W Lublinie rower jest wygodną alternatywą. Zarówno z uwagi na okoliczne tereny zielone, jak i przystosowanie miejskiej infrastruktury do tego ekologicznego środka transportu.
Łysy teraz powinien wskoczyć na rower i przejechać się tymi pięknymi trasami rowerowymi 🙂
Franio
Oby jadąc rowerem po chodniku nie staranował swojego samochodu zapakowanego na chodniku.
Niestety, ale rządzący miastem czy projektujący infrastrukturę rowerową, rower ostatni raz widzieli na swojej komunii. A autobusem ostatni raz w XX wieku jechali.
Dlatego infrastruktura rowerowa czy komunikacja miejsca wygląda i działa, tak jak działa. Ale na papierze oczywiście sukces.
aa
Że co? Chyba komuś nadmiar słońca zaszkodził. Lublin przyjazny rowerzystom? Ciekawe z jakiej okazji. Dziurawych wąskich DDR, nielogicznego rozmieszczenia DDR, braku połączenia kawałków DDR czy może niebezpiecznych (zagrażających zdrowiu i życiu rowerzystów) skrzyżowań z ulicami?
Łysy teraz powinien wskoczyć na rower i przejechać się tymi pięknymi trasami rowerowymi 🙂
Oby jadąc rowerem po chodniku nie staranował swojego samochodu zapakowanego na chodniku.
Niestety, ale rządzący miastem czy projektujący infrastrukturę rowerową, rower ostatni raz widzieli na swojej komunii. A autobusem ostatni raz w XX wieku jechali.
Dlatego infrastruktura rowerowa czy komunikacja miejsca wygląda i działa, tak jak działa. Ale na papierze oczywiście sukces.
Że co? Chyba komuś nadmiar słońca zaszkodził. Lublin przyjazny rowerzystom? Ciekawe z jakiej okazji. Dziurawych wąskich DDR, nielogicznego rozmieszczenia DDR, braku połączenia kawałków DDR czy może niebezpiecznych (zagrażających zdrowiu i życiu rowerzystów) skrzyżowań z ulicami?