Poniedziałek, 14 października 202414/10/2024
690 680 960
690 680 960

Lubelska prokuratura walczy z warszawskimi grupami przestępczymi. Oskarżonych zostało już 50 osób

Dwie grupy przestępcze z województwa mazowieckiego rozbili lubelscy śledczy oraz policjanci. Obie z nich zajmowały się handlem narkotykami. Prokuratura do tej pory skierowała do sądu akty oskarżenia wobec 50 osób.

Dwie działające na Mazowszu zorganizowane grupy przestępcze zostały rozbite na skutek działań prowadzonych przez lubelski oddział Prokuratury Krajowej oraz Centralne Biuro Śledcze Policji. Czynności w tej sprawie realizowane są już od dłuższego czasu, do tej pory oskarżonych zostało 50 osób. W przypadku grupy garwolińskiej, jej szefowie usłyszeli wyroki, natomiast wobec członków toczy się proces. Przed sądem odpowiadają też osoby związane z grupą mińską, która działała również na terenie województwa lubelskiego.

Grupa garwolińska powstała w maju 2009 roku i działała do maja 2016 roku na terenie Garwolina, Warszawy, Górek i innych miejscowościach województwa mazowieckiego. Na jej czele stało dwóch mieszkańców Garwolina: Patryk. J. ps. „Karypel” oraz Paweł M. ps. „Szczypior”. Członkowie grupy zajmowali się handlem narkotykami. W trakcie śledztwa ustalono, że wprowadzili oni na rynek 364 kg amfetaminy, 68 kg kokainy, 20 tys. sztuk tabletek ekstazy oraz 126 kg marihuany. Sami podejmowali się również ich produkcji.

W jednym z domów jednorodzinnych w miejscowości Górki koło Garwolina skonstruowali, a następnie zbudowali linię technologiczną, na której rozpoczęli produkcję siarczanu amfetaminy. Zanim ta się na dobrze rozkręciła, prace przerwali policjanci. Jak później ustalono, w trakcie trwającego procesu produkcyjnego, miało powstać 28,5 kilograma substancji. Prokuratura wskazuje, że członkowie grupy wynajęli w Garwolinie lokale, w których miała działać firma pośrednictwa finansowego oraz punkt ksero i salon gier. W rzeczywistości sprzedawano w nich środki odurzające i substancje psychotropowe.

Obaj przywódcy grupy, czyli Patryk J. i Paweł M., zostali już prawomocnie skazani na kary po 7 lat pozbawienia wolności. Nie pomogły nawet odwołania do Sądu Apelacyjnego w Lublinie, czy też Sądu Najwyższego. Oba okazały się bezzasadne. Jak wyjaśnia prokuratura, materiał dowodowy był nie do podważenia, do tego doszły zeznania skruszonych członków grupy, którzy poszli na współpracę z organami ścigania. Obecnie toczy się jeszcze proces Dawida P., Huberta S., Daniela Sz. oraz Jakuba A., którzy zostali oskarżeni o produkcję i handel znacznymi ilościami środków odurzających i substancji psychotropowych.

W przypadku grupy mińskiej, jej zasięg działania był znacznie szerszy. Oprócz Mińska Mazowieckiego, jej członkowie prowadzili działalność również w Warszawie, Garwolinie, Lublinie, Łaskarzewie, Siedlcach, Kołbieli, a nawet w Ostrołęce. Udowodniono im wprowadzenie na rynek 1316 kg amfetaminy oraz 273,5 kg marihuany, handlowali również kokainą i tabletkami ekstazy. Grupą kierował Mariusz M. ps. „Czarny”, a do najważniejszych osób w strukturze grupy należeli Paweł M. ps. „Szarpak” lub Świder” oraz Przemysław G.

Ten ostatni, wraz z jednym z członków grupy, odpowiedzą również o porwanie dla okupu i wymuszenie rozbójnicze. Chodzi o zdarzenie, jakie miało miejsce na parkingu w Mińsku Mazowieckim. Pod pozorem sprzedaży części samochodowych zwabili tam Jacka S. Ten niczego się nie spodziewając, został nagle zaatakowany przez kilkunastu uzbrojonych w pałki mężczyzn, a następnie uprowadzony do busa. Sprawcy bili go pałkami w głowę i kolano żądając 50 tysięcy złotych okupu w zamian za odzyskanie wolności.

Przemysław G. oraz Robert O. udali się do miejsca zamieszkania pokrzywdzonego, gdzie uzyskali 7 tysięcy złotych. Resztę mieli otrzymać w późniejszym terminie. Kiedy przyjechali po pozostałą kwotę, czekało na nich pięciu mężczyzn, którzy chcieli odbić porwanego. Porywacze rzucili się do ucieczki, a mężczyźni ruszyli za nimi w pościg. W jego trakcie oba pojazdy się zderzyły, co wykorzystał Jacek S., któremu udało się uciec.

Na miejscu interweniowali wezwani przez świadków policjanci, jednak żaden z uczestników zdarzenia nie ujawnił, co się dokładnie stało. Dlatego też funkcjonariusze jedynie wylegitymowali uczestników i sporządzili z zajścia notatkę. Po latach, członkowie grupy, którzy zdecydowali się na współpracę z prokuraturą, zeznali jak było naprawdę. Przemysławowi G. oraz Robertowi O. zarzucono dokonanie wymuszenia rozbójniczego oraz porwania dla okupu ze szczególnym udręczeniem, obaj stanęli już przed sądem. Grozi im do 15 lat pozbawienia wolności.

(fot. archiwum)

15 komentarzy

  1. Ble ble ble. O takich pierodolach nawet nie powinno się mówić tzw opinii publicznej. Za chwilę wiesniaki będą snuć swoje teorie. No chyba że to jest właśnie zagranie pod publiczke jak to wszystko sprawnie u nas działa…..

  2. No to się chlopaki trochę pobawili…

  3. Kiedy prokuratura zajmie się oczyszczeniem policji z przestępców katujących i mordujących obywateli?

  4. Niech żyje wymiar sprawiedliwosci !!!

    Wyjdą z ZK na pewno w pełni zresocjalizowani i zostaną porządnymi obywatelami

    • Dziadek ze Slamsowa

      Niby w założeniach tak jest, ale popatrz: wyjdą „goli”, od nowa będą musieli się dorabiać na domy, beemki, kochanki… a „plusów”nie dostaną… i pracy też…
      No, może michę u pana brata Alberta

  5. prokuratura jest grupą przestępczą w imię prawa.

    • Apostazy Pierdółko Pierwszy (i ostatni)

      I bez księdza wiedzą kiedy niedziela – takie przysłowie jest (polskie: żeby nie było). 😆

  6. Informacja nagłośniona „pod publiczkę”, by przykryć inne niewygodne kwestie

  7. Fajny tytuł 🙂 już myślalem, że wzieli za cztery litery grupę Pinokia albo chociaż doradców pandemicznych a tu…. eeee…

    • Gondol Jerzy z Nadwisły

      Na to „branie” za 4 litery jakiś czas będziecie musieli poczekać, bo wasi wyborcy nie bardzo mają kogo lepszego do wyboru
      Kto im da więcej, ten co dla Polaków nigdy nie miał pieniędzy ??? 😆

      • Wieśniak w gumofilcach z ostrogami

        W wczoraj na jakimś forum wypowiadał się jakiś naukowiec, prognozując, że wg. niego, PiS bedzierządził w Polsce przez 20 lat (co najmniej).
        Ciekawe czy jeszcze żyje… 😆

  8. Mam nadzieję że przynajmniej 20 lat nigdy więcej rządów PO.

    • Spokojnie. Za moment jak już nie będzie cię stać ani najedzenie, ani na opłacenie rachunków za pra czy ogrzewanie, to jeszcze zatęsknisz za PO.

      I żebyś ni musiał wpisywać swoich wyuczonych formułek z internetu o „pełowcach” czy innych „popaprańcach”, to nigdy w życiu nie oddałem głosu na PO i na PIS też nie oddam.

Z kraju

Polityka i społeczeństwo

Zdrowie i styl życia