Środa, 08 maja 202408/05/2024
690 680 960
690 680 960

Jest oczekiwane porozumienie. Ośrodki zdrowia w gminie Borki zostają, mieszkańcy odetchnęli z ulgą

Były kłótnie, wzajemne oskarżenia czy też wypominanie sobie starych spraw. Ostatecznie jednak obie strony zawarły porozumienie. Tym samym oba ośrodki zdrowia wciąż będą działały.

W czwartek odbyła się kolejna rozmowa właścicieli Praktyki Lekarza Rodzinnego w Borkach i Woli Osowińskiej a Wójtem Gminy Borki Radosławem Sałatą. Co ważne, obie strony zawarły oczekiwane przez mieszkańców porozumienie, w ramach którego gmina przedłuży na dwa lata umowę najmu budynków na cele ośrodków zdrowia. Odbędzie się to w trybie bezprzetargowym, nie zmienią się również obowiązujące dotychczas zasady, jakie określono w umowie. Przy czym pod koniec okresu obowiązywania porozumienia, wójt ogłosi przetarg na wynajem budynków.

Przypomnijmy, w styczniu mieszkańców gminy Borki w powiecie radzyńskim wzburzyła informacja o możliwej likwidacji ośrodków zdrowia w Borkach i Woli Osowińskiej. Jak się okazało, pomiędzy właścicielami placówek a wójtem gminy miało dojść do konfliktu. Chodziło o to, że od 8 lutego budynki w których znajdują się przychodnie miały wrócić do gminy, a mieszkańcy przez kilka miesięcy mogli pozostać bez dostępu do lekarza. Szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ.

Cała sytuacja doprowadziła też do kłótni obu stron na sesji Rady Gminy, gdzie mieszkańcy oraz radni namawiali do zawarcia porozumienia. Właścicielka Praktyki Lekarza Rodzinnego Lidia Lipko zapewniała, że z jej strony istnieje dobra wola na zawarcie porozumienia. Przyznała też, że nie toczy z wójtem żadnej wojny osobistej i liczy na dalszą dobrą współpracę. Z kolei Stwierdził, że to Lidia Lipko czekała do ostatniej chwili, aby pod presją czasu wymusić na nim warunki umowy. Do tego miała wprowadzić u mieszkańców strach, iż nie będą mieli gdzie się leczyć, jak też nie będą mieli gdzie się zaszczepić. Zapewnił też, że od początku miał wolę na zawarcie porozumienia.

W wyniku tego pomiędzy Radosławem Sałatą a Lidią Lipko wywiązała się kłótnia. W jej trakcie wójt powiedział, że jeżeli Lidia Lipko uważa, że on chcę się dogadać i bezprzetargowo wynająć jej lokale, to jest w błędzie. Dodał, że ogłosi przetarg, a to od niej zależy, jak się zachowa i czy będzie to dobro własne czy dobro pacjentów. Wtedy Lidia Lipko opuściła salę, co jeszcze bardziej zaogniło sytuację. Ostatecznie po pewnym czasie stronom udało się dojść do porozumienia dzięki czemu mieszkańcy odetchnęli z ulgą.

(fot. pixabay/zdjęcie ilustracyjne)

Komentarze wyłączone