Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Jak nie trąba powietrzna, to gradobicie. Pogoda nie oszczędza rolników z gminy Wojciechów (zdjęcia)

Najpierw trąba powietrzna, potem susza, a obecnie gradobicie. Pogoda nie oszczędza rolników z gminy Wojciechów.

Niezwykle trudny rok mają rolnicy z gminy Wojciechów w powiecie lubelskim. Nie tak dawno w całym kraju głośno było o spustoszeniu, jakie wywołała na tym terenie trąba powietrzna. Uszkodzeniu uległo wówczas blisko sto budynków w miejscowościach Stasin, Palikije, Halinówka, Cyganówka, Romanówka oraz Tomaszówka. Do tego w wielu miejscach zniszczona została infrastruktura drogowa. Straty zostały wycenione na kwotę czterech milionów złotych.

Dzięki pomocy zarówno strażaków, jak później wielu organizacji i samorządów, mieszkańcy zabezpieczyli swoje domostwa i w wielu przypadkach zdążyli już odbudować zerwane czy też uszkodzone dachy. Jednak jakby tego było mało, niekorzystne zjawiska pogodowe znów dały o sobie znać. Teren gminy Wojciechów, jak również wiele innych w naszym regionie, dotknęła susza rolnicza. Największe straty są w uprawach kukurydzy, rzepaku, roślin strączkowych oraz zbóż jarych.

W sobotę dodatkowo nad niektórymi miejscowościami przeszła burza której towarzyszyło gradobicie. Jak nam wyjaśniali mieszkańcy miejscowości Sporniak, grad praktycznie całkowicie spustoszył uprawy rzepaku. Rośliny zostały wymłócone na pniu, przez co w większości kłosów nie ma prawie wcale ziaren. Jak dodają mieszkańcy, najgorsze jest to, że niebawem mieli przystępować do zbiorów. Teraz nie ma po co wjeżdżać na pola, gdyż zbiory nie pokryją nawet kosztów pracy kombajnu.

Jak nie trąba powietrzna, to gradobicie. Pogoda nie oszczędza rolników z gminy Wojciechów (zdjęcia)

Jak nie trąba powietrzna, to gradobicie. Pogoda nie oszczędza rolników z gminy Wojciechów (zdjęcia)

Jak nie trąba powietrzna, to gradobicie. Pogoda nie oszczędza rolników z gminy Wojciechów (zdjęcia)
(fot. nadesłane)

16 komentarzy

  1. Jak to kiedys pani minister jak jej tam bylo stwierdzila no cusz taki mamy klimat dodam ze tak niedouczona pani to pupilka schetyny

    • No cusz, a taki niedouczony strazak to pupilek Kaczyńskiego… dodam. Za słownik ortograficzny a nie komentować.

      • Nie wiem czyim jest pupilkiem… ale najwyraźniej obydwaj macie problemy – tak z ortografią jak i gramatyką :))
        Ps. Jakoś sobie nie wyobrażam aby jakikolwiek pupilek Kaczyńskiego powiedział: „…trzeba się było ubezpieczyć… ” :)) Takimi tekstami zachwycali pospólstwo mędrcy z poprzednich jakże europejskich i oświeconych zarządów „ten kraju”

  2. sporniak jest akurat w gminie konopnica a nie wojciechów

    • mieszkaniec tuż obok

      Sporniak jest i w gminie Konopnica i w gminie Wojciechów panie racyl…..

  3. Kilka lat temu taką udręką przeżywali mieszkancy Godziszowa, niby mocno katolicki narod, ale strasznie obrosli w pychę z faryzejskim podejsciem do wyznania. Chyba to zauważyli i postanowili spokornieć. Tak więc dzis im sie wiedzie i nieszczescia ich omijają. Życzę mieszkańcom Wojciechowa chwili zadumy…. pozdro.

    • Godziszów to średniowiecze umysłowe i mentalne… Czarne szamany z waty kanu straszą ich plagami egipskimi (w tym LGBT…) i bidni dają cołaskę więc wydaje im się że kupili sobie odpusty… oczywiście do następnej losowo występującej nawałnicy… czyli okazji do „uświadomienia” wiernym że cołaska chyba jednak za mała była..

      • Coś w tym może być… możliwe iż jakaś tęczowa zaraza po okolicach się szwendała to i gradem siła wyższa tałatajstwo pogonić postanowiła :)) Przy czym, podobnie jak w Sodomie i Gomorze miejscowym za tolerowanie syfu też się oberwało… :))

  4. Widać że ludzie nie znają swojej okolicy bo jeden Sporniak jest w gm.Wojciechów a drugi w gm. Konopnica i są koło siebie.

  5. Tak mi się wydaje??

    Bo wójt konopnicy zamówił pogodę i widocznie duźo kasy sypnoł na tacę , więc w Sporniaku ” konopnickim” jest pogoda, ???

  6. To przez Monisię

  7. Rzepak jest od tygodnia gotowy w większości miejsc, nie można było wykosić? Tylko czekać nie wiadomo na co

  8. Pogoda jest różna . U nas był grad 6 lat temu jak jajka i to po połowie lipca . To było pszenicy tone do półtorej z ha. a rzepaku po 500 kg. i jakoś nikt sie nie załamał. Trudno raz tu raz tam. Przyroda jest piękna ale okrutna.

Z kraju