Czwartek, 16 maja 202416/05/2024
690 680 960
690 680 960

Jest kolejny zakaz przedłużenia rolniczych protestów. Burmistrz wskazuje na zagrożenie życia i zdrowia

Dobiegł końca protest rolników przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Hrebennem. Burmistrz Lubyczy Królewskiej nie zgodził się na przedłużenie akcji.

Burmistrz Lubyczy Królewskiej odmówił rolnikom możliwości kontynuowana ich protestu, jak miał miejsce na drodze krajowej nr 17 w Hrebennem. Pikietującym kończy się obecne zezwolenie, więc złożyli wniosek o jego przedłużenie do końca maja. Jednak Marek Łuszczyński uznał, że trwającą od lutego akcję czas zakończyć.

Swoją decyzję argumentuje tym, iż blokowanie przejść granicznych przez rolników może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa i przepływu osób oraz towarów między Polską a Ukrainą. Do tego dochodzi zakłócanie handlu oraz przemieszczania się osób, co może mieć negatywny wpływ na lokalną gospodarkę, zwłaszcza w obszarach przygranicznych.

Burmistrz wskazał też na firmy, które mogą ponosić straty z powodu utraty dostępu do rynków zbytu oraz braku dostępu do niezbędnych surowców i towarów. Co więcej, w niektórych przypadkach protesty mogą prowadzić do starć pomiędzy protestującymi a siłami bezpieczeństwa, co z kolei może skutkować obrażeniami lub szkodami dla mienia. Podgrzewane emocje zaś do agresywnych zachowań uczestników zgromadzenia i kierowców.

– W związku z trwającymi protestami do Urzędu wpłynęły pisma, podania oraz skargi zarówno od instytucji państwowych, jak i od prywatnych przedsiębiorców informujących o skutkach już trwających protestach oraz zagrożeniach mogących wyniknąć z przedłużającej się blokady granicy – wyjaśnia Marek Łuszczyński dodając, iż również policja opowiedziała się za takim rozwiązaniem.

W opinii Komendanta Powiatowego Policji w Tomaszowie Lubelskim niebezpieczeństwem wynikającym z rosnącej kolejki jest zagrożenie bezpieczeństwa życia i zdrowia poprzez blokowanie przejazdu samochodom osobowym przez ukraińskich kierowców stojących w kolejce oraz wzbudzenie realnego niepokoju okolicznych mieszkańców przez osoby oczekujące na odprawę.

Do tego dochodzą zagrożenia wynikające z zastawiania wjazdów na posesję przez ukraińskie tiry, co dezorganizuje życie prywatne oraz społeczne. Ukraińscy kierowcy wchodzą zaś na drogą bezpośrednio przed nadjeżdżające samochody, co stanowi realne zagrożenie spowodowania uszczerbku na zdrowiu, utraty życia lub spowodowania katastrofy drogowej. Nie brakuje też konfliktów słownych między ukraińskimi kierowcami a protestującymi i okolicznymi mieszkańcami czy Policją.

Władze Lubyczy Królewskiej zaznaczają, iż wolność organizowania zgromadzeń, a także możliwość uczestnictwa w nich, stanowi jeden z podstawowych elementów wolności konstytucyjnej. Prawo to nie ma jednak charakteru bezwarunkowego. Dlatego też z uwagi na wynikające z rolniczego protestu zagrożenia zakazał kontynuowania akcji.

Wczoraj wieczorem rolnicy opuścili miejsce protestu. Ruch ciężarówek odbywa się już na bieżąco. Organizatorzy zgromadzenia mogą odwołać się od decyzji burmistrza do Sądu Okręgowego w Zamościu.

25 komentarzy

  1. Ja wam wójta nie wybierałem..!!

  2. kierowcadyliżansu

    W niedziele wracałem z granicy i mijałem ten „obóz partyzantki radzieckiej”. Palety na drodze, syf jak na gospodarstwie u nie jednego, żeby to ominąć musiałem jechać pod prąd. Zero zainteresowania co się dzieję bo akurat coś konsumowali.

    • tam jeździełs ,jeszcze co z ykpaihy przywleczesz

      • Może coś sprzedawał do tego kraju, żeby zarobić na dotacje do twojego ciągnika, krus, paliwa, skupu interwencyjnego, kosiniakowego albo jeszcze jakiegoś socjalu, który rolnicy przeżerają miliardami każdego roku. Te pieniądze nie biorą się znikąd tylko z kieszeni innych podatników, którym nie pozwalacie legalnie pracować. Zabiliście już polskiego Ursusa, zabijacie inne polskie, rodzinne firmy.

        • nie jestem rolnikiem ale ich popieram, i to nie oni zabijają polski przemysł ale poszuchewiczowe oligarchy, utrzymuj ich dalej a z ykpaihy najwyżej syfa możesz przywieść

Dodaj komentarz