Niedziela, 05 maja 202405/05/2024
690 680 960
690 680 960

Kierowca busa, który potrącił 14-latkę, usłyszał zarzuty. Mężczyzna nie przyznaje się do winy

Są zarzuty za wypadek, jaki miał miejsce w Żabiej Woli. Kierowca busa odmówił składania wyjaśnień, nie przyznaje się też do winy.

W poniedziałek do prokuratury doprowadzony został 48-letni Grzegorz P. To kierowca busa, który w piątek rano w Żabiej Woli potrącił 14-latkę. Mężczyzna miał zostać przesłuchany przez śledczych, jednak odmówił on składania jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie, do niczego się też nie przyznał.

Prokuratura zarzuciła mężczyźnie spowodowania wypadku z bardzo ciężkim skutkiem. Obrażenia nastolatki realnie zagrażają bowiem jej życiu. Do tego dochodzi ucieczka z miejsca zdarzenia, a tym samym nieudzielenie pomocy pokrzywdzonej. 48-latkowi grozi za to do 12 lat pozbawienia wolności. Jednocześnie do sądu skierowany został wniosek o zastosowanie wobec Grzegorza P. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.

Przypomnijmy, zdarzenie miało miejsce w piątek około godziny 7 w miejscowości Żabia Wola w gminie Strzyżewice w powiecie lubelskim. Wszystko wydarzyło się na oznakowanym przejściu dla pieszych przy szkole, zlokalizowanym na drodze powiatowej prowadzącej do Osmolic.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, iż przechodząca przez jezdnię dziewczynka została potrącona przez busa, którego kierowca poruszał się w kierunku Lublina. Następnie 14-latka upadła na jezdnię, wprost przed jadącego z naprzeciwka forda. Kierująca autem kobieta nie zdołała wyhamować i przejechała po dziecku. Dziewczynka została uwięziona pod samochodem.

Kiedy świadkowie ruszyli na pomoc potrąconej nastolatce, kierowca busa uciekł z miejsca wypadku. Policjanci natychmiast rozpoczęli jego poszukiwania. Pojazd zarejestrowały jednak kamery monitoringu umieszczone na kilku posesjach. Jednemu z funkcjonariuszy drogówki, który nawet po służbie prowadził poszukiwania, udało się wytypować auto i kierowcę. Trop okazał się prawidłowy.

Wiadomo już, że mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania. Dziewczynka w bardzo ciężkim stanie przebywa w szpitalu. 

Kierowca busa, który potrącił 14-latkę, usłyszał zarzuty. Mężczyzna nie przyznaje się do winy

Kierowca busa, który potrącił 14-latkę, usłyszał zarzuty. Mężczyzna nie przyznaje się do winy

Kierowca busa, który potrącił 14-latkę, usłyszał zarzuty. Mężczyzna nie przyznaje się do winy

(fot. Policja, nadesłane)

48 komentarzy

  1. do pudła sk yna

  2. Nie zazdroszczę temu panu , sytuacja jego jest kiepska. Widać idzie w zaparte , noże to i dobrze ale mogą go zamknąć na 3 miesiące bez kaucji. Nawet na święta mogą go zwinąć. Niedobrze to wygląda . Może jednak lepiej było świrować , wiadomo obserwacja na zamkniętym . Też można dostać kota , byłem to wiem . No nie wiem co ci gościu doradzić , i tak źle i tak niedobrze. Pomroczność jasna to chyba jedyny ratunek dla ciebie.

  3. Co za bystrosc umysłu, jakaś jasnowidzaca albo coś.

  4. Winna jest też kiedująca Fordem. Wg nowych przepisów powinna zachowac szczególną ostrożność zbliżając się do przejście, a skoro widziała, że dziecko będzie przechodzić, powinna zacząć hamowanie wcześniej i zatrzymać się w bezpiecznej odległości, a nie centralnie na wysokości znaku. Wiadomo, że główną winę ponosi busiarz, ale kobita też teraz nie uniknie tłumaczenia.

  5. Niech sobie będą oznakowana przejścia , niech piesi mają swoje „gwarantujące” przepisy ale niech nigdy nikt nie wchodzi na przejście nie będąc pewnym ,że mu ustąpił kierowca. Sama jestem kierowcą i pieszą. Niestety od momentu obwieszczenia wspaniałych przepisów ludzie sobie po prostu wchodzą na drogę nie patrząc na nic. Często idąc wzdłuż ulicy, nawet nie odwracają się żeby spojrzeć czy rzeczywiście mogą wejść na przejście. I co z tych przepisów jak i tak to pieszy jest najbardziej narażony. Pomijam słuchawki, telefony i kaptury. Nie bronię kolesia z busa bo jest winny samą ucieczką ale patrzmy obiektywnie. Spojrzał ktoś na nawierzchnię ? Jechałam po tym wypadku do pracy , nie dość nie dało się szybko jechać to o hamowaniu raczej nie ma mowy. Skoro i drugi samochód był blisko i nie zahamował to może jednak to było wtargnięcie ? Dlaczego pieszym nie mówi się ,że na reakcję kierowcy ma wpływ mnóstwo czynników? Przecież na suchej drodze łatwiej się zatrzymać nawet jeśli ktoś wypadnie na to przejście. A na takiej nawierzchni ? ile potrzeba miejsca żeby wyhamować ? Może wystarczyło jednak poczekać aż ktoś się zatrzyma i będzie można bezpiecznie przejść ? To my jesteśmy odpowiedzialni za swoje bezpieczeństwo i tego uczmy dzieci. Ja wchodzą na przejście , na zielonym świetle i patrzę czy oby na pewno się wszyscy zatrzymali bo nic mi tu przepis nie da jak mnie ktoś walnie , i jego pójście do więzienia , czy inna kara też nie. Kolejne przepisy bez sensu. Co potwierdzają statystyki bo liczba wypadków nie zmalała nawet po zaostrzeniu kar. Żaden kierowca nie jest duchem świętym żeby przewidywać co pieszemu nagle się umyśli. Wystarczyłoby żeby pieszy był zobowiązany zatrzymać się przed przejściem , sprawdzić czy może wejść a kierowcy niech mają wtedy obowiązek wpuścić. Musimy być świadomi ,że to my ucierpimy najbardziej albo i zapłacimy życiem. Dla mnie to bez sensu. Mam nadzieje ,że to biedne dziecko wyzdrowieje zupełnie. A koleś jak jest winny to karę tez otrzyma adekwatną.