Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

Ich działania mają wywołać strach przed myśliwymi. PZŁ odnosi się do protestu aktywistów

Jutro w Lublinie ma się odbyć protest zorganizowany przez aktywistów z grupy Lublin Przeciw Myśliwym. Polski Związek Łowiecki wystosował oświadczenie, w którym odnosi się do ich działań.

65 komentarzy

  1. Miejmy nadzieje, że to trafi do szerokiego grona odbiorców i ukaże ściemę jaką chcą przekazać pseudoekolodzy. Swoją drogą przydałaby się ustawa odnośnie eko-terroryzmu w końcu to też zagrożenie dla społeczeństwa.

    • Człowiek stoi na szczycie łańcucha pokarmowego . Jesteście bandą hipokrytow niczym wiecej . Jeśli Wam to nie odpowiada to karmcie sie energia kosmosu , drogie dzieci kwiaty .

    • Zajada kaszanke po chwili odwraca głowe i krzyczy nie zabijacie tych biednych zwierzat bandyci mordercy ot i macie caly obraz aktywisty

  2. Mam 2h lasu i nie chcę żeby jakaś owładnięta średniowiecznym tokiem rozumowania hołota latała mi po nim z maczetami i bronią palną, nie dość że nie mogę bez zgody leśniczego korzystać swobodnie z własnego lasu to teraz jeszcze będę musiał uważać żeby jakiś żądny krwi Henio łba mi nie odstrzelił, jak ma Henio ochotę niech poluje ale w swoim lesie a od mojego niech się odp…….. bo jeszcze trochę tej „dobrej zmiany” i okaże się że myśliwi, „jagodziarki”, grzybiarze, enduro jeźdźcy apokalipsy i złodzieje drewna będą mogli swobodniej korzystać z mojej własności niż ja sam.

    • malleusmaleficarum

      Dokładnie. Rano nawaleni mysliwi a wieczorem utulą do snu na tych pierdzących motorkach.

    • a co Bomblu sam byś pojadł mięska ze swojego lasu i Ci przeszkadza jak wnyki zdejmują mysliwi?

      • Nie zaliczam się do tej patologii rozmiłowanej w jedzeniu wszystkiego co lata po lesie, chodzi mi głownie o poszanowanie prywatnej własności bo dzisiaj im pozwolą strzelać w prywatnym lesie bez wiedzy właściciela a jutro będziesz miała obowiązek udostępnić takiemu delikwentowi łazienkę bo mu się akurat w okolicy twojej posesji zachciało.

        • Bombel zgłoś że nie życzysz sobie myśliwych w swoim lesie ( o ile go masz) i nie będą mogli do niego wejść… Po co robić problem?

          • Otóż oświecę cię że po wtorkowej zmianie prawa mogą tam i nie tylko tam strzelać bez mojej wiedzy

          • Bez Twojej wiedzy mogą o ile nie wyrazisz sprzeciwu… Napisz pismo, że to teren prywatny i nie życzysz sobie oraz, że codziennie jesteś w lesie bo to Twój las i po sprawie…

          • Kolego Michale, nie rozumiesz kolegi Bombla oraz prawa. Nie masz nic do gadania w swoim prywatnym lesie, na łące, czy na polu . Myśliwi przychodzą i strzelają. Ich nie obowiązuje własność prywatna. Dodatkowo gdy będziesz chciał ich przegonić, oni wezwą policję i dostaniesz mandat za przeszkadzanie w polowaniu.

    • proponuje sobie ten wielki areał Paniczu ogrodzić i nie masz wtedy kłopotu. tylko ze i sarenki nie skłusujesz bo nie wejdzie. kupił sobie dwa hektary i juz wielki gospodarz

    • Marzycielu, gdyś na prawdę miał, to byś wiedział, że jakby nie myśliwi to być ci zwierzyna płowa ten las zeżarła.

    • Noieie biadol tylko Postaw ogrodzenie wokół lasu i masz problem z głowy nikt nie wejdzie

    • To zrób sobie ogrodzenie i nie będziesz miał problemu

    • Swoją własność trzeba ogrodzić. jeżeli jest nie oznakowana i nie ogrodzona to jest własnością ogólnie dostępną bo wspólną i każdy może robić wszystko co jest niezabronione przez prawo tam.

  3. „jako tych, którzy zmierzają do „zawładnięcia możliwości swobodnego korzystania z lasów, łąk i pól ”
    Bo tak to wygląda. W ogóle jak można lubić zabijać i twierdzić że jest się normalnym. Jakbym chodził po Lublinie i zabijał psy i koty to bym poszedł siedzieć, nawet jakbym twierdził że to „dla dobra miasta”.

  4. Najgłupsze zmiany dotyczą jednak swobodnego dostępu myśliwych do prywatnych działek, co jest niedoprecyzowane – niby chodzi o pola i lasy państwowe, ale… czy np. myśliwy w pogoni za zającem ma prawo przeskoczyć płot prywatnej posesji i strzelać tam z broni palnej? Druga sprawa – gdybym był właścicielem prywatnej zalesionej działki to myśliwy może tam wejść i strzelać bez wcześniejszego powiadomienia właściciela? A może ja w prywatnym lesie, będę ze znajomymi urządzał sobie np. biegi na orientację, albo zbierał grzyby, więc będę narażony na „dostanie kulki”, czy choćby śrutu? Kolejny bubel prawny popierany przez gajowych pokroju Szyszki, a mający w d… prawa zwykłych obywateli…

  5. Ja jestem rolnikiem mam 30h pola i akceptuję myśliwych

    • Też jestem rolnikiem też ich akceptuję ale chciałbym mieć prawo decydować o mojej własności a niedługo dojdzie do tego że taki delikwent wyprosi cię z twojego lasu bo mu przeszkadzasz w polowaniu

      • Bombel masz rację troche to nie halo ta ustawa ale czy tylko ta a co powiesz o znaleziskach na swojej ziemi (jak znajdziesz jakieś stare np monety musisz je oddać i nikt Ci nie zapłaci za Twoją własność a wręcz przeciwnie bedziesz ukarany jak nie oddasz takiego znaleziska) to tez jest dalece nie w porządku

        • To czy coś znajdę czy nie to raczej kwestia przypadku, a tu teoretycznie jakiś uparty myśliwy może zechcieć cały sezon polować na moim polu ograniczając mi do niego dostęp. Nie mam nic do rozsądnych myśliwych, nie podoba mi się tylko że ktoś obcy będzie mnie mógł wyprosić z mojej własności bo on „poluje” już teraz nie mogę w lesie wyciąć drzewa bez zgody leśniczego teraz dojdzie jeszcze myśliwy, a w przyszłości może jeszcze koło zbieraczy runa leśnego.

          • bombel to co piszesz to nie tak nie należy tego przepisu tak interpretować to co opisujesz to dotyczy tzw polowań indywidualnych i myśliwy polujący indywidualnie(samotnie) nie ma prawa Ci nic powiedzieć a tym bardziej wygonic Cie z Twojej posiadłości. Przepis ten jest jednoznaczny i dotyczy umyślnego przeszkadzania w polowaniach zbiorowych, i tu tez nie jest to klarowne bo na mysliwych polujacych na Twoim obszarze spoczywa obowiazek udowodnienis że przeszkadzasz im specyjalnie a co do tyczy prac agro-rolniczych nikt nie ma prawa Ci tego zabronić twoje zabiegi rolnicze mają pierszeństwo i niestety mysliwi muszą opuścić Twój teren.
            I tu nie ma zmiłuj się Twoje prawo własności jest niczym nie zagrożone.
            Bzdury które piszą „eko-terroryści” to próba skłócenia rolników z myśliwymi i straszą myśliwymi.

          • Ja nie widzę problemu z tym umyślnym przeszkadzaniu w polowaniu. Biorę w rękę dowolne narzędzie, np. łopatę, idę na swoje pole gdzie odbywa się „polowanie” i mogą mi naskoczyć- właśnie w tej chwili ciężko pracuję wygładzając bruzdę- od kiedy to myśliwy może mnie wylegitymować i ukarać?. Tak naprawdę jedynym problemem to jest odległość od zabudowań- 100 m. Huk wystrzałów może przeszkadzać i płoszyć zwierzaki hodowlane nie mówiąc już o małych dzieciach. Jeżeli chodzi o zagrożenie wystrzelonymi pociskami to odległość 200 czy 100 metrów i tak nie robi różnicy, gdyż wystrzelony pocisk ze sztucera i tak może sobie polecieć 3 kilometry i więcej bez większego problemu i narobić przy okazji złej roboty, a znając dość dobrze środowisko myśliwych to większość z nich celnością nie grzeszy. ( śrutu możemy się nie obawiać- w odległości 100 m. od lufy można go łapać w czapkę)

    • Bartku masz 30 ha i akceptujesz myśliwych bo znasz problem a ten co ma 2ha nadane przez manifest PKWN jest wielkim obszarnikiem i myśli że ktos mu che to co dostał od „Władzy Ludowej” i to cały szkopuł tych skrzywdzonych przez ustawę.

      • Gdybyś starał się zrozumieć to co napisałem wiedziałbyś ze chodziło o sam las, niżej napisałem z jakimi światłymi myśliwymi mam do czynienia na co dzień, uwierz mi gdyby byli normalni i szanowali to że poruszają się nie po swojej własności nie robiłbym im problemu natomiast jak nie potrafią zmieścić się małym suzuki tam gdzie ja jeżdżę z dwoma przyczepami i niszczą mi uprawy bardziej niż ta biedna zwierzyna no to wybacz ale nie chcę takiego towarzystwa na swoim polu.

      • Pytanie tylko kto ma decydować o tym czy przeszkadzam umyślnie czy nie umyślnie sam napisałeś że nie jest to klarowne ja wolałbym żeby takie było, wolałbym też wiedzieć wcześniej że takie polowanie jest organizowane na moim gruncie, a nie dowiadywać się po telefonie do gminy. Jakoś gdy organizowane są szczepienia lisów można ludzi powiadomić w skuteczny sposób czego mają w lesie nie dotykać, a tu co żeby czuć się bezpiecznie mam dzwonić do gminy i pytać czy polują, przecież to jest nonsens. Całe te polowania mam wrażenie są celowo organizowane tak żeby o nich ludzie nie wiedzieli i w tym jest problem.

  6. W kontessie hodowców (zabójców) trzody chlewnej, kurczaków,o owiec itp.zwierząt, które są przysmakiem większości ekologów co nagannego jest w myślistwie i czym ono różni się od np. wędkarstwa. Proszę o przykłady zabijania dla pr4zyjemności bo hodowcy robią to dla pieniędzy, które uzyskują między innymi od niby ekologów.

    • Ano tym się różni, że rybę złapiesz i decydujesz czy wypuścić czy nie, Ty idąc na polowanie raczej nie wahasz się czy nacisnąć spust mierząc do zwierzyny.

      • Ryby szkód w lasach i na uprawach nie robią.

      • I z tym wahaniem przy pociągnięciu za spust się mylisz. Zanim pociągnę za spust dziesięć razy się zastanawiam i przynajmniej w połowie sytuacji ten palec zdejmuje że spustu bo: nie do końca bezpieczny strzał, bo nie mam pewności czy dane zwierzę nie prowadzi młodych itd.

      • Jaka wygodna odpowiedź. Kto na polowaniu się nie waha?

  7. Bombel i inne pęcherzyki nie nakręcajcie się. Szkoda zdrowia

  8. Niestety z mojego dotychczasowego kontaktu z myśliwymi wynikały jedynie negatywne wnioski. Ich arogancja i podstawowy brak poszanowania jakichkolwiek praw w mojej ocenie to jeden wielki skandal i ściema odnośnie ich leczniczego wpływu na otoczenie. Kilkakrotnie podczas niedzielnego spaceru po moim własnym polu z niewielkimi zaroślami obok, natykając się na polujących spotykałem się z bezczelnymi uwagami a to na temat żeby kupić sobie kamizelkę odblaskową bo mnie nie widzą albo że nie można tak swobodnie chodzić z psem. Kiedy próbowałem grzecznie wyjaśnić że jestem u siebie, odpowiedż z reguły brzmiała „to se Pan to pole ogrodż”. Do największego spięcia doszło kiedy spacerowałem z synem i psem po tym samym moim terenie. Po zajechaniu kilku terenowych samochodów, zaparkowaniu ich gdzie popadnie zabrano się za rozpoczęcie polowania z ubranymi w pomarańczowe kamizelki różnej trzeżwości i charakteru naganiaczami. Natychmiast zostałem wówczas uznany za nieproszonego gościa, wręcz intruza. Od razu zaczęto oskarżać mnie o to że pies jest agresywny choć był zapięty na smycz, że ściga bezbronną zwierzynę i mam się wynosić jak nie chcę mieć więcej kłopotów. Rozmawiał ze mną wtedy ktoś chyba najważniejszy stopniem, oczywiście z bronią, krótkofalówką i dużymi emocjami. Aplauz niektórych myśliwych i pomarańczowej publiczności przypominał zwykłą rozjuszoną hołotę. Takie przypadki niestety tylko potwierdzają i utrwalają powszechne i negatywne opinie o myśliwych.Nowe wchodzące właśnie prawo, które mówi o umyślnym przeszkadzaniu w polowaniu daje im nad nami niepolującymi jeszcze większą przewagę. Kiedy są w grupie nic nie możesz zrobić, Zawsze możesz zostać uznanym za „przeszkadzającego” w polowaniu.

    • Mam z nimi podobne doświadczenia postawili sobie u sąsiada na ugorze ambonę do której dojazd jest tylko moją prywatną drogą nic nie mówiłem do puki jeden z tych geniuszy przez 2 km połową samochodu przejechał mi po rzepaku, tak się subtelnie z błota, które sami zrobili, wyciągali. Następnym razem nie pozwoliłem im wjechać to łaskawcy flaszkę przynieśli, lekko się rozczarowali jak jej nie wziołem

  9. jak myślę o tych naprutych myśliwych w gumowcach , zataczających się i bełkoczących po zagajnikach to coś mi się w brzuchu robi i słabo mi

    • Myśliwi i to całe PZŁ niech sobie będzie ale to bractwo wraz z dostaniem broni do ręki powinno zostać gruntownie przebadane i zdać egzamin z elementarnych zasad kultury. Też miałem okazję doświadczać ich chamstwa i demonstracji siły.

      • Z badaniami to nie mają problemu. idzie taki psychol (mysliwy) do znajomego lekarza (też mysliwego) i papier dostaje w 5 minut.

      • tu sie niestety muszę zgodzić kultury za grosz nie maja te dziady w wypasionych furach z brzuchami do kolan robiace sobie safari po łące… czapki z głów jedzie henio ślepa lupa i mu prezeszkadza że z psami na spacer sie człowiek wybrał

  10. wystarczy postawic na polu kilka tabliczek „mysliwym wstep wzbroniony”. Tyle.