Poniedziałek, 29 kwietnia 202429/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin po zmroku opanowują egipskie ciemności. „Zastosowana korekta godzin włączania i wyłączania latarni pozwala na odczuwalne zmniejszenie zużycia energii”

Od pewnego czasu Czytelnicy sygnalizują nam problem dotyczący braku oświetlenia lubelskich ulic po zmierzchu. Miasto tłumaczy, że zastosowana korekta godzin włączania i wyłączania latarni pozwala na odczuwalne zmniejszenie zużycia energii.

Od pewnego czasu do naszej redakcji napływają informacje dotyczące panujących, tuż po zmierzchu, ciemności na ulicach miasta. Mieszkańcy obawiają się głównie o bezpieczeństwo na ulicach.

– Lublin po zmroku opanowują egipskie ciemności. Magistrat chyba oszczędza, włącza lampy bardzo późno w stosunku do zmroku, jednak to generuje niebezpieczne sytuacje, w szczególności na przejściach i drogach rowerowych krzyżujących się z ulicami. Na Jana Pawła II w okolicy 20-stej jest naprawdę niebezpiecznie, gdy osoby są całkowicie niewidoczne, a aut dużo i nie zawsze masz widoczność na tyle, na ile pozwoliłyby światła auta. To jest totalnie głupi pomysł na oszczędzanie, to może w szpitalach wyłączmy prąd „na chwilę”. Ale może warto zaoszczędzić gdzieś, gdzie życie ludzkie nie jest na szali – napisał do nas Czytelnik.

W sprawie opisywanego problemu zwróciliśmy się do miasta o komentarz. Jak się okazuje, cała sytuacja ma związek z rosnącymi cenami energii elektrycznej i koniecznością oszczędzania przez Miasto.

– Korekta w zakresie miejskiego oświetlenia o wschodzie i zachodzie słońca polegała na wcześniejszym o 30 minut wyłączaniu oświetlenia w porze porannej oraz późniejszym o 5 minut jego włączaniu w porze popołudniowo-wieczornej. Nie zakładała natomiast wyłączania światła już po zapadnięciu zmroku oraz nocą. Lublin, podobnie jak inne miasta w Polsce, bardzo silnie odczuwa konsekwencje wprowadzonych przez rząd zmian w systemie podatkowym, zapisów tzw. Polskiego Ładu, które oznaczają dla nas ubytek dochodów w wysokości blisko 150 mln zł w skali roku oraz wieloletnie niedoszacowanie przekazywanej przez rząd subwencji oświatowej (tylko w 2021 r. 200 mln zł). Nadal dotykają nas także skutki pandemii, objawiające się zmniejszonymi o 33 mln zł wpływami z tytułu m.in. sprzedaży biletów komunikacji miejskiej, czy konsekwencje ulg wprowadzonych przez miasto dla przedsiębiorców, jak również gospodarcze konsekwencje wojny w Ukrainie. Jednocześnie mamy do czynienia z drastycznym wzrostem cen energii. Średnia stawka netto za kWh (kilowatogodzinę) energii elektrycznej wzrosła od 1 lipca 2022 roku o prawie 260%, a w przypadku energii elektrycznej wykorzystywanej do oświetlenia miasta o prawie 345% – wyjaśnia Monika Głazik z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.

Jak się okazuje wprowadzona korekta włączania i wyłączania latarni pozwala na odczuwalne zmniejszenie zużycia energii. Przekłada się to na oszczędności w kwocie około 75 tys. zł za czerwiec (zakup energii po „starej” stawce) oraz około 170 tys. w następnych miesiącach (zakup energii według stawek z „nowej” tj. obowiązującej od 1 lipca umowy).

– Wzrost kosztów za energię elektryczną przekłada się na wzrost kosztów działalności miasta w wielu obszarach. Szukamy więc możliwości oszczędności w tym zakresie, zawsze starając się dobierać je tak, by były jak najmniej odczuwalne przez mieszkańców. Jednym z narzędzi prowadzących do tego celu jest optymalizacja wydatków na różnych płaszczyznach. Od lat realizujemy inwestycje w zakresie termomodernizacji budynków użyteczności publicznej, co wpływa na ograniczenie zużycia energii. Przy realizacji nowych inwestycji staramy się stosować rozwiązania pozwalające na ograniczenie zużycia energii elektrycznej z sieci, m.in. poprzez zastosowanie oświetlenia ledowego. Niektóre z miejskich obiektów pokrywają część zapotrzebowania własnych potrzeb energetyczny z odnawialnych źródeł energii. Na przykład energia z oze wyprodukowana w MPWiK Sp. z o.o. w 2021 r. pokryła 100% zapotrzebowania Spółki na energię cieplną i 66,75% na energię elektryczną – informuje Monika Głazik.

Miasto jednocześnie uspokaja i informuje, że sytuacja ta nie ma przełożenia na bezpieczeństwo na ulicach Lublina.

– Nie mamy informacji, by modyfikacja czasu pracy latarni wpłynęła na zwiększenie przestępczości czy liczby zdarzeń drogowych. Pracownicy Centrum Monitoringu Miejskiego nie stwierdzili zwiększonej liczby incydentów w związku ze zmienionym harmonogramem włączania i wyłączania oświetlenia ulicznego. Takie sygnały nie docierają do nas również ze strony Policji czy Straży Miejskiej – dodaje Monika Głazik.

(fot. lublin112.pl)

44 komentarze

  1. A min. ławeczki po 100tys bokiem nie wylazły a dziesiątki milionów na zabetonowanie Litewskiego ? Najgorszy prezydent w dziejach Lublina !

  2. Doszło do tego, że dzisiaj w urzędzie w Świdniku, musiałem biegać do biblioteki kserować dokumenty bo urząd reglamentuje kartki papieru do xero. Pislandia całą gębą

  3. To jest tzw: GODZINA DLA ZŁODZIEJA 😉

  4. Najwięcej pewnie jęczą Ci co do państwowego garnuszka nic nie wkładają.

  5. Padnie to miasto na pysk lada chwila długi i nic więcej.

  6. Bardzo dobrze ja bym poszedł dalej i wyłączał całkiem oświetlenie np. od 3 do rana. A może przydałoby sięvzainwestować również w ledowe oprawy?

  7. Za komuny też tak było że przy świeczkach się siedziało …. Historia lubi się powtarzać

Z kraju