Gniewko walczy o wzrok i życie – apel o pomoc w zebraniu brakujących środków
13:57 24-01-2025 | Autor: redakcja

Każdy dzień to dla 9-letniego Gniewka i jego rodziny walka – o zdrowie, o wzrok, o przyszłość. Chłopiec, który urodził się z połową serca i wieloma współistniejącymi chorobami, potrzebuje kosztownej terapii komórkami macierzystymi, aby kontynuować leczenie, które przynosi nadzieję na lepsze życie. Niestety, mimo trwającej prawie trzy lata zbiórki, nadal brakuje 70 tysięcy złotych.
Gniewko – chłopiec o wielkim sercu i marzeniach
Gniewko urodził się z krytyczną wadą serca – sercem jednokomorowym oraz licznymi wadami współistniejącymi. Żyje dzięki trzem operacjom na otwartym sercu, które ocaliły mu życie, ale każdy zabieg wiązał się z powikłaniami. Chłopiec przyszedł na świat niewidomy, z nieprawidłowo wykształconymi nerwami wzrokowymi. Wieloletnia walka o wzrok pozwoliła mu dostrzec światło i zarysy, jednak droga do pełnego widzenia jest jeszcze długa.
Gniewko cierpi także na inne schorzenia – oczopląs, zez, przykurcz ścięgien nóg, niskie napięcie mięśniowe rąk, a także częściową marskość wątroby. Codzienna rehabilitacja i kosztowne leczenie pozwalają mu funkcjonować, ale bez dalszego wsparcia terapia nie będzie możliwa.

fot. nadesłane
Nadzieja w terapii komórkami macierzystymi
Dzięki wsparciu darczyńców Gniewko mógł rozpocząć terapię komórkami macierzystymi w Bangkoku. Efekty są zdumiewające – wzrok chłopca się poprawia, ostrość widzenia wzrasta, a jego świat staje się coraz bardziej wyraźny. Niestety, aby osiągnąć trwałe rezultaty, konieczna jest kontynuacja leczenia i intensywna rehabilitacja, których koszt przekracza możliwości rodziny.
Mama Gniewka apeluje o pomoc:
– Proszę Państwa o choćby symboliczną wpłatę lub udostępnienie naszej zbiórki. Każda pomoc jest na wagę złota. Dzięki terapii mój syn odzyskuje wzrok i ma szansę spełnić swoje marzenie o zostaniu lekarzem. Gniewko chce pomagać innym, ale teraz sam potrzebuje pomocy ludzi o wielkich sercach.
Historia walki o życie i wzrok
Gniewko od urodzenia zmaga się z przeciwnościami. Pierwszą operację ratującą życie przeszedł zaledwie trzynaście dni po narodzinach. Chociaż udało się uratować jego serce, chłopiec przyszedł na świat w mroku – nie widział nic. Rehabilitacja przynosiła poprawę, ale kolejne operacje serca cofały efekty leczenia wzroku.
Dzięki terapii w Bangkoku jego wzrok zaczął wracać. Po ostatnim przeszczepie komórek macierzystych rodzina płakała ze szczęścia – Gniewko zaczął dostrzegać świat w sposób, jakiego wcześniej nie znał. Teraz jednak stan chłopca znów wymaga kontynuacji leczenia, które jest bardzo kosztowne.

fot. nadesłane
Każda złotówka ma znaczenie, dołącz do walki o życie i wzrok Gniewka
Zbiórka trwa już niemal trzy lata, ale do pełnej kwoty brakuje jeszcze 70 tysięcy złotych. Każda, nawet najmniejsza wpłata przybliża Gniewka do szansy na pełne widzenie i samodzielne życie.
Link do zbiórki: https://www.siepomaga.pl/gniewomir
Razem możemy sprawić, by chłopiec mógł spełnić swoje dziecięce marzenie – widzieć świat i pomagać innym jako lekarz. Bądźmy częścią tej historii i okażmy Gniewkowi wsparcie, na które zasługuje.

fot. nadesłane
50 zł podarowałem… to niewiele (zarabiam 5k/mies.) jakby tak każdy wpłacił procent swojej wypłaty…
czemu w tak wysoko rozwiniętym kraju jak Polska nie można zrobić takiej operacji?? gdzie ci wielcy rządzący, wielcy lekarze, potężne szpitale i kliniki???
patrząc na wojny w każdym zakątku świata, cierpienia matek i dzieci serce się kraje … można by rzec jaki bóg na to pozwala? gdzie ci wielcy bogowie? chyba w mamonie!
Powodzenia Gniewomir – wejdź na swój Everest i stań na nogach!
Bóg dał ludziom wolną wolę.
Jaki znowu bóg? Kto wam napchał do głów tego kitu?
„Moje królestwo nie jest z tego świata „
Też się dorzuciłem.
Trzymam za młodego kciuki.
Dajcie znać Panu Jurkowi w niedzielę. trzeba walczyć.
Brawo Obywatel. Szacunek. Smutno się robi jak patrzę na tego chłopaczka. Zastanawia mnie gdzie są tzw. księża. Co robią z pieniędzmi wielcy obrońcy życia? Gdzie jest Godek? NIE MA! W takich sytuacjach nic nie widzą i nic nie słyszą. Zjawią się natychmiast razem z policją gdy matka będzie chciał usunąć taką ciążę. W żadnym innym wypadku ich nie zobaczymy. Bóg, bożki, bogowie, diabły, aniołki. Nie ma czegoś takiego i nigdy nie było. To jedna wielka mistyfikacja to sterowania ciemnotą. To jest straszne.
Myślę że dobry psychiatra ci pomoże
Żal mi cię biedaku
Oczywiscie dorzucę ale szlag nie trafia gdy widzę jak się takie rodziny trudzą zeby uratować dziecko,jak ludzie dają ile mogą a Państwo przekazuje naszą kasę,miliardy, na tv lub Kościół, który łaskawie pomodli się może za te dzieci…
To jest straszne . Cierpi chłopaczek .
Gdzie jest wasz Bóg , gdzie ? I nie pisać mi tu o jakichś kwestiach wiary i .. uj wie co jeszcze .
A te wasze ulubieńce w kieckach co na takie sytuacje ? Im pieniążków niebrakuje na nic .
A ty masz się bać . Wiara , w każdego boga jest oparta na strachu i niepewności .
A co to za imię
Bardzo ładne staropolskie imię. A co to za imię Brajanek?
Bardzo ładne
Pewnie masz rację, ale gooowno Ci do moich pieniędzy – uczciwie zarobiłem, przelałem i będę przelewał tam gdzie JA zdecyduję.
Wracaj oglądać tv republika.