Lekarze masowo wystawiali zwolnienia pielęgniarkom. Kolejne śledztwo umorzone
19:21 28-12-2018
Nie dopatrzono się żadnych znamion przestępstwa w masowej absencji pielęgniarek ze szpitala w Lubartowie, które w lipcu w ramach protestu zaczęły przechodzić na zwolnienia lekarskie. Walcząc o podwyżki prawie 25 proc. załogi zachorowało, dostarczając zwolnienia lekarskie. To z kolei sprawiło, że działalność placówki została znacząco ograniczona.
Wtedy dyrekcja szpitala powiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Pielęgniarkom zarzucono, że ich zwolnienia zostały wystawione niezgodnie z prawem, przez co narażone zostało życie i zdrowie pacjentów. Wszczęte więc zostało śledztwo, w trakcie którego ustalono, którzy lekarze wystawiali pielęgniarkom zwolnienia. Następnie zabezpieczono dokumentację medyczną w celu sprawdzenia, czy zwolnienia były zasadne, co do stopnia dolegliwości, na które pacjentki się uskarżały.
Okazało się, że lekarze działali zgodnie z przepisami stwierdzając u pielęgniarek niezdolność do pracy. Dlatego też zapadła decyzja o umorzeniu śledztwa w tej sprawie.
Przypomnijmy, w połowie grudnia taką samą decyzję wydała lubelska prokuratura w sprawie pielęgniarek z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 przy ul. Staszica. Zawiadomienie złożyła dyrekcja szpitala w związku z ich masowym przechodzeniem na zwolnienia lekarskie. Na zwolnieniach było w zależności od dnia, od 160 do prawie 180 pielęgniarek z 600 osobowej załogi. O ile szpital funkcjonował w miarę normalnie, tak duża absencja nie pozostała bez wpływu na pracę niektórych oddziałów. W ten sposób pielęgniarki walczyły o wzrost płac o 1000 złotych oraz poprawę warunków pracy.
Szpital zapewniał, że nie było zagrożenia dla pacjentów, jednak dyrekcja powiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa sugerując, że protestujące przechodząc na bezzasadne zwolnienia lekarskie, naraziły zdrowie i życie pacjentów. Śledczy po przeprowadzeniu postępowania w tej sprawie zadecydowali o jego umorzeniu. Nie stwierdzono bowiem znamion czynu zabronionego. Sprawdzane jest jeszcze kolejne zawiadomienie, tym razem złożone przez dyrekcję szpitala przy ul. Jaczewskiego.
(fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne)
żenada i tyle
Ale co uważasz za żenadę ? bo ja takie żałosne postępowanie pożal się boże dyrekcji jakim jest „zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ” …
ja też
Jakie to wszystko proste i postepowe, ciemny jestem nic nie widzę czyli wszystko ok
Jaja sobie chyba ktoś robi.
A gdzie jest ZUS? Gdyby tak działo się w jakiejś innej firmie np. prywatnej to napewno wiedzieli by co robić
W prywatnej firmie pracownicy traktowani tak jak pielęgniarki po prostu by odeszli z tej firmy. Ale pielęgniarki nie mogą odejść, bo wtedy to jest „stwarzanie zagrożenia dla pacjentów”.
Żenada , widać „dobra zmiana” nadal uznaje że są równi i równiejsi.
>”Szpital zapewniał, że nie było zagrożenia dla pacjentów”
>”protestujące przechodząc na bezzasadne zwolnienia lekarskie, naraziły zdrowie i życie pacjentów. ”
To było to zagrożenie, czy nie? Niech się dyrekcja zdecyduje.
Skoro nie było zagrożenia dla pacjentów przy 180 pielęgniarkach mniej to zredukować załogę o te 180 osób a pomiędzy resztę rozdzielić 80% pieniędzy które zaoszczędzono na tych redukcjach etatów.
Sądy pod sąd!!!
Bycie pielęgniarką to nie bułka z masłem.
Nie wszyscy pracują w zagrożeniu tj. z mikrobami i np. promieniowaniem. Nie wszyscy pracują w piątek, świątek i nocki.
Pielęgniarki wykonują pracę, której tak naprawdę nikt nie chce wykonać.Kształcą się za swoje grosze.
Bardzo proszę nie przysyłać tu Ukrainek, bo one Polskę najzwyczajniej w świecie potraktują jako przystanek
przesiadkowy na zachód. Jeżeli odejdziemy do pracy w supermarkecie, to nikt wam nie poda szklanki wody.
W wielu komentarzach przewija się temat nic nie robienia pielęgniarek- skoro tak jest, to dlaczego zamykane są oddziały szpitalne?
I że burkliwe? A jakie mają być skoro pracują za 2 lub za 3?
Cały cywilizowany świat używa mat tzw. ślizgaczy lub rolek do przekładania pacjentów.
W Polsce używa się do tego celu pielęgniarek, gdzie wg. BHP może dźwignąć 20 kg, jeżeli do przełożenia przychodzą 2 pielęgniarki / bo tak jest najczęściej/ to na jakie przeciążenia są narażone?
Wiek polskich pielęgniarek to 50+, więc skąd zdziwienie że idą na L4? Mają wiele schorzeń, tak jak wszyscy ich równolatkowie pracujący fizycznie.
To nie serial paramedyczny, to nie Leśna Góra-to codzienność polskich szpitali. Za ciężką pracę należy się adekwatne wynagrodzenie wynagrodzenie.
I jeszcze jedno: od kiedy to prokurator zastępuje lekarza? Póki co chory człowiek idzie do lekarza.
Możecie sobie wylewać do upojenia swoje frustracje trolle.Pielęgniarki to jednak niewłaściwy adres.
Polska ochrona zdrowia jest najgorzej dofinansowana w UE. Na wszystko są pieniądze: na zmianę nazw ulic,
na burzenie pomników, na stawianie pomników i na tysiąc innych bzdur, ale nie ma na nowoczesne leczenie Polaków.
Trwa to prawie 30 lat /każdy rząd ma swoje grzechy w tej materii/, a wy czekajcie w mega kolejkach na zabiegi,
czy na zwykłe przyjęcie do szpitala. Zdrowia życzę.