Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

LIST OD CZYTELNIKA: Z życia rowerzysty

Nasz Czytelnik Tomasz przesłał nam ponownie nagranie wideo, które pokazuje, że życie rowerzysty nie jest łatwe. Zwłaszcza w rejonie przejazdów dla jednośladów, gdzie dochodzi do największej liczby groźnych sytuacji drogowych.

91 komentarzy

  1. A z jaką maksymalną prędkością możne poruszać się rowerzysta na ścieżce rowerowej i przejazdach?

    • Pewnie w zabudowanym 50 km/h, a na przejazdach z bezpieczną.

    • Przepisy tego nie precyzują, więc rower jak każdy inny pojazd w terenie zabudowanym jeśli nie ma dodatkowych ograniczeń może poruszać się… 50km/h !!!!!!!
      Gdyby jednak takie ograniczenie było to chyba rowery należało by w tachografy wyposażyć 🙂

  2. Dzisiaj wyjeżdżałem z parkingu Biedronki na ul. Szeligowskiego, zatrzymałem się przed przecinającą drogę ścieżką rowerową i …nic nie widziałem, bo stała jakaś durna reklama. Takich miejsc jest mnóstwo (mur cmentarny na Andersa, krzaki na Filaretów, czy na Majdanku. Będąc rowerzystą (robię jakieś 1000 km rocznie i kierowcą uważam, że to rowerzyści powinni uważać na kierowców, bo im jest o wiele łatwiej sprawdzić, czy nie nadjeżdża jakiś pojazd.

  3. Przypominam, że przed każdym przejazdem rowerowym stoi znak „ustąp pierwszeństwa przejazdu” i to kierowca samochodu jest zobowiązany do tego. W przeciwnym razie jest to wymuszenie pierwszeństwa. Podobnie sytuacja wygląda kiedy pojazd wykonuje manewr skrętu, a rowerzysta jedzie prosto.

  4. 1. Kierowcy mają obowiązek ustąpić pierwszeństwa rowerzystom i pieszym wtedy, gdy znajdują się NA przejściu/przejeździe, a nie „zbliżają się”.
    2. Jeśli szanowny rowerowiec chce, żeby mu ustępować pierwszeństwa, to niech on i jego pedałujący koledzy da się zauważyć. Jeżdżę codziennie samochodem po Lublinie i każdego tygodnia trafiam na rowerzystę zapier******** na pełnej ku**** przez przejazd, bez upewnienia się, czy może (m.in wzdłuż Filaterów – skręt w Jutrzenki, skręt w Pana Balcera).

    • I tu się poważne mylisz. Jadąc wzdłuż Filaretów rowerzysta korzysta z przypisanego mu pierwszeństwa wynikającego z faktu, iż Filaretów jest drogą z pierwszeństwem. Może, jak to napisałeś „zapier******** na pełnej ku**** przez przejazd, bez upewnienia się” Ty wyjeżdżając z Jutrzenki lub w nią skręcając musisz upewnić się czy masz drogę wolną. Na Jutrzenki/Filaretów jest dodatkowe utrudnienie w postaci DDR dwukierunkowej. Zanim wjedziesz na przejazd dla rowerów musisz upewnić się, że rowerzysta nie nadjeżdża zarówno z lewej jak i z prawej strony (i nie ma tłumaczenia, że skarpa zasłania). Dopiero jak żaden nie nadjeżdża, możesz wjechać na przejazd i skręcić w prawo w Filaretów. Przepisy traktują DDR jak dodatkowy pas ruchu, nawet jak jest oddzielony od drogi pasem zieleni. Też tak traktuj. Gdyby po DDR mogły jeździć samochody to też miałbyś pretensje, że zapier******?, czy grzecznie ustąpił pierwszeństwa?

  5. Weź się konfidencie za jakąś robotę, a nie nagrywasz porządnych ludzi.

  6. W weekend jak będę miał czas zmontuję filmik jak jeżdżą rowerzyści po Lublinie, jak przejeżdżają przez przejścia, skręcają bez sygnalizowania zamiaru skrętu, przejeżdżają na czerwonym przez przejścia i przejazdy itd. Rowerzyści mają pierwszeństwo ale powinni dać się zauważyć i powoli zbliżać się do przejazdu. A gdyby tak piesi przebiegali przez przejścia dla pieszych bo mają pierwszeństwo np. zielone światło, wybiegali zza krzaków, samochodów stojących równolegle, bezpiecznie by było ?

    • Panie Tomaszu. Jestem cyklistą (w kasku, w kamizelce z oświetleniem i OC). Jeżdżę również samochodem. Rocznie rowerem po mieście kilka tys. km, samochodem po mieście kilkanaście tys. Nie odnoszę się tutaj kto na filmie jest bardziej winny. Kierowcy czy też rowerzyści. Musimy się wszyscy nauczyć, że w naszym otoczeniu przestrzeń zajmowana przez rowerzystów stale się powiększa. Potrwa to trochę zanim przyjmiemy do wiadomości, że oni są wśród nas. Właśnie jednym z istotnych elementów agresji na drodze, jest bunt przeciwko zajmowaniu „naszego” najbliższego otoczenia, tej „naszej” przestrzeni. Ktoś jedzie szybciej, inny zajedzie drogę, zostawi zbyt mało miejsca na parkingu, jedzie inaczej niż nam się wydaje że powinien, zabierze część drogi na DDR itd. To w pewnym stopniu naturalne.
      Oglądając Pańskie filmiki stwierdzam, że nie Jest Pan wolny od takiej agresji. I to w odróżnieniu od tych niedouczonych kierowców, bohaterów ww. sytuacji. Machanie rękami jako wyraz niezadowolenia? Po co? Mnie też czasami się zdarzy, ale nie jako wyraz wściekłości w zastępstwie samochodowego klaksonu, bardziej jako zwrócenie uwagi. Nie macham ze złością, a pokazuję znak, DDR, przejazd rowerowy. Tym bardziej, że jeżeli dochodzi do sytuacji niebezpiecznej, to raczej staram się trzymać kierownicę obiema rękami, koncentrować się na rozwiązaniu problemu, np. w razie potrzeby móc użyć wszystkich trzech hamulców (mój KTM jest w tyle wyposażony). Jak jest czas na wyrażanie niezadowolenia gestami, to sytuacja nie jest tak dramatyczna. Jest to wyraz wspomnianej agresji.

      Pańskie wpisywanie się w socjologiczny model agresji na drodze podkreśla fakt naciągania przepisów prawa. Już któryś raz zwrócę uwagę na fakt wywodzenia praw z nieistniejącego przepisu. Bo tak nam pasuje. Prawo jest takie jakie jest napisane i tylko tyle. Skoro przepis mówi, że rowerzysta ZNAJDUJĄCY się na przejeździe rowerowym musi być przepuszczony przez kierowcę samochodu to znaczy tylko tyle i nic więcej. Nie ma przepisu, który nakazuje ustąpienia pierwszeństwa rowerzyście wjeżdżającemu na przejazd dla rowerów. To, że kiedyś istniał przepis zabraniający rowerzyście wjazdu na przejazd bezpośrednio przed samochód, a potem przepis zlikwidowano nie daje rowerzyście takiego prawa. A przynajmniej nie w każdej sytuacji.
      Aby odpowiedzieć na pytanie dlaczego zlikwidowano ten przepis, należy dokonać wykładni historycznej. Była to kalka legislacyjna z przepisów dotyczących pieszych na przejściu. Istnienie tego ograniczenia powodowało, że rowerzysta nie mógł płynnie poruszać się po DDR poprowadzonej równolegle do drogi z pierwszeństwem. Uznano, że rowerzyści powinni mieć takie same prawa jak kierowcy samochodów. „Jesteś na drodze z pierwszeństwem to jedziesz”. Dodatkowo takie podejście jest zgodne z Konwencją Wiedeńska. Ale nie daje to pierwszeństwa wjazdu na wszystkie przejazdy rowerowe!!!. Regulują to bardziej ogólne przepisy Prawa o Ruchu Drogowym. Jeżeli rowerzysta porusza się wzdłuż drogi z pierwszeństwem to jedzie, ale jeżeli przecina taką drogę wyjeżdżając z podporządkowanej, lub przejazd jest wyznaczony na takiej drodze i nie jest poprzedzony dla jej ciągu znakiem A7, musi przepuścić pojazdy znajdujące się na niej. Domorośli interpretatorzy prawa w zmianie dopatrzyli się jedynie niezgodności z Konwencją. Najgorsze jest jednak to, że rozpowiadają takie bzdury, narażając tych którzy w to uwierzą.
      Pan niestety też powołuje się na przepis którego nie ma, zapominając poinformować, że nie ma również takiego który daje w każdym przypadku pierwszeństwo wjazdu rowerzyście na przejazd rowerowy. Tym zawłaszcza Pan dla siebie prawa, których Pan nie posiada…

    • Poszło przypadkowo jako „ripley”. Miał być nowy wpis. przepraszam, to do Autora listu.

  7. „Jednocześnie przypominamy o UCHYLENIU ustępu 4 w artykule 33:

    Art. 33.
    4. Na przejeździe dla rowerzystów kierującemu rowerem zabrania się:
    1) wjeżdżania bezpośrednio przed jadący pojazd”

    Nie ma też zakazów wkładania rąk do włączonego blendera i widelców do gniazdka elektrycznego!

  8. Patrząc na ten filmik i komentarze zastanawiam się w jakim kraju mieszkam filmik jest zmontowany w taki sposób żeby było widać jak to rowerzysta jest biedny to samo można zrobić w drugą stronę jazda po chodnikach to norma dla rowerzystów przejazdy przez przejścia dla pieszych itp. a tu trzeba po prostu szacunku dla innych i takich sytuacji by nie było ale lepiej jest szczuć jednych na drugich niż samemu coś zmienić a najgorzej jak się uważa że się jest świętym i wszyscy inni robią źle aby ja dobrze ten filmik dokładnie to przedstawia.

  9. Tak-kierowca cie widzi?pchaj sie jak masz pierwszenstwo. Chory przepis to przecinasz droge

  10. „Niestety jadąc po drodze dla rowerów, przecinając nawet najmniejsze uliczki, cały czas muszę się mieć na baczności.”

    I to powinno być prawnie nakazane. Twój film dostarcza tylko na to dowodów. Nie usprawiedliwiam kierowców ale oprócz nich to takie a nie inne ustawienie pierszeństwa przyczynia się na równi z nimi do ilości wypadków. To tak jakby nakazać wszystkim kierowcom jeździć 5km/h i twierdzić że każdy wypadek jest dlatego ze sie nie dostosowali. Niby racja ze przy takiej predkości zdarzeń prawie by nie było (a napewno nie śmiertelnych) ale czy to ma sens ??

Z kraju