Nieporozumienia związane z przebiegiem granicy działek były przyczyną szarpaniny dwóch kobiet. W efekcie na miejsce musieli przyjeżdżać policjanci i ratownicy medyczni.
Apostazy Pierdółko, brat Eustachego (też Pierdółki i mąż starej Pierdółkowej
Na dzisiejsze czasy to trochę śmiesznie jak baby drą się za włosy i tłuką po pyskach o parę centymetrów gruntu.
Powinny chyba znać powiedzenie: „Jak się spotka dwóch głupich, ustąp mu”.
Obserwator
Nie wiem skąd redakcja ma takie informacje.
Kobieta, którą napadnięto nadal przebywa w szpitalu, jej stan zdrowia nie pozwala na przesłuchanie.
Spór nie dotyczył miedzy, tylko współwłasności działki do której poszkodowana również ma prawo.
Pan który rzekomo rozdzielał kobiety, brał czynny udział w napadzie, a sam napad miał miejsce na drodze publicznej przy działce.
W związku z tym że Pan ma na swoim koncie pobicie innej osoby i groźby karalne pod adresem dzieci, próbuje się „wybielić” zrzucając wszystko na swoją żonę.
– Policjanci ustalili, że sytuacja została sprowokowana przez nieporozumienia związane z rozgraniczeniem działek. Obie strony oskarżały się również o podrzucanie skoszonej trawy i spadów jabłek. Nieporozumienia wynikają stąd, że granica pomiędzy posesjami jest nieustalona – wyjaśniał nam podinsp. Artur Marczuk z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie.
K oabra
niech wiesniacxki „”narzra „”tej ziemi jak dzdzownice smacznego
Na dzisiejsze czasy to trochę śmiesznie jak baby drą się za włosy i tłuką po pyskach o parę centymetrów gruntu.
Powinny chyba znać powiedzenie: „Jak się spotka dwóch głupich, ustąp mu”.
Nie wiem skąd redakcja ma takie informacje.
Kobieta, którą napadnięto nadal przebywa w szpitalu, jej stan zdrowia nie pozwala na przesłuchanie.
Spór nie dotyczył miedzy, tylko współwłasności działki do której poszkodowana również ma prawo.
Pan który rzekomo rozdzielał kobiety, brał czynny udział w napadzie, a sam napad miał miejsce na drodze publicznej przy działce.
W związku z tym że Pan ma na swoim koncie pobicie innej osoby i groźby karalne pod adresem dzieci, próbuje się „wybielić” zrzucając wszystko na swoją żonę.
Przecież napisane jasno i wyraźnie:
– Policjanci ustalili, że sytuacja została sprowokowana przez nieporozumienia związane z rozgraniczeniem działek. Obie strony oskarżały się również o podrzucanie skoszonej trawy i spadów jabłek. Nieporozumienia wynikają stąd, że granica pomiędzy posesjami jest nieustalona – wyjaśniał nam podinsp. Artur Marczuk z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie.
niech wiesniacxki „”narzra „”tej ziemi jak dzdzownice smacznego