Jakub Stefaniak podpisał zobowiązanie przedwyborcze. Zapewnił, że nie zawiąże koalicji z PiS-em (zdjęcia)
15:18 14-03-2024
Jakub Stefaniak wyjaśniał, że jest to jego pierwsza konferencja w kampanii przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi, podkreślił jednak, iż jednocześnie bardzo dla niego ważna. Wspomniał poprzednie wybory sprzed 5 lat i skandal, jaki wybuchł po nich na Śląsku. Mowa o Wojciechu Kałuży, który w 2018 roku został radnym wojewódzkim z ramienia KO po czym od razu przeszedł na stronę PiS. Dzięki temu partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła samodzielną władzę w regionie.
Jak tłumaczył Jakub Stefaniak, w całej Polsce rozniosło się, że „kałużyzm” w polityce to rzecz niewłaściwa i zła. Określenie to stosowano wymiennie z prostytucją polityczną. W związku z tym Stefaniak postanowił wzorem Krzysztofa Hetmana złożyć deklarację. Podkreślił, iż na początku kampanii wyborczej coś takiego się po prostu należy wyborcom.
– W ubiegłym roku nasz lider do sejmu, obecny minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman, chyba nawet w tym samym miejscu, podpisywał swoiste zobowiązanie wyborcze. Dotrzymał wymienionych w nim zapisów, gdyż wiemy doskonale, że swoich barw politycznych nie zmienił, nie zawiązał też koalicji z PiS-em. Dlatego też dzisiaj jako lider Trzeciej Drogi do sejmiku województwa chciałbym podpisać podobne zobowiązanie – mówił Jakub Stefaniak.
Deklaracja składa się z dwóch punktów. Pierwszy to zobowiązanie, że w trakcie kadencji sejmiku nie zmieni on barw politycznych. Drugie, jak zapewnił kluczowe, że nie przystąpi do koalicji z PiS-em. Jeżeli zaś nie dotrzyma tych zobowiązań, to wówczas zrzeknie się mandatu. Stefaniak dodał, że jest to też zapewnienie dla wyborców, iż oddany na niego głos nie zostanie zmarnowany.
Ciekawe, kto tym kandydatom takie pomysły podrzuca… Oni wszyscy rozumy zostawili w szkole podstawowej, o wartościach i zasadach już nawet nie wspominając.
Poziom polityki i polityków sięgnął dna, a my w tym dnie i bagnie mamy się babrać wybierając z takich ludzi naszych przedstawicieli.
Sami to wybieramy bo niewiele osób zadaje sobie trud żeby cokolwiek dowiedzieć się o tych naszych uśmiechniętych pokolorowanych buźkach z plakatów.
Potem mamy co wybieramy.
Im ludzie głupsi i bardzie spolaryzowani, bazujący na emocjach a nie na faktach tym lepiej dla naszej „kadry zarządzającej”…
Hmmm… Jak to szło?
Jeżeli polityk mówi „tak” – myśli(?) „może”
Jeżeli mówi „może” – myśli „nie”
Jeżeli mówi „nie” – to z niego d… a nie polityk.
Bardzo sprytne zagranie polityczne.
Bany arbuz, czerwony przegryw.
Tylko Ruch Dobrobytu i Pokoju Macieja Maciaka nie dąży do wojny tylko do Pokoju. A cała reszta chce wojny.