaskim i kilku innych miejscowościach na terenie województwa lubelskiego, lecz również w Finlandii. To właśnie do tego kraju trafiały zwerbowane na terenie Lubelszczyzny osoby.

Wszystko zaczynało się od ogłoszeń, jakie organizatorzy umieszczali w lokalnej prasie czy też w internecie. Oferowano w nich pośrednictwo w uzyskaniu atrakcyjnej i dobrze opłacanej pracy za granicą kraju. Zgłaszającym się osobom wyjaśniano, że będą sprzedawać drewniane figurki, dzięki czemu zarobią miesięcznie po kilka tysięcy złotych.

Wybierano osoby bezrobotne i pozostające w bardzo trudnej sytuacji majątkowej oraz rodzinnej, do tego nieznające języków obcych. Następnie były one przewożone do Finlandii, gdzie przedstawiano im prawdziwy cel przyjazdu. Każdy otrzymywał wspomniane wcześniej drewniane figurki, do tego kartki, na których była prośba o wsparcie finansowe na koszty rzekomego leczenia członka rodziny, rzekomym złym swoim stanem zdrowia lub rzekomą potrzebą kontynuowania studiów. Osoby te musiały chodzić po domach i żebrać.

Jak ustalili śledczy, kluczową rolę w tej działalności odgrywał Robert D., który posiadał zarejestrowanych pięć samochodów typu bus, służących do transportu ludzi z Polski do Finlandii. Pozostałe osoby zajmowały się m.in. werbowaniem osób, rozliczaniem żebrzących z drewnianych figurek i zebranej gotówki, wynajmowaniem lokali mieszkalnych na terenie Finlandii, pobieraniem opłat za mieszkania czy też rozwożeniem poszkodowanych w poszczególne rejony. Łącznie pokrzywdzonych w sprawie było 76 osób.

Pod koniec 2015 roku prokuratura oskarżyła całą jedenastkę o udział w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw handlu ludźmi. Jak wskazywano w akcie oskarżenia, pokrzywdzonych wprowadzano w błąd, co do charakteru pracy jaką mieli świadczyć na terenie Finlandii i osiąganych dochodów z jej tytułu. Do tego dochodzi wykorzystanie ich krytycznego położenia w celu zmuszania do działalności poniżającej godność człowieka.

Mężczyźni nie przyznali się do winy. Zapewniali, że nikogo nie zmuszali do żebractwa. Starali się przekonać sąd, iż każda z osób, która pojechała z nimi do Finlandii wiedziała, czym będzie się zajmować. Dodawali również, że jeżeli komuś nie pasowało to zajęcie, mógł w każdej chwili zrezygnować i wrócić do kraju.

Proces rozpoczął się w lutym 2016 r. i właśnie zapadł wyrok. Sąd uznał, że wina 10 osób nie budzi wątpliwości, przy czym jednak nie zgodził się z twierdzeniem prokuratury, że była to zorganizowana grupa przestępcza. Robert D. został skazany na dwa lata pozbawienia wolności, podobnie jak Paweł L. i Marcin M. Kolejni mężczyźni usłyszeli kary od roku i 3 miesięcy do 1,5 roku więzienia. W dwóch przypadkach ich wykonanie zostało warunkowo zawieszone. Dodatkowo każdy ze skazanych ma zapłacić po 18 tys. zł grzywny. Jeden z mężczyzn został uniewinniony. Wyrok nie jest prawomocny.

(fot. archiwum)

2 komentarze

  1. Nie więcej niż 2 lata za handel ludźmi i zmuszanie ich do pracy. 5 lat za kradzież batonika w sklepie.

  2. Powinni dłużej posiedzieć….i nie chodzi tu tylko o Finlandię…ale choćby Norwegię…

Z kraju